Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Orange The Juice - You Name It

"Ta płyta nie nadaje się jako podkład dźwiękowy przy myciu okien, smażeniu jajecznicy ani uprawianiu seksu. Brak na niej wpadających w ucho melodii, wdzięcznych wokali i nieskomplikowanych tekstów. Co więcej, pierwsze spotkanie z jej zawartością może okazać się dość traumatyczne, w szczególności dla osób zanurzonych w popowej stylistyce" - właśnie w ten sposób miałam zamiar rozpocząć recenzję debiutanckiego albumu grupy Orange The Juice - "You Name It".
Więcej
Komentarze
Wampgirl : Co sądzicie o tej kapeli? Widziałam ich 2 koncerty na żywo. Na scenie to...
Recenzje :

Metallica - Death Magnetic

Bezdyskusyjnie była to najbardziej wyczekiwana płyta roku (no, może pomijając Testament). Według zapowiedzi muzyków już "St. Anger" miał być powrotem do korzeni - tymczasem pierwsza płyta z nowymi utworami, wydana po blisko dekadzie milczenia okazała się jedną wielką katastrofą prezentując bezsensowną, źle wyprodukowaną łupankę. Wielu uważało, a nawet domagało się, aby Metallica poszła na muzyczną emeryturę - nie da się bowiem ukryć, ze najlepsze czasy zespół ma za sobą, więc zamiast brukać własną legendę lepiej odejść z twarzą.
Więcej
Komentarze
szarl : Dla mnie ten album to nic nadzwyczajnego. Jest wiele innych świeższych...
DEMONEMOON : "Broken, Beat & Scarred" jest świetnym kawałkiem Kapitalnie zap...
ravenheart99 : Mnie się Death Magnetic dużo bardziej podoba niż St.Anger, bardziej przy...
Recenzje :

Benighted - Identisick

W ostatnich latach francuska scena metalowa mocno się rozwinęła. Z przykrością jednak należy stwierdzić, że oprócz rewelacyjnej Gojiry, wszystkie znane mi francuskie zespoły z kręgu mathmetalu i death metalu grają do siebie bardzo podobnie, a tym samym nie goszczą w mom odtwarzaczu więcej niż 2 razy. Odkryty przeze mnie ostatnie Benighted ma szansę stać się rodzynkiem w tym gronie.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Pyrexia - Liturgy Of Impurity

Pierwsza płyta tego niezbyt znanego w Polsce zespołu grającego muzykę spod znaku brutal metalu to dla mnie osobiście nie tyle perełka, co pokaz umiejętności amerykańskiego, metalowego podziemia lat 90. Panowie z Pyrexii niczym się nie wyróżniają od swych towarzyszy broni, ale ich techniczne granie i głęboki growling w sam raz nadaje się na wczesnojesienne wieczory. Zapraszam, więc do zapoznania się z "Liturgy Of Impurity" i spotkania z ich pełną dynamiki grą.
Więcej Komentarz
Recenzje :

King Crimson - Discipilne

W każdej mniejszej lub większej grupie ludzkiej zdarzają się konflikty. Wtedy to bardzo często podejmujemy decyzję o tym aby się rozstać na jakiś czas. Czasem wracamy do siebie, czasem zaś nasze drogi się rozchodzą. Przed podobnym dylematem stanął Robert Fripp w połowie lat 70, kiedy to zawiesił działalność King Crimson. Niewielu było takich, którzy wierzyli w powrót zespołu w oryginalnym składzie. I jak się okazało mieli rację.
Więcej
Komentarze
AbrimaaL : Oczywiste, że ich debiutu nic nie pobije... My cover versions :P (do d...
Ignor : A ja "Lizard" mimo wszystko :) ostanim czasem przekonałem się...
Harlequin : A ja "Lizard" mimo wszystko :)
Recenzje :

Déclassé - Silos

Finlandia, powszechnie kojarzona z kopalnią metalowych zespołów, rokrocznie wypuszcza na rynek kolejne "produkty" z długowłosymi muzykami w rolach głównych. Przełomem w nieco monotematycznej Krainie Tysiąca Jezior być może okaże się jeden z pierwszych w tej części Europy zespołów hojdujących tradycjom elektroniki i rocka spod znaku alternative/indie/post i nowej fali - Déclassé.
Więcej
Komentarze
Kirie : Płytka zdecydowanie przypadła mi do gustu, przyjemnie się słucha,...
Harlequin : Posłuchałem sobie ;) Bardzo dobra płyta - w sumie wszystkie utwory...
Recenzje :

Pig Destroyer - Phantom Limb

Aż trzy lata Scott Hull kazał czekać na kolejną porcję perfekcyjnie wykonanej rzezi. Po świetnym "Terrifyer" fani ekstremalnego grania niczym wygłodniałe wilki wypatrywały kolejnego wydawnictwa Pig Destroyer. W końcu dostaliśmy album, który śmiało można uznać, za jedno z lepszych, jak nie najlepsze ekstremalne wydawnictwo ubiegłego roku.
Więcej
Komentarze
cross-bow : Skad wzieliscie ta plyte. ja w internecie moge znalezc kilka kawalkow, a w sprz...
Harlequin : Jak nie ma jak jest :) nawet na allegro znajdziesz :) ja sobie nawet zafunduje zar...
Harlequin : Dawno nie słuchałem krążku,który niósł by ze soba tak potęzn...
Recenzje :

Sonneillon - Polymorphous (EP)

Sonneillon to bardzo młody zespół, który powstał w sierpniu 2007 toku w Bielsku-Białej z inicjatywy Setha (wokal), Valsimota (gitara elektryczna) oraz Spirita (instrumenty klawiszowe, programowanie perkusji). Dość szybko do zespołu dołączył basista Beh. Na pierwsze wydawnictwo nie trzeba było czekać długo, gdyż już w maju tego roku światło dzienne ujrzał "Polymorphous". Początki zazwyczaj bywają trudne, toteż nie nastawiałem się na nic interesującego. Tymczasem Sonneillon zaskoczył mnie i to zaskoczył bardzo mocno.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Old Man's Child - Born Of The Flickering

Nowatorskie podejście muzyków Old Man's Child do black metalu niewątpliwie zwróciło uwagę wielu fanów. I nieistotnie jakie były opinie - to co zaprezentował ten zespół na swoim pierwszym wydawnictwie było twórcze. Słuchając pierwszego pełnego wydawnictwa zespołu "Born Of The Flickering" miałem ambiwalentne odczucia.
Więcej
Komentarze
Harlequin : Dla mnie chyba najlepszy album OMC - najczęściej do niego wracałem.
zsamot : Kurcze, nabyłem to okazyjnie, nie znając nawet nuty i powiem wprost- per...
Recenzje :

Old Man's Child - The Pagan Prosperity

Niewiele ponad rok trzeba było czekać na następcę "Born Of The Flickering". W tym czasie formacja przeszła do Century Media, więc o promocję muzycy martwić się nie musieli. Jak się miało okazać "The Pagan Prosperity" był najbardziej kontrowersyjnym z dotychczasowych albumów tej formacji. Do tej pory zespół był kojarzony głównie z melodyjnym, harmonijnie zagranym black metalem. Tymczasem drugie wydawnictwo przyniosło dużo zmian.
Więcej
Komentarze
zsamot : Całkowicie się nie zgadzam, dla mnie ta płyta ma genialny klimat, do tego...
Recenzje :

Old Man's Child - In The Shades Of Life (Demo)

Kilkanaście lat temu na norweskiej scenie blackmetalowej pojawiły się dwa zupełnie nowe zepsoły - Dimmu Borgir i Old Man's Child, które to miały być zastrzykiem świeżości dla gatunku. Obecnie, Dimmu Borgir jest chyba najbardziej dochodową, blackmetalową marką, natomiast o Old Man's Child mówi się coraz mniej. Mało kto jednak pamięta, że te kilkanaście lat wcześniej to właśnie temu drugiemu zespołowi wróżono świetlaną przyszłość.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Old Man's Child - Revelation 666 (The Curse Of Damnation)

Nie dane mi było słyszeć "Ill-Natured Spiritual Invasion" - płyty, która została wydana już rok po słabej "The Pagan Prosperity". W powszechnej opinii album ten był ogromnym krokiem naprzód w rozwoju. Niewątpliwie przyczyna tkwiła w tym, że wszystkie partie instrumentalne nagrał sam Galder, jedynie Gene Hoglan wspomógł go za zestawem perkusyjnym. Dwa lata potem, "Revelation 666 (The Curse Of Damnation)" została nagrana już w "normalnym" pięcioosobowym składzie.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Old Man's Child - In Defiance Of Existence

Roztrwonienie sporego talenu, marazm twórczy oraz niespełnienie pokładanych oczekiwań, sprawiły, że pomimo niezłego albumu "Revelation 666" Old Man's Child spadł do drugiej ligi black metalu, będąc w cieniu Dimmu Borgir, Cradle Of Filth, Emperor, Immortal czy Mayhem.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Old Man's Child - Vermin

Old Man's Child zawsze zaskakiwało, ale nie zawsze pozytywnie. Od jakiegoś czasu muzyka tej formacji zbyt mocno zaczęła przypominać Dimmu Borgir, co raczej pozytywnym sygnałem nie było. Szczerze powiedziawszy nie wiedziałem czego się spodziewać po "Vermin" - póki co ostatnim studyjnym długograju Norwegów.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Iris - Hydra (CD + DVD)

Amerykanie z Iris zdążyli  już przyzwyczaić fanów do faktu, iż po każdym pełnometrażowym albumie otrzymujemy płytę z remiksami. Tak było w przypadku albumu "Awakening" (2003), kiedy to jej następczynią była remiksowa płyta "Reconnect", tak jest i teraz, gdy po albumie "Wrath" (2005) w ręce wpada nam najnowszy wyrób zespołu "Hydra".
Więcej Komentarz
Recenzje :

Cult Of Luna - Eternal Kingdom

Cult Of Luna od samego początku była zaliczana do grona najwybitniejszych wykonawców z kręgu sludge metalu. Jednak nie brakowało też sceptyków, którzy zarzucali grupie przesadne zapatrywanie się w dorobek legend gatunku takich jak Neurosis, Isis czy też Pelican. Dwie poprzednie płyty zespołu mianowicie - "Salvation" i "Somwhere Along The Highway" to produkcje bardziej klimatyczne, które położyły kres tym twierdzeniom. Ci, którzy spodziewali się dalszej eksploatacji lżejszych, nastrojowych klimatów - będą zaskoczeni najnowsza propozycja Szwedów.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Steve Vai - Passion & Warfare

Wirtuozi gitary mają naprawdę trudne zadanie, jak tu pogodzić swoje muzyczne ambicje nie wprowadzając przy tym słuchacza w stan osamotnienia, pozostawiając go tylko i wyłącznie na pastwę gitarowej ekwilibrystki. Steve Vai przez wielu uważany jest za jednego z najlepszych gitarzystów w historii rocka. Trudno się z tymi słowami nie zgodzić .Po raz pierwszy muzyczny światek zauważył Vaia, gdy ten był członkiem ekscentrycznego zespołu Franka Zappy, już wtedy wielu wróżyło mu świetlaną przyszłość.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Steve Vai - Alien Love Secrets (EP)

EPka "Alien Love Secrets" to dość ciekawa pozycja w dyskografii Vaia. Krążek zawiera bowiem zaledwie siedem kompozycji trwających w sumie nieco ponad pół godziny. Jest to chyba pierwsza pozycja w dyskografii tego gitarzysty, która sama w sobie nie posiada żadnej koncepcji.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Kill The Client - Wage Slave (EP)

Kill The Client to jedno ze świeższych odkryć stajni Willowtip specjalizującej się w technicznym death metalu i grindcore. Jak to często bywa w przypadku tego typu zespołów, tak i Kill The Client swoją karierę zaczął o wydawnictwa mniejszego niż pełny album.
Więcej Komentarz
Recenzje :

Rainbow - Rising

Ciężko jest pisać o klasykach, gdyż wszystko już zostało o nich powiedziane i co by złego nie napisać, to i tak tymi klasykami pozostaną. W przypadku drugiej płyty Rainbow miejsce na półce z klasykami jest jak najbardziej uzasadnione. Odejście Gillana z Deep Purple, oraz drastyczny spadek formy tego zespołu gdzieś od 1975 roku sprawił, że to właśnie Rainbow był jedyną alternatywą dla Deep Purple.
Więcej Komentarz