Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Gdzieś w klepsydrze

Całuje się z płomieniem
białej jedynej świeczki
w pokoju

tulę go w swym wzroku
a w dłoni pieszczony kielich
nie zatrzymanego czasu

w ciemnościach oczy zamykane
ostatni raz wspominane zdjęcia
naszych wspólnych lat
gdzieś w klepsydrze

zapamiętane gdy trzymaliśmy się za nagie
dłonie - czuliśmy przepływającą krew
jak mała łódeczka kanałami pływała

na niej nasze życie
nasza przyjaźń a nawet
może - może - miłość

tego się nie dowiem już dzisiaj
chyba że spotkam cię przypadkiem
gdzieś w sklepie
bądź w kawiarni popijającą kawę
i zapytam

Ale może w innym świecie
gdy będziemy mieli inne dusze
wolne jak chmury na niebie

poznam ciebie od nowa
od nowa poznam twe piersi
twe nagie uda a nawet płuca

i przeobrażę się w twoją miłość
płonąc na twych dłoniach
w postaci nagiego płomienia.

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły