Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Scorn - Evanescence

Mick Harris, Nicholas Bullen, Colossus, Scorn, Evanescence, ambient

Tylko rok potrzebował duet Harris, Bullen na wydanie następcy „Colossus”. Scorn, który ukształtował swój własny styl, zamierzał dalej go drążyć i eksploatować, a tworzenie nowego materiału widocznie przychodziło im z łatwością, skoro już w lecie 1994 roku wydali długą płytę o nazwie „Evanescence”.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Scorn - Colossus

Colossus, Scorn, Mick Harris, Nicholas Bullen, ambient, Napalm Death, noise, industrial

„Colossus” jest drugim albumem Scorn z 1993 roku. Duet Harris - Bullen pogrąża się w hipnotyzujących dźwiękach, otępia dusznym klimatem i intryguje industrialną kombinacyjnością. Wszystko jest tu takie zamazane, jakby dobiegające z oddali, z jakichś innych czasów. Jakby rozciągnięte w innym wymiarze, co dobrze oddaje okładka.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Napalm Death - Scum

Scum, grindcore, Napalm Death, punk, Nicholas Bullen, Justin Broadrick, Hatred Surge, Mick Harris, From Enslavement To Obliteration, Godflesh, Scorn, Lee Dorrian, Bill Steer, Jim Whitely, Eareache Records, ambient

Historia „Scum” jest historią grindcorea. Przez sześć lat jakie minęły od założenia Napalm Death, do wydania ich pierwszej płyty, przez zespół przewinęło się dużo ludzi i jego oblicze się zmieniało. Napalm Death wywodzi się z punka i tu należy upatrywać jego korzeni. Droga do ekstremizmu była długa i udokumentowana sześcioma kasetami demo. Zdobycie chociaż jednej z nich jest marzeniem ściętej głowy. Badając początkową historię Napalm Death, pozostaje więc literatura.

Więcej
Komentarze
leprosy : Co to dużo pisać qlt nad qlty i przeqlt !!! Jeden z najważniejszych zest...
Recenzje :

Quoit - Properties

drum n’ bass, Quoit, Mick Harris, Napalm Death, Properties, Scorn, industrial

Drum n’ bass nie jest obiektem moich zainteresowań recenzenckich, ale Quoit zaciekawił mnie dlatego, że jest to projekt Micka Harrisa. Ten ekscentryczny, były perkusista Napalm Death, od dawna był już znany z eksperymentowania z muzyką. „Properties” to nie jest pierwsza płyta wydana pod nazwą „Quoit”, ale jego dokładnej historii nie kojarzę i ciężko mi się też jej doszukać w internecie. Grunt, że album ten ukazał się w 2001 roku, czyli w czasie kiedy ówczesny podstawowy zespół Micka – Scorn – działał już od bardzo dawna.

Więcej Komentarz
Recenzje :

Napalm Death - Utopia Banished

Napalm Death, Utopia Banished, Barney, Harmony Corruption, Mick Harris, From Enslavement To Obliteration, Danny Herrera, Scorn

„Utopia Banished” ma niesamowity początek. Zwiastuje płytę ciężką i nieprzyjemną. Ten wstęp jest przerażający. Ja się go boję. Te głosy, te szumy i w końcu ten przygniatający bas. To jest jedno z najlepszych intr jakie w życiu słyszałem i w fantastyczny sposób wprowadza w muzyczny klimat, a potem jest już tylko gorzej. Zaczyna się nawałnica. „I abstain! Summon my pride?”.

Więcej
Komentarze
Harlequin : Zabluźnie i powiem, że "Utopia Banished" to jeden z tych nielicznych albumó...
zsamot : Piękna recenzja, świetny album. ;)
Sumo666 : Bez kurwa apelacyjnie. Amen.
Recenzje :

Napalm Death - Harmony Corruption

Harmony Corruption, Napalm Death, death metal, grindcore, Glen Benton, John Tardy, Mitch Harris, Barney, Jesse Pintado, Mick Harris, Obituaty, Deicide, Mark Greenway, Mentally Murdered, Carcass, Cathedral, Benediction, Ereache

Pamiętam, że pierwszą, piracką wersję kasetową „Harmony Corruption” kupiłem, będąc jeszcze w podstawówce, w osiedlowym kiosku ruchu. Miała całkiem inną okładkę z jakimś marnej jakości truposzem, któremu z gęby leciała krew. Do tego tło było biało różowe. Wyglądało to beznadziejnie. W dodatku taśma była nagrana tak jakby nie od początku bo przed pierwszymi dźwiękami była dość długa cisza. Po płycie była tam jeszcze EPka „Mentally Murdered” zapisana jako ostatni kawałek. Ta wersja była dość popularna w tamtym czasie i nie byłem jedynym, który ją posiadał.

Więcej
Komentarze
leprosy : Brzmienie jest dość specyficzne , ja bym je określił jako przytłumion...
Harlequin : W sumie to długo sie do niej przekonywąłem. Jak dla mnie troche cicho...
leprosy : Jeden z trzech najlepszych Napalmów. Doskonały krążek (ostatni z M...
Recenzje :

Lull - Cold Summer

Czasami człowieka dopada chęć całkowitej izolacji od świata zewnętrznego. Zwykle dzieje się to w wyniku wewnętrznych cierpień, gdy ma się poczucie, że niemożliwym jest przełożenie targających człowiekiem emocji na słowa. Tymczasem mam tu do czynienia z dziełem, które w niesamowity sposób tłumaczy ten stan ducha na język muzyki.
Więcej Komentarz