Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Ulver - Shadows Of The Sun

Ulver, Shadows Of The Sun, ambient, avant-garde, dark ambient, experimental Pisząc Ulver zawsze mam w myślach niezwykle szerokie spektrum muzyczne, w jakim poruszało się do tej pory to norweskie trio. Praktycznie każde ich wydawnictwo zaskakiwało zmianą stylu, który w ostatnim czasie należałoby nazwać jednym słowem określającym w sumie wszystko - eksperymentalnym. W muzycznych wojażach skandynawskie "Wilki" mijały już przestrzenie black metalowe, poprzez akustyczny folk, ambient czy nawet minimalistyczny trip hop. Najnowsze wydawnictwo pod tytułem "Shadows Of The Sun" najtrafniej określić jako atmosferyczny experimental ambient, czyli...
Więcej Komentarz
Recenzje :

Indukti - S.U.S.A.R.

Wrocław 25 kwietnia, swój jedyny koncert w Polsce zagrała amerykańska formacja Sleepytime Gorillla Museum. Zespołem, który zaś suportował, było Indukti. Śmiem twierdzić, że to jedyny znany mi zespół z naszej rodzimej sceny muzycznej, który to potrafiłby onieśmielić swym występem nawet gwiazdę tego wieczoru.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Cannibal Corpse - The Wretched Spawn

Choć zawsze z góry wiadomo jak kolejny album Cannibal Corpse będzie wyglądać, to zawsze jego ukazanie się jest sporym wydarzeniem. W przypadku dziewiątego w karierze długograja Kanibali, głośno było dlatego, że za konsoletą w studio zasiadł Neil Kernon znany choćby ze współpracy z Nile. Brzmienie zespołu wydawałoby się być niereformowalne, ale krążek "Bloodthirst" udowodnił, że można sprawić , aby muzyka kwintetu była strawniejsza dla słuchacza.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Korum - Son Of The Breed

Gdy czytuję recenzje na zagranicznych portalach, że jakas formacja gra ultratechniczny death metal w stylu Death/Cynic/Atheist, to ślina mi z ust cieknie - nie wiem tylko czy z apetytu czy z wściekłości. Choć bardzo lubię ten gatunek, to mam świadomość tego, że raczej nie ma zespołu, który potrafiłby połączyć umiejętności kompozytorskie i techniczne tak dobrze jak w/w prekursorzy. Francuski Korum to kolejna kapela, która swojego czasu próbowała uprawiać ten gatunek, ale jakoś nie potrafiła się wybić na rynku.
Więcej Komentarz
Recenzje :

The End - Elementary

Debiutanckim albumem ''Transfer...'' w math-corowym podziemiu zespół The End zdobył spory rozgłos - nic dziwnego: muzykę zaprezentowaną na tamtym wydawnictwie zaliczam do ścisłej czołówki gatunku. Na ''Elementary'' widoczny jest już jednak kompromis, na który zdecydowała się grupa (a może to winna nowej wytwórni?).
Więcej
Komentarze
Ignor : niewątpliwe wokalista ma ogromne warunki;) ale za bardzo uproscili granie to...
Stary_Zgred : Chyba cieplejszy stosunek mam do tego albumu, niż wy chłopaki. Zapewne...
Harlequin : Recenzja trafiona w dziesiątkę - zespół odszedł od typowego math...
Recenzje :

The Number Twelve Looks Like You - Nuclear.Sad.Nuclear

Nie wiem czy ktoś z was zauważył, że gdy czyta się recenzje płyt mathcore'owych to recenzent zawsze zachwyca się techniką i "nowatorstwem" muzyków, nigdy nie poruszając kwestii oryginalności i sensu takowych dźwięków. Zastanawia mnie czy wszelkie wariacje na temat twórczości The Dillinger Escape Plan, to jeszcze muzyka, czy czysta abstrakcja, zestaw przypadkowych dźwięków, któe słuchacz ma sobie sam ułożyć w całość.
Więcej Komentarz
Recenzje :

The Number Twelve Looks Like You - Mongrel

W niespełna dwa lata po dosć ciekawym debiucie "Nuclear.Sad.Nuclear" #12LLY powraca z kolejnym tworem po polsku zatytułowanym "Kundel". Komiczna nazwa zespołu, komiczny tytuł, ale zawartość to nie przelewki. Patrzać na okładkę raczej mało kto byłby skłonny stwierdzić, że "Mongrel" to techniczny mathcore'owy wyziew.
Więcej
Komentarze
Ignor : ...poprzedzająca Ep-ka ''An Inch of Gold for an Inch of Time'' to chyba najcieka...
Recenzje :

Frantic Bleep - The Sense Apparatus

Awangarda ma to do siebie, że jeśli muzycy nie potrafią połączyć luźnych pomysłów w spójną całość i nadać im charakteru, to wychodzi kiszka. Paradoksalnie najwięcej nieciekawych zespołów awangardowych pochodzi ze Skandynawii, by przytoczyć choćby Winds czy Age Of Silence. Frantic Bleep to nowy przedstawiciel tego gatunku, pochodzi z Norwegii, ale w przeciwieństwie do w/w zespołów zrobił większe zamieszanie.
Więcej
Komentarze
Harlequin : 2 lata temu słuchałem tego - niepdobało mi się. odswieżyłem nie...
Ignor : początek płyty bardzo obiecujący a pozniej poziom zatraconny niestety....
Recenzje :

Cheval de Frise - Cheval de Frise

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak brzmiałaby płyta, nagrana przez was samych? Bo jeśli o mnie chodzi - to kilka razy sie to zdarzyło. I gdyby nagranie własnego albumu było kiedys możliwe, to mam nadzieję, że brzmiałby on, choć w części podobnie jak debiutancki album francuskiego zespołu Cheval de Frise.
Więcej
Komentarze
Stary_Zgred : Mmm - znaleziona w internetowym sklepie i niedługo do rąk własnych t...
Harlequin : A dorwałas juz ?
Stary_Zgred : Problem w tym, ze to wydawnictwo w sklepie niestety dośc trudno dostać....
Recenzje :

Mr. Bungle - Mr. Bungle

Połowa lat 80 w głowach paru młodych szaleńców rodzą się pomysły w swym zamyśle zerwanie z tradycyjnym graniem. W tym samym momencie skazują się oni na istnienie niszowe. Początki były trudne zespół wydaje trzy dema, giną one bez większego odzewu ze strony słuchaczy. Dziwne to ponieważ wszytkie z utworów, z tamtego okresu stanowi o sile pierwszego pełnego albumu formacji.
Więcej
Komentarze
Stary_Zgred : Zorn z Masadą - są przystepni i o dziwo - bardzo mili dla ucha. Przynajmnie...
Ignor : Ale "Naked City" podobało mi się :) no o tym nawet nie wspom...
Harlequin : tworczosc Zorna dopiero poznaje, ale zadnego krązka z cyklu masada nie po...
Recenzje :

Carnal - Undefinable

"Undefinable" to drugi pełnowymiarowy album warszawskiej formacji Carnal, wydany nakładem Ars Mundi, w maju tego roku. Rzadko się zdarza, by metalowy krążek miał tyle swoistego nastroju i klimatu, nie tracąc przy tym nic z ostrości swego brzmienia. Kapeli nie brakuje pomysłów, czego przykładem możę być choćby użycie sitaru w "The End Of Everything". Carnal pokazuje i udowadnia jednocześnie, że nie koncentruje sie na jednym wymiarze metalowego grania.
Więcej
Komentarze
kontragekon : Dla mnie ognia nie ma np. w tych twoich łamańcach których słuchasz...
Harlequin : Swinka, ale na "Undefinable" niczego nie ma ! Ten krązek jest zwyczajnie bez...
Harlequin : Nikt nie mówi o graniu na jedno kopyto, ale na tym krązku w ogóle ognia n...
Recenzje :

Gorod - Leading Vision

Ostatnimi czasy czuję się przejedzony technicznym death metalem, bardzo niewiele nowo ukazujących się krążków oferuje coś nowatorskiego, nie mówiąc już o zwyczajnym polocie. Chyba czysto odruchowo sięgnąłem po "Leading Vision" - drugi album francuskiego Gorod, gdyż debiutancki "Neurotripsicks" był krążkiem bardzo jałowym, nudnym i ciężkostrawnym.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Electro Quarterstaff - Gretzky

Kanadyjska scena metalowa robi na mnie coraz większe wrażenie. Dla miłośnika pokręconych dźwięków ten kraj wydaje się być kopalnią ciekawych zespołów. Nie inaczej jest z Electro Quarterstaff, którzy rok temu debiutowali albumem zatytułowanym "Gretzky". Tytuł ewidentnie kojarzy się z legendarnym hokeistą, ale muzyka nijak nie nadawałaby się do śmigania na łyżwach za krążkiem. Electro Quarterstaff to instrumentalny kwartet, w którym mamy trzech gitarzystów i basistę - już choćby ten element może wskazywać, że muzyka może brzmieć inaczej.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Rotting Christ - Khronos

Pech chciał, że w przypadku greckiego Rotting Christ najpierw miałem okazję zapoznać się z naprawde dobrymi, nojnowszymi albumami grupy, a dopiero potem słyszałem te wcześniejsze. Nie podobało mi się wcześniejsze wcielenie grupy, ale odejście w stronę bardziej delikatnego, klimatycznego grania na "Sleep Of The Angels" przelało czarę goryczy. W przypadku "Khronos" najpierw miałem okazję usłyszeć utwór "Fateless" zamieszczony na składance z Metal Hammera, który spodobał mi się. Dosyć sceptycznie podszedłem więc do dosyć chłodnych opinii na temat tego krążka.
Więcej
Komentarze
AbrimaaL : A dla mnie płyta "Sleep of the Angels" jest najciekawsza. Może dlatego, że...
Recenzje :

Iron Maiden - The X Factor

Po wydaniu bardzo mocnego "Fear Of The Dark" Iron Maiden przeżywali trudny okres w związku z odejściem Bruce'a Dickinsona - jednego z najlepszych metalowych krzykaczy. Poszukiwanie następcy dla charyzmatycznego wokalisty okazało się byc trudnym zadaniem, ale ostatecznie został nim wokalista Wolfsbane Blaze Bailey. Cztery lata po ukazaniu się "Fear OfThe Dark" zespół powrócił z kolejnym albumem, który niewątpliwie miał zweryfikowac jakość zespołu z innym wokalistą.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Secret Chifes 3 - Book Of Horizons

Trey Spruance gitarzysta, jeden z założycieli nieodżałowanej formacji Mr. Bungle, przy Mike'u Pattonie (wokaliście tejże formacji) to postać anonimowa, nieznana szerszemu gronu słuchaczy, a przecież jego wkład w sukces grupy był nieoceniony. Po rozpadzie grupy muzycy udali się w róznych kierunkach, uczestnicząc w niezliczonej ilości projektów. Odbiorcy w większym stopniu podąrzyli za osobą frontmana i jego muzycznej działalności, a to własnie Trey w większym stopniu kontynuuje drogę obraną przez ich pierwszą formację.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Blut Aus Nord - Odinist - The Destruction Of Reason By Illumination

W niespełna rok po bardzo dobrym eksperymencie "MoRT", Blut Aus Nord powraca z nowym krążkiem. "MoRT" był bardzo ambitnym i bardziej trudnym w odbiorze krązkiem, stąd sporo nieprzychylnych recenzji skłoniło Francuzów do kosmetyki obranego stylu. Jak się okazuje, aby wyglądac ładnie to i make-up musi być dobry.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Testament - Demonic

Wydany w 1994 roku album "Low" był próbą reanimowania thrashowej duszy w zespole. Sukces okazał się połowiczny, bo choć album był ciężki i było na nim sporo niezłych kawałków, to jako całość był bardzo nierówny i bardzo przewidywalny. Nie mogło jednak ujść uwadzę, że w wartwie wokalnej pojawiały się growlingi. Nikt  chyba jednak nie przypuszczał, ze na kolejnym krązku usłyszymy zupełnie odmieniony zespół.
Więcej
Komentarze
zsamot : W zasadzie miałem coś tu dodać, ale kapelusznik idealnie podsumował....
SzalonyKapelusznik : Najbardziej trafne stwierdzenie o zawartości tej płyty przeczytałem w j...
Harlequin : Jakby nie patrzeć - oryginalne :twisted:
Recenzje :

Mayhem - Grand Declaration Of War

Od samego początku istnienia zespołu, ekipa Mayhem otoczona była pewną mistyczną aurą niedopowiedzenia. Poprobno Dead wąchał padlinę przed koncertami, potem jego samobójstwo, podpalanie kościołów, wydanie szatańskiego do granic możliwości "De Mysteriis Dom Sathanas", w końcu zamordowanie Euronymousa - te wszystkie elementy sprawiły, że Mayhem mając zaledwie jeden wybitny longplay na swoim koncie stał się ikoną gatunku, storzył filozofię a nie tylko muzykę. Kolejne lata po wydaniu debiutu owocowały w różne koncertówki, single i EPki, ale pewłnego krązka na horyzoncie nie było widać.
Więcej
Komentarze
Gorg666 : No wręcz idealnie - bez wazeliny - zgodzę się z recenzentem chyba w k...
Recenzje :

Breach - Venom

Szwedzka scena metalowa to jedna z najlepszych w Europie. Death (melodyjny lub też nie) oraz black metal to gatunki, w których Skandynawowie czują sie zdecydowanie najlepiej. Zalew muzyki tego typu w wielu wypadkach może przysłonić fenomeny zespołów, lubujących się w nieco odmiennym graniu. Wypłynąć więc z odmiennyn brzmieniem jest piekielnie trudno - udało się to choćby zespołowi Cult Of Luna, który zyskał w pełni zasłużony rozgłos w sludge-metalowym graniu, w post-metalu za to reprezentantem był ... (niestety był) Breach.
Więcej Komentarz