Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Noctiferia - Slovenska Morbida

Przez 4 lata dojrzewał słoweński band - Noctiferia - do swojej szalonej, ale jakże trafnej decyzji - "Panowie jak eksperymentować, to na maksa!". Tak oto narodził się skrajnie inny od poprzednich krążek "Slovenska Morbida", łączący w sobie black metalowe wokale, industrialne tła, oraz typowo symfoniczne zabiegi. Gdyby na tym kończyła się lista składników tego już nie tak świeżego materiału to mógłby się on dorobić w moich oczach statutu rewelacji. Niestety z jakiś niezrozumiałych dla mnie powodów Noctiferia pokusiła się jeszcze o dodanie w niektórych utworach typowo folkowych partii wokalnych a w dodatku wykonywanych przez kobietę. Oczywiście nic nie mam przeciwko płci pięknej, ale jakoś te wokalizy zupełnie do mnie nie przemawiają. Tak czy owak otrzymujemy album naprawdę dobrze wykonany, stanowiący kolejny krok na muzycznej ścieżce eksperymentów słoweńskiej Noctiferii.
Szybkość, precyzja, porywczość - tak w skrócie wygląda charakterystyka każdego z 11 utworów zamieszczonych na krążku. Nie zależnie czy mamy do czynienia z "Fall Of Exill" gdzie industrialna elektronika przeplata się do woli z mocnymi, ciężkimi riffami, czy zalatującym (na szczęście) tylko z początku typowym rapcorem "Turn Away", który z czasem przeradza się w patetyczną kompozycję pełną przyspieszeń i zwolnień, to zawsze otrzymujemy utwór zdolny "wykopać" nas na okołoziemską orbitę swoją zawrotnością, unikalnością i dopracowaniem. Zupełnie inaczej rzecz się ma z muzycznym dziwolągiem numer dziewięć, a więc tytułową "Slovenską Morbidą". Nie dość, że całość jest nieudolnym, industrialnym i tylko industrialnym zlepieńcem to jeszcze jedynym wokalem, jaki ciągle się przewija jest wspomniany już zupełnie niepasujący do całości kobiecy głos. Na nic zdają się symfoniczne zabiegi w drugiej połowie utworu, który chociaż trwa nieco ponad 2 minuty to męczy swoją stylistyką i brzmieniem. Na szczęście błędy szybko zostają naprawione, a to za sprawą czadowego "Evil Against Evil". Znowu szybkość, precyzja i monumentalizm królują! Nieco przesterowane wokalizy frontmana dodają ciekawego smaczku, a i pojawiające się od czasu do czasu damskie wstawki nie męczą już tak bardzo, zaś po wielokrotnym przesłuchaniu są nawet do zaakceptowania.

"Slovenska Morbida" to z całą pewnością znakomity dowód na odwagę i przy tym dużą dozę umiejętności muzyków z Noctiferii. Chociaż płycie nie brak mankamentów, to patrząc na całokształt są one prawie nie zauważalne. Z drugiej strony to debiut w niełatwym stylu, jakim z całą pewnością jest industrial metal. Tak czy owak, płyta naprawdę dobrze się broni i myślę, że godna jest polecenia.

Tracklista:

01. Fabrica
02. Fall Of Exill
03. Bring Out The Beast
04. Turn Away
05. So Devoid
06. Ayone
07. Forebang
08. Out Of Play
09. Slovenska Morbida
10. Evil Against Evil
11. Mara

Wydawca: MOM Records (2006)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły