Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Relacje :

Legions Of Death Attack 2008 - u Bazyla, Poznań (10.11.2008)

Legions Of Death Attack 2008, Hetzer, Deception, Stillborn, Anima Damnata, Infernal War, black metal, brutal metal, death metalDnia 10 listopada w poznańskim klubie u Bazyla miał miejsce przystanek na trasie Legions Of Death Attack 2008. Na scenie mieliśmy okazję zobaczyć zespoły Hetzer, Deception, Stillborn, Anima Damnata i Infernal War. W klubie pojawiłem się z kilkuminutowym opóźnieniem, a marsz ku scenie rozpocząłem od ominięcia rosłych ochroniarzy. Po udaniu się do szatni i złożeniu w depozycie bluzy z ortalionu i kurtki na wacie, swoje kroki skierowałem do baru.
Zaopatrzony w produkt pierwszej potrzeby, leniwie oczekiwałem  pierwszych akordów sącząc z pełnym szacunkiem zacny napój.  W mocno wypełnionym klubie słyszalne było jedno pytanie bezimiennego tłumu: "Czy zagra Infernal...", mając na uwadze ekscesy przed dniem koncertu czy też informację zamieszczoną na stronie internetowej klubu: "Zespół Infernal War nie bierze udziału w tym koncercie" - obawy fanów były w pełni uzasadnione.

Koncert rozpoczął się kilka minut po dziewiętnastej a jako pierwszy tego wieczoru wystąpił katowicki black/death metalowy Hetzer. Z występem tego zespołu wiązałem pewne nadzieje, po wyrywkowym zapoznaniu się z ich twórczością spodziewałem się treściwego death metalu urozmaiconego ciekawymi partiami solowymi. Pierwsze minuty występu należałoby jak najszybciej zapomnieć, słyszałem tylko zlepek dźwięków, łomot, który nie tworzył spójnej całości.  Po kilku utworach wyglądało to lepiej, głos był bardziej wyrazisty i słyszalny a instrumenty bardziej odizolowane, aczkolwiek nieczytelność była nadal wyczuwalna. Mankamentem pierwszej fazy występu było złe nagłośnienie, które negatywnie wpłynęły na pierwsze momenty odbioru seta. Jednak całość występu pokazała, że nie brakuje panom umiejętności czy też doświadczenia scenicznego.

Drugim zespołem był mielecki death metalowy Deception. Trzy osobowa formacja  zaprezentowała pełen brutalności i bluźnierstwa recital. Było zdecydowanie mocniej i bardziej wyraziście niż w przypadku Hetzera. Mając w pamięci zeszłoroczną edycję Legions Of Death Attack zauważalny był progres w brzmieniu gitary, była o wiele bardziej wyrazista.
 
Kolejną formacją był death metalowy Stillborn. Usłyszeliśmy pokaźną dawkę potężnego i bezkompromisowy black/death metalu, najeżonego technicznymi umiejętnościami, potężną sekcją rytmiczną i popartego agresywnością sceniczną. Wokale były mocne z pewnymi black metalowymi naleciałościami. Jestem zdania, że był to jeden z jaśniejszych punktów całego koncertu. Wyraziste  brzmienie wypełnione było dobrymi wokalami. Na wyrazy szacunku zasłużył August, który pełnił także obowiązki perkusisty we wcześniejszym występie zespołu Deception.  

Następnie na scenie objawiło się "prącie kozła" w postaci wrocławskiej brutal death metalowej formacji Anima Damnata. Długie strojenie zespołu pobudziło zebranych pod sceną fanów do wykazania wielkiej elokwencji w hasłach: "Napieeerdaaalaaaj Pavulon!"  - toteż basista grupy bez zbędnych ceregieli uczynił.  Antychrześcijańska dewiacja, opary siarki, zgnilizna i spuszczona krew tworzyły doskonały set zespołu, publika bawiła się wyśmienicie gasząc swój destrukcyjny popęd w piekielnym kotle pod sceną. Soczysty "Antichristian Nuclear Shitlust” dokonał dzieła zagłady serwując piekielnie szybki death metalowy slut spod znaku Shit Sex Satan. Pod koniec występu było słychać już nieco zmęczony głos Molestatora spowodowany zapewne trudami trasy. Od strony technicznej wystąpiły małe problemy z nagłośnieniem.

Ostatnią i chyba najbardziej wyczekiwaną rzygowiną tego wieczoru była częstochowska black metalowa formacja Infernal War, która rozpoczęła swój bluźnierczy manifest utworem "Ściąć Nazarejczyka" z EPki "Infernal SS". Gdy szaleństwo pod sceną przerodziło się w apokaliptyczny taniec usłyszeliśmy "Genocide Command", "Life Is War" z płyty "Explosion" oraz agresywne brzmienie z górą surowego mięsa w utworach "Spill The Dirty Blood Of Jesus" "Shatterer Of Liberty", i "Death's Evangelist" z płyty "Redesekration". W momencie zagrania pierwszych riffów wyczekiwanego przeze mnie "Crush The Tribe Of Jesus Christ" doznałem muzycznego uniesienia. Na występ złożyły się też dwa nowe utwory z mającego się ukazać mini albumu "Conflagrator", które rozbudziły mój apetyt na to wydawnictwo. Było straszliwie gorąco a ludzie płonęli od swych oddechów, momenty, w których gasło światło potęgowały czystą nienawiść i zgniliznę. Muszę przyznać, że black metalowy image i corpse paint doskonale wkomponował się w estetykę ciemności i brudu. Co do wysokiej jakości występu nie było żadnych wątpliwości, znany mi z powszechnego narzekania Oberhamsturmfuhrer wybełkotał jedynie: "Ehhh idziemy się napić?" Więc było naprawdę dobrze, brawo.

Tegoroczny przystanek Legions Of Death Attack w Poznaniu należał do udanych. Miłym zaskoczeniem była wysoka frekwencja maniaków takiego grania oraz poziom muzyczny zaprezentowany przez zespołu.  Na minus oceniam lekkie niedociągnięcia w nagłośnieniu, słabo zabezpieczone głośniki, które dwa razy spadły na bawiących się pod sceną oraz bierne zachowanie ochroniarzy podczas bójki. Pozostaje w ramach uzupełnienia dodać - "Panowie na sali były obecne matki z dziećmi, bawić się a nie klepać po twarzach".

Zdjęcia z Legions Of Death Attack 2008 do obejrzenia tutaj.
Komentarze
Tiffany : moi znajomi byli i podobno było świetnie :) też żałuję, że nie ud...
Drac-Moongroow : Stary zajebiste! Teraz przez Ciebie żałuje, że nie skombinowałe...
cross-bow : bardzo fajna relacyja!
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły