Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Voivod - Angel Rat

Voivod, Angel Rat, Nothingface, thrash metal

Nie wiem jak Wam, ale mi zawsze ciężko było nadążyć za Voivod i jeszcze trudniej wgryźć się w ich sztukę. Tym bardziej, że jak już człowiek oswoił się z jedną płytą, to na następnej czekała go zupełna zmiana. Wydany w 1991 roku „Angel Rat” jest albumem znacznie mniej technicznym niż „Nothingface” i takim lżejszym, przystępniejszym. Mimo to jak zawsze zagadkowym i wielowarstwowym.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Voivod - Nothingface

Voivod, Nothingface, thrash metal, heavy metal, rock, proggressive metal, Metal Mind Records

Jest jakiś fenomen w zespole Voivod, a przynajmniej ja zawsze go tak odbierałem. Chodzi o to, że słuchając ich płyt przelotnie, można dziwić się cóż takiego ludzie w nich widzą i czemu darzą ich takim poważaniem. Wynika to ze skomplikowania i pogmatwania tej muzyki, która dopiero po odpowiednim odkryciu odsłania swoje niewątpliwe walory. Takim albumem na pewno jest „Nothingface” będący jednym z żelaznych klasyków zespołu. Ja na przykład przekonywałem się do niego bardzo długo.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Voivod - Nothingface

Dawno, dawno temu usłyszałem kilka kawałków Voivod z płyt "Negatron" oraz "Phobos". Pamiętam, że te utwory nie podobały mi się i dziwiłem się jak ten zespół dorobił się statusu legendy i dlaczego w ogóle jest ceniony. Jak się miało okazać, wspomniane krążki były podobno jednymi ze słabszych w dorobku Kanadyjczyków. Nie pozostało więc nic innego, jak sięgnąć po któryś z klasyków - "Killing Technology", "Dimension Hatross" bądź "Nothingface". Los chciał, że padło na "Nothingface" i chyba dobrze się stało.
Więcej
Komentarze
Harlequin : ale zmieniłem zdanie co do trzech ostatnich płyt. Wcześniej słuchałe...
Harlequin : A ja dalej nie przepadam za w/w płytami :) a co do 3 ostatnich - "Katorz" nie...
Harlequin : No jakoś do mnie nie przemówił. Niby oryginalne granie, ale nic poza tym....