Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Sonneillon - Polymorphous (EP)

Sonneillon to bardzo młody zespół, który powstał w sierpniu 2007 toku w Bielsku-Białej z inicjatywy Setha (wokal), Valsimota (gitara elektryczna) oraz Spirita (instrumenty klawiszowe, programowanie perkusji). Dość szybko do zespołu dołączył basista Beh. Na pierwsze wydawnictwo nie trzeba było czekać długo, gdyż już w maju tego roku światło dzienne ujrzał "Polymorphous". Początki zazwyczaj bywają trudne, toteż nie nastawiałem się na nic interesującego. Tymczasem Sonneillon zaskoczył mnie i to zaskoczył bardzo mocno.
Krążek przynosi siedem kompozycji, z czego dwie z nich to intro i outro. To co od razu zwraca uwagę to dobre, profesjonalne brzmienie - wszystkie instrumenty brzmią selektywnie i soczyście - jedyne zastrzeżenie można mieć do werbla, który gdzieś ginie w tle. W końcu należałoby powiedzieć jaką muzykę gra zespół, gdyż to jest najważniejsze. Sami muzycy określają ją mianem mocnego, szybkiego, melodyjnego, symfonicznego metalu - ja bym dodał jeszcze epitet "black". Album rozpoczyna się od intra, bardzo przypominającego dokonania Therion. Jak się okazuje Szwedzi byli chyba jedną z większych inspiracji dla Sonneillon, gdyż na "Polymorphous" całkiem sporo jest symfonicznych wstawek, zaś w takim "Pluralis Majestatis" mamy nawet skromne, męskie chóry.

Zdecydowana większość materiału nosi w sobie jednak pierwiastek blackmetalowy. Największego źródła inspiracji doszukiwałbym więc we wczesnym Dimmu Borgir - Sonneillon także mają zamiłowanie do tworzenia dobrych melodii, trochę nawiązujących miejscami do skandynawskiego folku. Drugą inspiracją dla tego kwartetu był niewątpliwie Limbonic Art. Widoczne jest to zwłaszcza w szybszych fragmentach, gdzie partie klawiszy mocno kojarzą mi się z wczesnymi dokonaniami tej legendarnej formacji. Całe szczęście, muzycy nie zakorzenili się tak mocno w black metalu, gdyż pomimo sporej dawki blackowego łojenia, materiał jest urozmaicony, poprzeplatany symfoniczno-folkowymi motywami. Muzycy nie boją się zmieniać tempa, wprowadzać elementy akustyczne (wstęp do "Into The Unknown"), jak i zarzucić riffem bardziej charakterystycznym dla power metalu niż blacku.

Kto się spodziewa jednak po Sonneillon drugiego Children Of Bodom, ten się myli. Materiał jest melodyjny, ale poziom symfonii i ogólna struktura utworów jest tu o wiele ciekawsza. No właśnie - umiejętności kompozytorskie są największym atutem tego zespołu. Jak na zespół debiutujący, uważam, że "Polymorphous" już w tym momencie mógłby zdrowo namieszać na krajowym rynku. Nawet poziom instrumentalny, choć w zachwyt nie wprawia, to jest naprawdę przyzwoity.

"Polymorphous" zawiera wszystkie elementy dobrego debiutu - brzmi świeżo, pokazuje źródła inspiracji, ale zawiera pomysły autorskie. Dla Sonneillon należałyby się więc bardzo wysokie noty -  tym bardziej, że formacja pojawiła się znikąd. Myślę, że za sprawą kolejnego wydawnictwa  może być  o niej bardzo głośno. W zasadzie jedyny zarzut jaki mogę skierować w stronę muzyków, to nieszczęsne brzmienie werbla, którego praktycznie tu nie słychać. Tak poza tym - wielkie brawa.

Tracklista:

01. Prologue
02. Stream Of Obscure Consciousness
03. And I've Awaken
04. Pluralis Majestatis
05. Lost Lonely Soul
06. Into The Unknown
07. Epilogue

Wydawca: płyta wydana przez zespół (2008)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły