Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Necrophobic - Darkside

Darkside, Necrophobic, The Nocturnal Silence, Martin Halfdan, Sebastian Ramstedt, death metal, black metal, Moonspell,  Jon Nödtveidt, Dissection

„Darkside” to druga płyta Necrophobic, wydana cztery lata po debiutanckiej „The Nocturnal Silence”. W tym czasie zespół jednak nie próżnował wydając mniejsze wydawnictwa oraz zmieniając skład. Do nowego dzieła zniszczenia przystąpili więc z nowymi gitarzystami, którymi zostali Martin Halfdan i Sebastian Ramstedt.

To ważne, bo muzyka Necrophobic stoi melodyjnymi, gitarowymi riffami, które są jednocześnie płynne i ostre. Cały przekaz jest wściekły i jadowity, co dotyczy zarówno tekstów, jak i muzyki. Będące na granicy death i black metalu zagrania zaścielają powierzchnię ciemną lawą nienawiści, a charczący wokal dopełnia dzieła mocną barwą i chwytliwymi frazami. Płyta rozpoczyna się od trzech mocnych uderzeń, które wciągają w wir piekielnych tanów i mrocznych rytuałów.

Ale na „Darkside” znajdują się też epickie przerywniki w postaci utworów instrumentalnych. Robi się wtedy bardziej przestrzennie, a także wolniej i spokojniej, choć nie oznacza to wcale, że czarna mgła opada i robi się bardziej słonecznie. W pierwszym „Venaesectio” do wytworzenia klimatu użyto klawiszy, a w drugim „Descension” także wiolonczeli albo kontrabasu oraz szumu morza.

Wyraźnie wyróżniający się z całości jest numer tytułowy, który jest oparty na takim moonspelowym motywie i w ogóle bardzo przypomina „Alma Mater”. Jest to również świetny hicior z zajebistym początkowym: „Satan take my soul…”

A dalej znowu bluźniercza propaganda ubrana w czarny płaszcz wściekłego metalu, z perkusyjnymi blastami. Tytuły „Nailing The Holy One” i „Christian Slaughter” mówią same za siebie. W pierwszym z nich wokale dokłada Jon Nödtveidt z Dissection. W drugim jest taka kończąca, mówiona czystszym głosem, deklamacja po szwedzku, a po paru minutach ciszy znajdzie się jeszcze krótki ukryty kawałek.

Całe „Darkside” to dzieło porywające, potrafiące zauroczyć i wkręcić w sidła plującego bezbożnym wymiotem metalu. Płytka szybko się wchłania i powoduje samowolne podrygiwanie głowy oraz kończyn dolnych. W sam raz na zimowe wieczory, ale i letnie upały, bo zło będzie żyło, gdziekolwiek je puścicie.

Tracklista:

01. Black Moon Rising

02. Spawned By Evil

03. Bloodthirst

04. Venaesectio 

05. Darkside

06. The Call

07. Descension 

08. Nailing The Holy One 

09. Nifelhel 

10. Christian Slaughter

Wydawca: Black Mark Production (1997)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły