Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Relacje :

Abracadabra Gothic Tour 2008, Ucho, Gdynia, 13.10.2008

Closterkeller - tej nazwy trudno nie znać, nawet jeśli stoi się z daleka od melancholijnej, gotyckiej stylistyki. Istniejący od 1988 roku gigant polskiego rocka, czy pała się do niego sympatią, czy też nie, na stałe wpisał się już na karty historii. W roku obecnym (jak łatwo policzyć) obchodzi swą dwudziestą rocznicę istnienia i choćby z samego tego faktu należy mu się szacunek.
Utrzymanie się tyle czasu na polskiej scenie, stworzenie stałego zaplecza wiernych fanów i konsekwentne trzymanie się swego wystudiowanego stylu jest w naszych warunkach zadaniem graniczącym z cudem. I cud ten się zdarzył, jak zespół z łatwością potwierdził 13 października w gdyńskim klubie Ucho w ramach koncertu będącego częścią jubileuszowego Abracadabra Gothic Tour.

Nie ukrywam, że osoba Anji Orthodox i samego Closterkeller jest mi obca, tak samo jak gatunek muzyczny, w którym ten zespół się plasuje. Tym bardziej z ciekawością opuściłam uniwersytecki budynek, by podążyć wraz z moim piętaszkiem, potocznie zwanym również fotografem, w stronę gdyńskiego portu. W różnorodnym zebranym tam tłumie oczekiwanie umiliło nam przysłuchiwanie się próbie występującego przed główną gwiazdą młodego gdańskiego zespołu Arshenic.  Muzycy się dostrajali balansując po założonej sprzętem scenie, a zebrani ochoczo im przy tym kibicowali, w międzyczasie znajdując sobie miejsca przy stolikach i racząc się wszelkimi trunkami.

O występie raczkującego Arshenic nie można powiedzieć niczego złego. Zaczęli trochę nieśmiało, ale wokalistka Oliwia Bartuś dzielnie radziła sobie z konferansjerką i nawiązaniem interakcji z publiką. Zagrali krótko, treściwie i w temacie, a możliwości wokalne Oliwii z pewnością zasługują na bliższe poznanie. Zespół nie nagrał jeszcze debiutanckiej płyty z braku funduszy, ale kiedy krążek się już ukaże, z pewnością zaskarbi sobie grono zwolenników. Czysty, silny głos wokalistki, teksty utrzymane w typowej gotyckiej konwencji, wpadające w ucho ciężkie, melancholijne melodie - to wszystko niewątpliwe plusy prezentowanej przez nich muzyki. Usłyszeć mogliśmy utwory takie jak "Zawsze Jesteś" czy "Lilie", a także "Odejdziesz", który najbardziej ostał mi się w pamięci, i cover Closterkeller "Śniło" wykonany w hołdzie dla gwiazdy wieczoru. Jedynym minusem całości był brak miejsca na scenie. Każdy z muzyków dostał przydziałowy metr kwadratowy miejsca, stali więc sobie grzecznie i starali się nie zawadzać oraz nie przeszkadzać sobie nawzajem. Prezencję czy image sceniczny w tym momencie trafia jednak szlag, co najwyżej wokalistka ubrana w seksowny gorset i koronkowe rękawy mogła się trochę powić ku uciesze męskiej części publiki. Scena w Uchu nie należy do największych, a założona należącym do Closterkellera i Arshenic sprzętem stała się jedną wielką graciarnią z wydrążonym półtorametrowym korytarzem dla zespołu.

Większość muzycznego ustrojstwa znikła szczęśliwie razem z Arshenicem i miejsca zrobiło się trochę więcej. Mniej za to w tłumie, który doszedł do wniosku, że najwyższy już czas zająć odpowiednie miejsca. Ludzi było zresztą całkiem sporo, klub był bliski wypełnienia się po brzegi (a przynajmniej dolna jego część, górna była zamknięta i tylko nieliczni fotografowie przemykali tam, by lepiej uchwycić zespół). Wejściu Closterkeller na scenę towarzyszyły oklaski, piski i całą reszta bogatego zbioru efektów specjalnych serwowanych zwykle przez rozgorączkowanych fanów. Scenicznie zespół prezentował się dużo lepiej niż support, Anja trzymająca w ręku piękną, zdobioną koralami czarną różę  z łatwością wprowadziła obecnych w mroczny nastrój. Nieco przygasłe światła dodawały wszystkiemu tajemniczości, choć od strony technicznej moja pani fotograf narzekała w drodze powrotnej na niedoświetlenie.

Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jeśli kiedykolwiek człowiek nieobeznany z twórczością Closterkellera miałby iść na ich koncert, to właśnie w trakcie trwającego Abracadabra Gothic Tour. Zespół z Anją na czele prowadził publikę przekrojowo przez wszystkie płyty od wydanej w 1990 "Purple" począwszy, a na EPce "Reghina" skończywszy. Z tego, co dowiedziałam się od osób stojących wokół mnie, setlista była wyczerpująca i ciekawa, nie zabrakło na niej zarówno niespodzianek jak i utworów dobrze znanych w aranżacji koncertowej. Zagrano (bo wymienić choć część tytułów) "Lady Makbet", "Babeluu", "Dlaczego Noszę Broń", "Władzę", "Czas Komety" czy "Czerwone Wino". Pojawił się także wykonany już raz tego wieczora utwór "Śniło", przed którym Anja podziękowała Arshenicowi i z poczuciem humoru skomentowała strój młodszej wokalistki J. Co prawda Anja jak i cały zespół była widocznie przeziębiona, za co przeprosiła publiczność na samym początku występu, nie wpłynęło to jednak zbytnio na jakość wykonania jakiejkolwiek piosenki - ograniczone zostały tylko naprawdę wysokie tony, które lady Orthodox zastępowała nieco niższymi. Głos zresztą ma naprawdę mocny, czysty i wie, jak nim operować. Śpiewa emocjonalnie, z zaangażowaniem, często pozuje i ucieka się na scenie do teatralnych, przesadzonych gestów. Całymi garściami czerpie przy tym z mrocznego, romantycznego gotyku, który w jej interpretacji jest nawet przekonujący, jeśli tylko dać się porwać atmosferze wieczoru.

Closterkeller zapewnił wszystkim zebranym długi i melancholijny, wypełniony muzyką wieczór. Niemal rodzinny, wokół nas stali bowiem ludzie obcujący z zespołem od lat, ze sceny sypały się wspominki a każdy utwór witały gromkie brawa i okrzyki. Drobne usterki techniczne nie popsuły ogólnego wrażenia, Anja radziła sobie świetnie z zapowiadaniem kolejnych utworów i omawianiem wydawanych płyt, a całość prezentowała się profesjonalnie i solidnie. Wszystko było przygotowane i dopięte na ostatni guzik. Dokładnie tak, jak można spodziewać się po zespole występującym od 20 lat, występującym na jubileuszowej trasie. Tych ludzi chyba nic nie jest w stanie zaskoczyć.

http://www.darkplanet.pl/modules.php?name=usergallery&op=show_photo&id=53123
Komentarze
Freakstranger : Było fajnie :D Agonized In Love mi nie podeszło, aranżacje nawe...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły