Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Celestial Son - Saturn's Return

Celestial Son, Saturn’s Return, grunge, artrock, progressive rock, rock, Soundgarden, Anathema

Duński Celestial Son wydał swój drugi album zatytułowany „Saturn’s Return”. Na tej długiej i pełnej emocji płycie znajdziemy kolaż wielu muzycznych stylów od progresywnego grunge poprzez artrock aż do elementów elektronicznych, a wszystko to w stonowanym i nieco ospałym rockowym klimacie.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Torchia - Ending Beginning

Torchia, death metal, In Flames, Ending Beginning

Torchia to młody zespół z fińskiego Tampere, parający się melodyjną odmianą death metalu. Istnieją od 2010 roku, a niedawno wydali swoje drugie krótkie demo. Znajdują się na nim trzy utwory i całość trwa niecałe piętnaście minut.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Terrordome - Machete Justice

thrash metal, Terrordome, Slayer, Razor, Dark Angel, Machete Justice, rock and roll, Nuclear Assault, S.O.D.

Krakowski Terrordome nie zwalnia tempa i w połowie roku wydał swoją drugą płytę. Nie odkryję Ameryki stwierdzając, że jest to kolejna zwięzła, ale treściwa dawka wściekłego thrash metalu w starym dobrym stylu. Zresztą, żeby nie było żadnych wątpliwości o inspiracjach zespołu informuje naklejka reklamowa na pudełku płyty. Terrordome podąża drogą wytyczoną przez Slayer, Razor i Dark Angel, a na „Machete Justice” królują sex, drugs i rock and roll.

Więcej Komentarz
Recenzje :

The Oath - Consequences

Consequences, The Oath, death metal, Sliptrick Records

„Consequences” to czwarty album francuskiego The Oath. Ten deathmetalowy skład nie odpuszcza, a po pięciu latach powraca, tym razem pod skrzydłami amerykańskiej Sliptrick Records. Mocna, siarczysta muzyka podszyta jest klawiszami i efektami elektronicznymi, co daje ciekawy i dobrze komponujący się rezultat.

Więcej Komentarz
Recenzje :

The Vintage Caravan - Arrival

the vintage caravan, arrival, voyage, stoner, rock, hard rock, muzyka, islandia, babylon, crazy horses, iceland, arctic monkeys

Dwa niedźwiedzie ciągnące kolorowy powóz to znak rozpoznawczy islandzkiego zespołu The Vintage Caravan. Wszystko w oldschoolowej, lekko psychodelicznej oprawie, która przywodzi na myśl baśniowy świat legend i fantastycznych opowieści. Taka również jest muzyka zawarta na albumie “Arrival” z 2015 roku. Spotykamy tutaj dźwięki odbiegające od powszechnie znanych kanonów muzycznych – dźwięki tajemnicze, niespokojne, hipnotyczne…

Więcej Komentarz
Recenzje :

If I Die Today - Cursed

post hardcore, If I Die Today, Cursed, sludge metal, crust punk

Post hardcore – takie określenie widnieje we wszystkich źródłach internetowych przy charakterystyce muzyki włoskiego If I Die Today. Zwrot dla mnie dość tajemniczy, więc z zaciekawieniem zabrałem się do słuchania ich trzeciej płyty „Cursed”. Okazało się, że post hardcore to klimat bardzo ciężki i świdrujący mózgownicę. Najbliżej mu do sludge metalu.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Setheist - The Flash Of Creation

Setheist, grindcore, brutal death metal, The Flash Of Creation, heavy metal, Maksymina Kuzianik, Seth

Jak odpakowałem płytę zespołu Setheist i zobaczyłem jej okładkę, to od razu nastawiłem się na dobry grindcore, ewentualnie brutal death metal. Tym bardziej mnie to zaciekawiło, jak zobaczyłem, że na wokalu jest kobieta. Krwawy obraz frontowy okazał się jednak złudny i od początku „The Flash Of Creation” poleciały dźwięki heavy metalowe, przystrojone czystym, melodyjnym śpiewem.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Warbell - Havoc

Warbell, Havoc, death metal, Amon Amarth

Jeleniogórski Warbell jest młodym zespołem, choć istniał już od 2007 roku, a następnie miał przerwę i się odrodził. Nowe wcielenie charakteryzuje się pełną werwy wokalistką i jest zobrazowane przez debiutancki album „Havoc”. Kto się skusi niech się liczy z konkretną dawką melodyjnego death metalu i niech nikogo nie zmyli płeć piękna na wokalu. Zgodnie z tytułem, na „Havoc” nie ma sentymentów.

Więcej
Komentarze
zsamot : I kolejna okładka zrobiona przez moje macki : )) Co jeszcze robiłeś?
Sumo666 : Pogratulować :)
Nagrobek : I kolejna okładka zrobiona przez moje macki : ))
Recenzje :

Parricide - Accustomed To Illusion

Morbid Noizz Productions, Accustomed To Illusion, Parricide, death metal

Wydana w 1995 roku przez Morbid Noizz Productions kaseta “Accustomed To Illusion” to druga płyta Parricide. Rok po debiucie zespół ucieleśnił kolejną porcję oślizgłego death metalu, jak dla mnie idealnie komponującą się z jaskiniowym obrazem z okładki. Hitem wydawnictwa jest jednak duża nazwa zespołu na grzbiecie z rażącym błędem, bowiem widnieje tam napis „Parracide”. Dla muzyków musiało być to bardzo frustrujące, a dla mnie mylące. Jako, że było to pierwsze ich dzieło z jakim się zetknąłem, to przez długi czas naprawdę myślałem, że oni się tak nazywają.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Sad Whisperings - Sensitive To Autumn

Sad Whisperings, Sensitive To Autumn, Foundation 2000, Morbid Noizz Productions, doom metal, power metal

Sad Whisperings to holenderski zespół działający w latach 1992-2004. W tym czasie oprócz kilku demówek nagrali jedną płytę „Sensitive To Autumn”, która ukazała się nakładem wytwórni „Foundation 2000” w 1993 roku. Rok później natomiast wydało to na kasecie Morbid Noizz Productions i tym sposobem album trafił także i do mnie.

Więcej
Komentarze
zsamot : Pamiętam tę okładkę, zawsze mnie intrygowało co ,to jest za kaseta...
Recenzje :

Unleashed - Across The Open Sea

Unleashed, Across The Open Sea, death metal, Judas Priest

W trzeci rok z rzędu Unleashed wydało swoją trzecią płytę „Across The Open Sea”. Zespół dalej podążył swoją wikingowską death metalową drogą nagrywając album klimatyczny i uduchowiony. Warto więc założyć hełm, napić się miodu czy też wina z rogu, zasiąść w łodzi i wraz z Unleashed wyruszyć na pełne morze.

Więcej
Komentarze
leprosy : Do debiutu bez startu. W sumie debiut to namocniejszy punkt w ich dyskografii....
Recenzje :

Dead Man's Bones - Dead Man's Bones

dead man's bones, ryan gosling, zach shields, duchy, gotyk, mrok, chór dziecięcy, klawisze, dark wave, smutek

Bożyszcze kobiet, Ryan Gosling jest nie tylko utalentowanym aktorem, ale również zdolnym muzykiem. Kilka lat temu dał się poznać jako gitarzysta, pianista oraz wokalista w duecie Dead Man's Bones. W 2009 roku ukazało się jego pierwsze i jedyne jak do tej pory wydawnictwo, którego tytuł brzmi dokładnie jak nazwa zespołu. Efekt? Jest mrocznie, gotycko i magicznie. 

Więcej Komentarz
Recenzje :

Deicide - Once Upon The Cross

Legion, Deicide, Amon, Amon: Feasting The Beast, Once Upon The Cross, death metal

Po rewelacyjnym „Legion”, Deicide postanowił przybliżyć swoje dokonania kiedy działał jeszcze pod nazwą Amon. W ten sposób w 1993 roku ukazała się składanka „Amon: Feasting The Beast”, która dla mnie była po prostu niesamowita. Kawałki z pierwszej płyty w garażowej wersji były jeszcze bardziej brudne i straszne. Bardzo lubiłem to wydawnictwo, ale minęły dwa lata i przyszedł czas na nowy materiał. Jako, że Deicide był zawsze jednym z moich ulubionych zespołów, czekałem na niego z niecierpliwością i na szczęście się nie zawiodłem.

Więcej
Komentarze
Sumo666 : Zdecydowanie zgadam się z przedmówcą :)
zsamot : Moja ulubiona płyta. Hit za hitem. Takie Reign in blood death metalu. ;)
Recenzje :

Hate - Lord Is Avenger

Hate, Demon Qui Fecit Terram, Lord Is Avenger, Adam The First Sinner, death metal, Deicide, Evil Art

Druga płyta Hate wybiła ten zespół ponad podziemne czeluści. Pamiętam bardzo dobrze jak słuchałem tego pierwsze razy i myślałem sobie, że przecież to jest poziom światowy. Tak też zresztą myślę do tej pory. „Demon Qui Fecit Terram” zamykał pewien początkowy okres, „Lord Is Avenger” to zwiastun nowej jakości.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Morbid Angel - Covenant

Covenant, death metal, Morbid Angel, Blessed Are The Sick, Richard Brunelle, Pete Sandoval, Trey Azagthoth, David Vincent

„Confront me unholy ones. Bastard saints scorn of the earth”. Na dźwięk tych słów zawsze przechodzą mnie ciarki. Oto bowiem zaczyna się „Covenant” – absolutna kwintesencja death metalu i zarazem jego szczytowe osiągnięcie. Może ktoś bardziej lubić inne zespoły, może preferować inne płyty. Sam bym się zastanawiał, którą ubóstwiam najbardziej. Nie da się jednak zaprzeczyć, że w 1993 roku Morbid Angel pokazał światu czym jest jądro death metalu i jaki jest wzór na dążenie do doskonałości. Jest jeden szczyt, nigdy niezdobyty i nieosiągalny nigdy dla nikogo. Ten szczyt to „Covenant”.

Więcej
Komentarze
unborn : Zgadzam się w stu procentach. Ale bardziej przeżywałem dzień, w kt...
Recenzje :

Marilyn Manson - Eat me, drink me

marilyn manson, eat me drink me, muzyka, recenzja, gotyk, płyta, album, heart-shaped glasses, twiggy ramirez, brian warner, manson, kontrowersja, metal, rock, dark music

Muzyczna wędrówka Briana Warnera, znanego publiczności jako Marilyn Manson, zbaczała w różnych kierunkach. Zawsze jednak było mrocznie i gotycko. W którą stronę artysta by nie poszedł - za każdym razem znajdował grono swoich odbiorców. Płytą "Eat me, drink me" udowodnił, że w jego duszy gra również rock and roll. Oto historia żywotu Briana. 

Więcej Komentarz
Recenzje :

Divine Weep - Tears Of The Ages

Divine Weep, Iron Maiden, Bart, Testament, power metal, heavy metal, Wojciech Hoffmann, Turbo

Dwa lata temu, kończąc recenzję pierwszej płyty Divine Weep, zastanawiałem się jaką drogą podąży ten zespół i czy jego image dalej będzie stylizowany na Iron Maiden. No i mam odpowiedź. O ile sam klimat muzyczny pozostał ten sam, to panowie stworzyli własne logo i album w pełni autorski. Nie są to jedyne zmiany bowiem w składzie pojawił się nowy gitarzysta i wokalista. Bart zrezygnował ze śpiewu koncentrując się na gitarze. Ciężko mi się wypowiedzieć, który głos jest lepszy, bo oba uważam za dobre, tak samo zresztą jak obie te płyty.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Szaleństwo jest tylko wąskim mostem - recenzja książki "Rammstein: die Band"

rammstein, biografia rammsteina, die band, łukasz dunaj, książka o rammsteinie

Jak łatwo popaść w szaleństwo chyba wie każdy. Lecz po to człowiek ma rozum, aby nie daść się ponieść negatywnym emocjom. Takie przesłanie przekazuje nam Rammstein, który w metalowym świecie zaistniał, dzięki bezkompromisowości swojej muzyki i mocnym tekstom. Jak to wszystko się zaczęło, dlaczego Till Lindemann nie został sportowym mistrzem i czemu prace nad każdą płytą trwają tak długo, dowiadujemy się z nieoficjalnej biografii zespołu, spisanej przez Łukasza Dunaja. 

Więcej Komentarz
Recenzje :

Hypocrisy - The Final Chapter

The Final Chapter, Hypocrisy, death metal, Razor, melodic death metal

Wydany w 1997 roku „The Final Chapter” jest piątym albumem Hypocrisy. Death metal w ich wykonaniu był już wtedy bardzo melodyjny i zespół na dobre ukształtował swój styl. Niby granie i brzmienie są bardzo typowe dla Szwecji, ale nie da się zaprzeczyć, że wytworzyli oni swój własny i niepowtarzalny muzyczny wizerunek windując go rzeczoną płytą na bardzo wysoki poziom.

Więcej
Komentarze
WUJAS : Najlepsze pod względem muzycznym miałem na myśli.
zsamot : Oj, Wujas, jak najlepsze, jak kapela niemal się nie rozpadła?! Czuć zadysz...
Recenzje :

In Hell's Duty - Heaven's Eyes Blind

modern metal, death metal, Szwecja,

"Heaven's Eyes Blind" to tegoroczna EP-ka zespołu In Hell's Duty. Wydawnictwo krótkie więc nie ma się co zanadto rozwodzić tylko czas przejść do konkretów i spojrzeć w zęby darowanemu koniowi. Otwieramy konikowi paszczę i co tam zastajemy? Ani śladu kamienia nazębnego, swojskiego smrodku niestrawionych resztek czy krwawiących dziąsełek – z paszczy czuć wręcz woń mięty.

Więcej Komentarz