Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Lawnmower Deth - Ooh Crickey! It's Lawnmower Deth!

Czy pamiętacie wariacką komedię "Menażeria"? Utrudzeni ciężkim życiem w akademiku studenci podejmują życiową decyzję. Pokażemy wszystkim, teraz albo nigdy! Więc do boju. Tak zaczyna się ten album. Ten ważny moment dobrze mówi o tym co trzeba wybrać, wchodzić w to czy nie wchodzić, bo ze zmysłami się z tego nie wyjdzie. Thrash to nie głaskanie się po owłosionych dupach.
Nie trzeba długo czekać żeby się o tym przekonać, szczególnie gdy się ma do czynienia z muzykami w niezbyt dobrym kontakcie z własnym rozumem, a i to daje nam szansę na odstawienie móżdżków do formaliny. 26 utworów o niezidentyfikowanej formie i nazwie, eksploduje prosto w twarz już od pierwszych chwil schizofreniczną miksturą crossover/thrash i licho wie czego jeszcze: ptaszki ćwierkają, baranki beczą, a chłopaczki łoją nad rzeczką.

To nie żart. To fakt. Ale to nie koniec niespodzianek, bo powodów do leczenia jest tu znacznie więcej. Oprócz typowo absurdalnego, angielskiego poczucia humoru, znajdziemy tutaj także kawał dobrej muzyki zagranej z prostotą i finezją, wręcz lekko i żywiołowo. Podstawowa zaleta albumu to wszechstronność która jest dobrą oprawą żartów muzycznych, a gust i smak jest tutaj wyważony i raczej nie powinien nikogo kłuć w oczka.

Mocna i równa praca gitar usatysfakcjonuje fanów Cryptic Slaughter i D.R.I., choć moja ulubiona strona to charakterystyczny bas o brzmieniu rury wydechowej Trabanta. Dobry dodatek do albumu to kilka kawałków z płyty w wykonaniu koncertowym, który na pewno potrafi udowodnić niedowiarkom kunszt zespołu i prawdziwą zabawę w wersji live. I tutaj duży plus dla wokalisty Pete'a Lee a.k.a. "Qualcast 'Koffee' Mutilator", który potrafi być niezłym wodzirejem, co niestety jest już rzadzizną.

Angielska scena thrash zawsze była schowana na uboczu, a raczej w cieniu amerykańskiej sceny. Prawdziwe perełki zostały dopiero odkryte po latach, a przykład Lawnmower Deth jest jak najbardziej trafny. Pić na gorąco w trudne poranki.

Tracklista:

01. Spook Perv Happenings In The Snooker Hall
02. Betty Ford's Clinic
03. Weebles Wobble But They Don't Fall Down
04. Sheep Dip
05. Lancer With Your Zancer
06. Can I Cultivate Your Groinal Garden
07. Flying Killer Cobs From The Planet Bob
08. Did You Spill My Pint?
09. Seventh Church Of The Apocalyptic Lawnmower (Skank Mix)
10. Rad Dude
11. Sumo Rabbit & His Inescapable Trap Of Doom
12. Maim Mower Maim
13. Cob Woman Of Deth Meets Mr Smelly Mop
14. Got No Legs? Don't Come Crawling To Me
15. Icky Ficky
16. Judgement Day (Assume The Position)
17. Ooh Crikey
18. Satan's Trampoline
19. Dodo Doe
20. Duck Off
21. F.A.T. (Fascist & Tubby)
22. Punk As Fuck
23. Sharp Fucka Blades Of Hades
24. March Of The Mods
25. Motorhead
26. Stress (Temple Tension Mix)
27. Got No Legs? Don't Come Crawling To Me (Live)
28. Spook Perv Happenings In The Snooker Hall (Live)
29. Sumo Rabbit And His Inescapeable Trap Of Doom (Live)
30. Webbles Wobble (Live)
31. Dodo Doe (Live)
32. F.A.T. (Facist And Tubby) (Live)
33. Seventh Church Of The Apocalyptic Lawnmower (Live)

Wydawca: Earache Records (1990)
Komentarze
Harlequin : spróbój zagadac z niektórymi kolesiami z allegro - Markus75, autopsy, mor...
zsamot : Pamiętam mgliscie tę pozycję z kasetki "licencyjnej" MG;) Było całkiem...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar