Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

impresja po świcie

że świat nie skończył się jeszcze

poinformował mnie telewizor

ciuchy kawa stolec w tej właśnie

kolejności

jedno oko zawieszone w ekran

drugie topię w jasnym całkiem

już niebie


ciało młodego człowieka

w czarnym worku polityków problemy

globalne lecz nic nie znaczące

dla pana na dworcu

smażone krewetki i chuda

modelka o chorych oczach


poranni goście w moim domu

elektronicznie wrażliwi na przycisk

power-off znikają

w jasnym punkcie na ekranie

chłodne powietrze wewnątrz budzi

snem płuca pełne

w jednej sekundzie tysiące serc przestają

pompować życie dla wielu wegetacją

nazwane


nieliczne psy w pośpiechu

przemykają gnane ręką biologii

cisza jeszcze na osiedlu zamkniętym w ramy

niezliczonych pudeł szybko

postawionych rękami budowniczych

złotej ery peerelu

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły