Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Napalm Death - From Enslavement To Obliteration

Napalm Death, From Enslavement To Obliteration, deathcore, Scum, Shane Embury, Jim Whitely

Po „Scum” w Napalm Death nastąpiła jedna zmiana w składzie. Zespół opuścił Jim Whitely, a w jego miejsce pojawił się, będący przyszłą ikoną muzyki metalowej, Shane Embury. Poprawiła się też jakość grania choć styl pozostał ten sam. Na „From Enslavement To Obliteration” mamy aż dwadzieścia siedem kawałków, które rzadko kiedy przekraczają dwie minuty. Napalm Death kontynuował drogę muzycznej dewastacji spod znaku grindcorea jaką obrał na swojej pierwszej płycie.

Zaczyna się jednak inaczej „Evolved As One” to właściwie takie intro, wprowadzenie do tego co będzie się działo później. Jest powolny i rozlazły, ale jednocześnie niezwykle ciężki i przytłaczający, z paranoicznym wokalem. Później następuje pełna masakra, która przewala się przez mózg siejąc spustoszenie. Muzyka niezwykle szybka, ciężka i dynamiczna. Niszcząca wszystko na swojej drodze perkusja. Wokal to jest pełne darcie mordy z elementami wyrzygiwania nawet nie wyrazów tylko po prostu własnego głosu. Jak pierwszy raz kolega mi to puścił to myślałem, że magnetofon wkręca taśmę. Muszę jednak przyznać, że później nabrałem szacunku do tej płyty i bardzo ją polubiłem. Przede wszystkim dlatego, że jest to konkretna dawka porządnej muzyki i kawałki, choć krótkie, są naprawdę dobre. Po prostu jest czego posłuchać. Do tej całej dawki hałaśliwego terroru jest świetnie dobrana okładka. Idealnie oddaje to co można znaleźć w środku.   

Piętnasty „Emotional Suffocation” jest wyjątkowy ze względu na jedyną na płycie solówkę. Wcześniej niby pojawia się jeden moment, który można by tak nazwać, ale jest bardzo krótki. Pozycje dwadzieścia cztery i dwadzieścia pięć to są z kolei uderzenia kilkusekundowe. Szczególnie drugi z nich „Dead” jest niezły. Na koniec znowu podobny do rozpoczęcia „The Curse”, jednak tym razem bez wokalu.   

„From Enslavement To Obliteration” to płyta, która ma ogromną siłę, a najważniejsze, że za tą siłą stoi muzyczna jakość. Bardzo dobra, ponadczasowa pozycja, która ukazała Napalm Death jako zespół lepszy i dojrzalszy niż na debiucie.

Tracklista:

01. Evolved as One
02. It's a M.A.N.S World!
03. Lucid Fairytale
04. Private Death
05. Impressions
06. Unchallenged Hate
07. Uncertainty Blurs the Vision
08. Cock-Rock Alienation
09. Retreat To Nowhere
10. Think For A Minute
11. Display To Me…
12. From Enslavement To Obliteration
13. Blind To The Truth
14. Social Sterility
15. Emotional Suffocation
16. Practice What You Preach
17. Inconceivable?
18. Worlds Apart
19. Obstinate Direction
20. Mentally Murdered
21. Sometimes
22. Make Way!
23. Musclehead
24. Your Achievement?
25. Dead
26. Morbid Deceiver
27. The Curse

Wydawca: Earache Records 1988

Ocena szkolna: 5

Komentarze
leprosy : Dobrze, że na czasie avatar zmienilem, teraz jestem troo. Stare Napalmy ja...
DEMONEMOON : \m/
Harlequin : Najlepszy Napalm. Po prostu. Ta płyta ma wielką siłę rażenia, to jes...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły