Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Aborcja. Strona: 9

Wysłany: 2008-06-05 21:27

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

[quote:805185bb62="Pan"]A ja bym wolal powazna rozmowe, nie w tonie "musku", bo przepraszam - dla mnie mordowanie dzieci to nienajlepszy temat zartow.
[/quote:805185bb62]

sam wyskoczyłeś z "peniskiem" więc teraz nie odwracaj kota ogonem, mnie się łatwo sprowokować nie da


co do reszty tekstu której to mi się nie chce cytować bo do tego musiałabym zasostować 2 znaczników htmla a mi się nie chce :P to: granicy "rozsądnej" (kurde czy naprawdę nikt juz nie rozumie prostych skrótow myslowych, wiadomo że chodzi tu o granicę po której przekroczeniu zagrożone jest już zbyt życie matki) nie powinni rozstrzygać odcięci często od rzeczywistości filozofowie i etycy, a doświadczeni lekarze. nie kończyłam medycyny, ba, nawet biologii nei lubiłam, więc nie będę się wypowiadać o dokładnych właściwosciach embrionu i plodu w danym etapie ciąży (zreszta co mnei to teraz obchodzi :P).

a co do szanowania życia: wolalabym zeby szanowano bardziej życie ludzi po ich narodzinach. to chyba jest priorytet. dlatego powtarzam jeszcze raz: najpierw dobro (=zdrowie) matki, a potem dziecka.

wiecej w temacie poki co nie mam do powiedzenia, moze przemieszczę się do tematu o czarnobylu, chyba ciekawszy


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2008-06-06 13:19

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:ff2c65baf0="Summoned"]uwazam ze poki zarodek nie jest wykrztalcony i nie ma wykrztalconej plci nie ma co tu mowic o czlowieku jeszcze[/quote:ff2c65baf0]

Płeć wyznacznikiem człowieczeństwa (nawet abstrahując od tematu aborcji)? 8O Zdarza Ci się czasem czytać, co napisałeś?
Weź się zlituj i nie pier...l głupot, człowieku! :evil:


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2008-06-06 14:03

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:1ec7e81b49="Summoned"][quote:1ec7e81b49="Horsea"][quote:1ec7e81b49="Summoned"]uwazam ze poki zarodek nie jest wykrztalcony i nie ma wykrztalconej plci nie ma co tu mowic o czlowieku jeszcze[/quote:1ec7e81b49]

Płeć wyznacznikiem człowieczeństwa (nawet abstrahując od tematu aborcji)? 8O Zdarza Ci się czasem czytać, co napisałeś?
Weź się zlituj i nie pier...l głupot, człowieku! :evil:[/quote:1ec7e81b49]mowie o punkcie widzenia medycyny a moje zdanie jest identyczne. odróżnisz czy to co dwa tygodnie siedzi ci w brzuchy to krokodyl czy człowiek?[/quote:1ec7e81b49]
Punkt widzenia medycyny? Dobre sobie! :x
Krokodyl powiadasz? No jak nie wie z kim sypia, to faktycznie może mieć problem. 8)


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2008-06-06 14:31

Horsea (Primogen)
Horsea
Posty: 485
Kościan/Poznań

[quote:7ebe31efb4="Summoned"]]a ile człowiek ma płci?
3? 4?[/quote:7ebe31efb4]

No tak, bo jednostka cierpiąca na obojniactwo, nie jest już człowiekiem. Pogratulować wiedzy! 8)


Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!


Wysłany: 2008-06-08 18:10

http://fakty.interia.pl/kraj/news/sprawa-14-latki-jest-dowodem-ingerencji-kosciola,1124216

Właśnie natknęłam się na ten artykuł... Zapraszam do lektury :)


Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.


Wysłany: 2008-06-08 20:26

[quote:6adc48a994="Pan"]
Ale jestesmy raczej w temacie aborcji. Wg mnie artykul mowi o 2 wersjach: tej, ze aborcje uniemozliwiono i tej, ze do aborcji naklaniano. Powstrzymalbym sie od nadmiaru krytyki, gdy sytuacji nie znamy lepiej.

Co innego mnie natomiast zastanawia - co 14-latce da utrata matki?[/quote:6adc48a994]

Ja zrozumiałam to tak, że skoro matce odbiorą prawa rodzicielskie to dziewczyna może mieć problem z usunięciem ciąży, bo wymaga to pisemnej zgody opiekuna prawnego. Sęk w tym, że w artykule nie wspomniano czy to matka jest jedyną prawną opiekunką :?
To co mnie jednak najbardziej zbulwersowało to ta cała nagonka na dziewczynę, w której poza księżmi uczestniczyli też (przynajmniej wg artykułu) psychologowie 8O A do tego dziennikarze. Dla mnie to skandal.


Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.


Wysłany: 2008-09-23 16:56

jestem za zalegalizowaniem aborcji. nie tylko by kobiety miały wolny wybór lecz także by ukrócić nielegalne aborcje po których często są komplikacje..
Kobiety powinny mieć możliwość zadecydowania czy chcą mieć dzieci czy nie. I myślę że mimo zalegalizowania aborcji powinna być ona płatna. Przynajmniej 1200zł za zabieg. Nie byłoby wtedy przypadków seryjnych że tak powiem a kobiety bardziej by się liczyły ze sobą samą.


"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."


Wysłany: 2008-09-24 12:44

po pierwsze według biologi to płód w łonie matki do 9 tygodnia nie jest jeszcze człowiekiem, lecz zbiorem komórek.
Po drugie są przypadki, że dziewczyny zachodzą w ciążę mimo własnej ostrożności. Moja koleżanka zaszła mimo brania pigułek, a druga bo jej facet nie powiedział, że pękła mu guma i zniknął z jej życia.
Po trzecie nie każda zgwałcona może usunąć dziecko, bo nie każda pójdzie na policję. Zresztą to i tak nic nie daje uwierz mi. Tylko wstyd i hańba mimo tego, że samemu się nie zawiniło.

A jeśli chodzi o bogate... to one i tak robią co chcą nie uważasz? Bo im akurat to zwisa, gdyż mogą sobie bez problemu pojechać za granicę i w przyzwoitych warunkach szpitalnych pozbyć się brzucha nawet w 12 tygodniu. Je na to stać..

A zwykłe kobiety u nas? nie wiem czy zdajecie sobie sprawę że tak naprawdę zaplecze aborcyjne u nas jest dosyć spore. W gazetach znajdują się często ogłoszenia z typu ginekolog-domowo-dyskretnie... A ceny zabiegów? od 1500 do 4500. I to często w domowych, nieseptycznych warunkach, bez opieki drugiego lekarza... Zdajecie sobie sprawę jak się czuje po tym kobieta której zrobią tylko znieczulenie miejscowe i patrzy na to wszystko? Którą po zabiegu boli cały brzuch, nie może chodzić i leje się z niej krew? Wątpię by dla jakiejkolwiek kobiety aborcja mogła być postrzegana jako sposób zapobiegania ciąży...
A dlaczego jestem za zalegalizowaniem? Gdyż w razie jakiegokolwiek wypadku, uszkodzenia ciała, czy powikłań podczas takiego domowego zabiegu nawet nie można spodziewać się jakiegokolwiek odszkodowania. Podpisujesz papierek o zabiegu ginekologicznym i tyle, i to tylko wtedy gdy trafisz na dobrego lekarza... A ile zabiegów rocznie robią szarlatani? Nie znający się na rzeczy i dłubiący w kobiecym brzuchu?
Zrozumcie, że tak naprawdę nie każda idiotka od razu zachodzi w ciążę. Często zachodzą dziewczyny nieuświadomione seksualnie ale one te dzieci najczęściej rodzą. A uwierzcie mi są wypadki kiedy aborcja jest naprawdę najlepszym rozwiązaniem...
Poza tym z tego co pamiętam aborcję legalnie u nas można wykonać jeszcze w przypadku uszkodzonego płodu.

I wiecie co wam powiem? Badania z NFZ w naszym kraju są robione tak dokładnie, że często to uszkodzenie płodu jest niezauważane. I później mamy kalekie dzieci bo lekarka robiąca USG nie zauważyła że nie ma rączek ani nóżek... Albo wychodzi właśnie podczas nielegalnej aborcji że płód był częściowo martwy... I jak wam się ta perspektywa podoba, przyszłym Mamom i Tatusiom? Zrobicie sobie dziecko i co? Urodzi się martwe, czy poroni się w którym tygodniu? Już lepiej być pod opieką dwóch lekarzy (jednego z NFZ a drugiego prywatnie) i już lepiej w takim wypadku usunąć...


"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."


Wysłany: 2008-09-24 15:42

Skoroś taki mądry to urodź dziecko chore, kalekie i wytłumacz mu dlaczego takie jest.Dlaczego oprócz mamy nie ma nikogo? Dlaczego nie ma zabawek, albo kończyn by się nimi bawić? Wytłumacz mu dlaczego taty nie ma, bo uciekł, dlaczego żyje na ulicy, je ze śmietników czy żyje w domu samotnej matki, wytłumacz mu dlaczego jest chore i nie ma pieniędzy by mu pomóc, wytłumacz dlaczego tak jest, dlaczego cierpi... Dlaczego inne dzieci są zdrowe a ono nie, dlaczego się z niego śmieją? Zrób to...
Wiesz mężczyźnie łatwiej o tym mówić. Szczególnie że nigdy nie będzie czuł bólu jak kobieta która usunęła ciążę ani matka która patrzy na swoje chore dziecko. Nie ty będziesz pytany o to dlaczego tak jest przez dziecko. Co byś zrobił gdyby twoja dziewczyna była w zagrożonej ciąży? Wybrałbyś ją czy chore dziecko? A jak byś się czuł gdybyś wiedział że w twojej dziewczynie jest martwy płód, a ona i tak chce spróbować urodzić? Wiedząc że dziecko i tak nie będzie żyło?
Wiesz decyzja o aborcji nie jest tak prostą jak się to Ci wydaje. I nie życzę podejmowania jej nikomu.

I po części się z Tobą zgodzę. Dużo spraw jest umownych. Nie tylko granice biologii. Etyka, moralność, religia to też sprawy umowne..

Wolałbyś by kobiety rodziły niechciane dzieci i sprzedawały je by się ich pozbyć? I by opłacał się im ten proceder? Albo zamykały w beczkach czy w jakikolwiek inny sposób zabijały istotki które już czują, oddychają tym samym powietrzem co ty?
Czy może zapewnisz tym niechcianym dzieciom w domu dziecka lepsze warunki do życia? Już w poprawczaku miałyby lepiej taka jest prawda.
Co do uświadamiania... No cóż. Mamy takie społeczeństwo anie inne. I uświadamiania nie ma. Wiesz co zrobili ostatnio w jednym z poprawczaków we Wrocławiu? Robią remont na piętrze dziewczyn. Zrobili przekładańca. jeden pokój dziewczyn jeden chłopców. Pokoje nie są zamykane. I wiesz co? nie rozdają im gumek, za to w apteczce są pigułki poronne i gazetki "mamo to ja". Chcesz wychowywać dzieci takich dzieci? Nie? To idź do poprawczaka porozmawiaj o uświadomieniu. Nie? To idź do własnej podstawówki.Też nie? Bo co? nie zapłacą ci za to? Czy może nie czujesz takiej potrzeby? A może jako mężczyzna czujesz się lepszy od kobiety która usunęła dziecko? No tak nie ty musiałbyś je wychowywać. Ty mógłbyś sobie uciec od odpowiedzialności. Więc nie mów że nie jestem człowiekiem tylko zbiorem komórek, ja przynajmniej wiem o czym mówię a ty?

A poza tym chciałam ci przypomnieć że człowiek który nie żyje z samej natury rzeczy nic nie czuje.

Wiesz co? Doczepiłeś się moich rodziców. I wiesz co ci powiem szczerze? Wolałabym by mnie usunęli niż zafundowali mi takie piekło, jakie przeszłam. Nie, nie zabije ich, ale również nie będzie mnie przy nich gdy będą umierać. Nie zasłużyli na to.
Brak palca? Moja koleżanka urodziła się bez dłoni. I żyje i ok. Ale powiedz mi jak mógłbyś spojrzeć w oczy swojemu dziecku które nie miałoby rączek ani nóżek? Które nie mogłoby się poruszać? Które całe życie byłoby niczym innym niż warzywem którym trzeba się opiekować i które cierpi niewyobrażalnie?
A może uważasz, że noszenie dziecka w brzuchu przez 9 miesięcy i urodzenie go a potem patrzenie jak umiera po kilku dniach jest takie cudowne? Chciałbyś coś takiego przeżyć przez niekompetencję lekarzy? Czy wolałbyś usunąć? Pewnie nie, bo nie ty byś cierpiał później przez całe życie tylko matka twojego dziecka.
Nie wiesz co jest wygodą. Wygodą byłoby zabicie siebie i dziecka w swym łonie, to byłaby wygoda. Świadomość aborcji jest karą na całe życie niezależnie od powodów, a nie jest wygodą...


"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."


Wysłany: 2008-09-24 15:48

Poza tym chciałam dodać jeszcze że w krajach w których aborcja jest zalegalizowana wykonuje się ją dużo rzadziej niż w krajach z ustawą antyaborcyjną.

[color=darkred:8d01af8c0a]Przypominam o istnieniu opcji "Edytuj"[/color:8d01af8c0a]


"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."


Wysłany: 2008-09-24 16:34

[quote:cf541e2bf3="Rudzik"]Skoroś taki mądry to urodź dziecko chore, kalekie i wytłumacz mu dlaczego takie jest.Dlaczego oprócz mamy nie ma nikogo? Dlaczego nie ma zabawek, albo kończyn by się nimi bawić? Wytłumacz mu dlaczego taty nie ma, bo uciekł, dlaczego żyje na ulicy, je ze śmietników czy żyje w domu samotnej matki, wytłumacz mu dlaczego jest chore i nie ma pieniędzy by mu pomóc, wytłumacz dlaczego tak jest, dlaczego cierpi... Dlaczego inne dzieci są zdrowe a ono nie, dlaczego się z niego śmieją? [/quote:cf541e2bf3]
Oczywiście łatwo tak mówić, bo to małe dziecko w brzuchu jest całkowicie zależne od matki. Nie zna swoich praw i nie może o nie walczyć. Nie spyta, dlaczego mama go nie kocha i zabija. Co musi czuć, gdy ktoś brutalnie wyrywa go z łona matki?
W Karcie Praw Dziecka jest jedno wg mnie najważniejsze prawo:
"dziecko ma prawo nie tylko do egzystencji, ale i do życia".
Odbierzesz mu je? Szkoda, że myślisz tylko o matkach. Bardzo często to jest wyborem. A spytał ktoś dziecko, czy chce umrzeć? A gdyby ktoś je pokochał?
[quote:cf541e2bf3="Rudzik"]Wiesz mężczyźnie łatwiej o tym mówić. Szczególnie że nigdy nie będzie czuł bólu jak kobieta która usunęła ciążę ani matka która patrzy na swoje chore dziecko. Nie ty będziesz pytany o to dlaczego tak jest przez dziecko. [/quote:cf541e2bf3]
Hm znam mężczyzn, którzy dbają o dzieci lepiej niż matki i bardziej im na nich zależy. Są i kobiety, które wolą zamordować niewinne maleństwo, bo takie jest ich życzenie.Bo po co tracić młodość na wychowanie "bachora", prawda? Przecież to tylko płód. Podziwiam kobiety (dziewczyny), które chciały aborcji, ale zastanowiły się, rozmyśliły i pokochały nowo narodzone dziecko.
[quote:cf541e2bf3="Rudzik"]
Wiesz decyzja o aborcji nie jest tak prostą jak się to Ci wydaje. I nie życzę podejmowania jej nikomu.[/quote:cf541e2bf3]
Nie oczywiście, że nie. Mniej więcej taka jaką podejmuje morderca. Z tą różnicą, że widzi twarz ofiary.

[quote:cf541e2bf3="Rudzik"]
Wolałbyś by kobiety rodziły niechciane dzieci i sprzedawały je by się ich pozbyć? I by opłacał się im ten proceder? Albo zamykały w beczkach czy w jakikolwiek inny sposób zabijały istotki które już czują, oddychają tym samym powietrzem co ty?
Czy może zapewnisz tym niechcianym dzieciom w domu dziecka lepsze warunki do życia? Już w poprawczaku miałyby lepiej taka jest prawda. [/quote:cf541e2bf3]
Dlaczego nie chcesz dać dzieciom szansę? A takie kobiety są co najmniej nieodpowiedzialne.

[quote:cf541e2bf3="Rudzik"]Wolałabym by mnie usunęli niż zafundowali mi takie piekło, jakie przeszłam. Nie, nie zabije ich, ale również nie będzie mnie przy nich gdy będą umierać. Nie zasłużyli na to. [/quote:cf541e2bf3]
Dobrze, chcesz się mścić na dzieciach? Co one Ci zrobiły? Niewiele osób ma życie cudne, niczym z bajki. Próbuję Cię zrozumieć, ale widzę tylko gniew. Uważam, że o prawa dziecka należy dbać i walczyć, bo one nie są same w stanie tego robić. Zwłaszcza przed nieodpowiedzialnymi dziewczynami, czy kobietami, które najwidoczniej ominęły ważne lekcje biologii.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-09-24 17:36

Ok to mój ostatni post w tym temacie.

Po pierwsze uświadamianie.
Po drugie rozprowadzanie środków antykoncepcyjnych po szkołach i uczelniach.
Po trzecie miłość.
Po czwarte odpowiedzialność!

Nie mówiłam o tym wcześniej bo to jest dla mnie oczywiste.
Jestem za zalegalizowaniem aborcji i nic mojego zdania nie zmieni. I nie jest to dla mnie rozwiązaniem problemu. Bo problem nie leży w dzieciach ale w rodzicach. I w lekarzach.

Wiesz Aria_de_Bloodvarie ja też znam mężczyzn którzy bardziej kochają swoje dzieci od ich matek, i znam dziewczyny które kochają swoje dzieci mimo strasznej sytuacji finansowej, ale znam też takie które swoich dzieci nienawidzą i tego właśnie wolałabym uniknąć.

Wiesz nie chce się mścić na dzieciach. Po prostu w przeciwieństwie do was wiem jak to jest przeżyć piekło w dzieciństwie i woleć się nie narodzić.
A mimo wszystko chciałabym mieć dzieci. A nie mogę. Wiesz dlaczego? Bo miałam źle usuniętą ciążę. A wiesz dlaczego? Bo płód był martwy a lekarze mimo tego chcieli bym spróbowała urodzić. Wiesz co to znaczy?
Kiedy cała rodzina się ciebie wypiera bo chcesz mieć dziecko, bo uważają że powinnaś studiować i pracować a nie wychowywać? Kiedy twoja własna matka wyzywa cię od szmat bo jesteś w ciąży z CHCIANYM dzieckiem? I wiesz jaki jest ból gdy na USG wychodzi że z płodem jest coś nie tak ale nikt nie chce ci powiedzieć co się dzieje? I w końcu nie masz wyjścia. Idziesz do prywatnego, bada cię i słyszyszłód nie rozwija się prawidłowo. Nie doniesie pani ciąży czy pani tego chce czy nie. I nikt nie zrobi pani legalnej aborcji bo nasze ustawodawstwo bardzo to utrudnia a gdy się zgodzą będzie już za późno bo albo pani poroni albo... Wiesz jak się czuje kobieta w takim wypadku? Kiedy nawet Twój facet odchodzi bo ciężar jest dla niego za duży?
Wiesz jak to jest krzyczeć każdej nocy? i płakać bo nic innego ci nie pozostaje?
Aborcja powinna być zalegalizowana ze względu na bezpieczeństwo i kobiet i dzieci.
To tyle ode mnie. Ja już mam dosyć tego tematu.
Jeśli ktoś się poczuł urażony moimi poglądami, bronieniem tego tematu to przepraszam. Ja tylko przedstawiłam swoje zdanie.
Pozdrawiam i mam nadzieję że was ani waszych bliskich nigdy nic takiego nie spotka.
:cry:
Do zobaczenia gdzie indziej....


"Istnieć znaczy zmieniać się, zmieniać się - to dojrzewać, dojrzewać zaś - to nieskonczenie tworzyć Samego Siebie..."


Wysłany: 2008-09-24 18:11

[quote:298bb00f2d="Rudzik"]Ok to mój ostatni post w tym temacie.

Po pierwsze uświadamianie.
Po drugie rozprowadzanie środków antykoncepcyjnych po szkołach i uczelniach.
Po trzecie miłość.
Po czwarte odpowiedzialność!

Nie mówiłam o tym wcześniej bo to jest dla mnie oczywiste.
Jestem za zalegalizowaniem aborcji i nic mojego zdania nie zmieni. I nie jest to dla mnie rozwiązaniem problemu. Bo problem nie leży w dzieciach ale w rodzicach. I w lekarzach.

Wiesz Aria_de_Bloodvarie ja też znam mężczyzn którzy bardziej kochają swoje dzieci od ich matek, i znam dziewczyny które kochają swoje dzieci mimo strasznej sytuacji finansowej, ale znam też takie które swoich dzieci nienawidzą i tego właśnie wolałabym uniknąć.

Wiesz nie chce się mścić na dzieciach. Po prostu w przeciwieństwie do was wiem jak to jest przeżyć piekło w dzieciństwie i woleć się nie narodzić.
A mimo wszystko chciałabym mieć dzieci. A nie mogę. Wiesz dlaczego? Bo miałam źle usuniętą ciążę. A wiesz dlaczego? Bo płód był martwy a lekarze mimo tego chcieli bym spróbowała urodzić. Wiesz co to znaczy?
Kiedy cała rodzina się ciebie wypiera bo chcesz mieć dziecko, bo uważają że powinnaś studiować i pracować a nie wychowywać? Kiedy twoja własna matka wyzywa cię od szmat bo jesteś w ciąży z CHCIANYM dzieckiem? I wiesz jaki jest ból gdy na USG wychodzi że z płodem jest coś nie tak ale nikt nie chce ci powiedzieć co się dzieje? I w końcu nie masz wyjścia. Idziesz do prywatnego, bada cię i słyszyszłód nie rozwija się prawidłowo. Nie doniesie pani ciąży czy pani tego chce czy nie. I nikt nie zrobi pani legalnej aborcji bo nasze ustawodawstwo bardzo to utrudnia a gdy się zgodzą będzie już za późno bo albo pani poroni albo... Wiesz jak się czuje kobieta w takim wypadku? Kiedy nawet Twój facet odchodzi bo ciężar jest dla niego za duży?
Wiesz jak to jest krzyczeć każdej nocy? i płakać bo nic innego ci nie pozostaje?
Aborcja powinna być zalegalizowana ze względu na bezpieczeństwo i kobiet i dzieci.
To tyle ode mnie. Ja już mam dosyć tego tematu.
Jeśli ktoś się poczuł urażony moimi poglądami, bronieniem tego tematu to przepraszam. Ja tylko przedstawiłam swoje zdanie.
Pozdrawiam i mam nadzieję że was ani waszych bliskich nigdy nic takiego nie spotka.
:cry:
Do zobaczenia gdzie indziej....[/quote:298bb00f2d]

Prowadzę tu dyskusję, nie wprowadzam prawa. Jednak bronię swojego zdania, akceptując Twoje, bo obawiam się, że to co wolno, zwykle jest nadużywane.
Nie wiem jak to jest, mam nadzieję, że będzie jak najmniej takich przypadków. Znam pewnie uczucia, jednak wolę nie mieszać życia osobistego do swojego zdania.
W większości prawo zgadza się na aborcję w wypadku gwałtu, lub gdy ciąża zagraża życiu matki i/lub dziecka. Za tym jestem.
Hm nie wiem czy coś da rozprowadzanie środków antykoncepcyjnych po szkołach, kto będzie chciał to użyje, a kto nie...
Właśnie Miłość i Odpowiedzialność. Oraz zrozumienie dla młodych matek.
Nie rozumiem wielu sytuacji, lecz taki jest świat.
Mam nadzieję, że Cię również nie uraziłam, bo nie miałam, w żadnym wypadku, tego na celu.
Pozdrawiam.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-09-24 21:03

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Ale kobieta też nie zawsze jest winna (gwałt). Jakim prawem obarcza się ją o to, że najprawdopodobniej znienawidzi dziecko, które stanie się żywym obrazem jej cierpienia? Dziecko zawsze można anonimowo oddać.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-09-24 21:16

mara (Anciliae)
mara
Posty: 509
Kotlina Kłodzka, Wratislavia

[quote:88ef076d39="Wampgirl"]Ale kobieta też nie zawsze jest winna (gwałt). Jakim prawem obarcza się ją o to, że najprawdopodobniej znienawidzi dziecko, które stanie się żywym obrazem jej cierpienia?[/quote:88ef076d39]
To dziwne, bo znam takie przypadki i ostatecznie dziecko jest mimo wszystko kochane i w zadnej ze znanych mi w/w sytuacji matka nie znienawidzila swojego dziecka, mimo, ze zostalo poczete w ohydnych okolicznosciach :roll:


"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"


Wysłany: 2008-09-24 22:07

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Toteż wspomniałam o oddaniu dziecka. Nielegalna jest zdaje się także aborcja w przypadku, kiedy dziecko zagraża życiu kobiety?


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-09-24 22:11

[quote:cc5e6d7e82="Pan"]

CZEMU skrzywdzone ma byc dziecko?[/quote:cc5e6d7e82]

Bo ono jedyne jest bezbronne i bez prawa głosu?
Jest niewinne, a wszystkie konsekwencje musi brać na siebie. Umrzeć, być znienawidzone, wyrzucone, opuszczone. Jakby to ono stanowiło problem, choć nawet nie jest świadome jego istnienia. Bez szans na starcie. A tak często o nią prosimy, o następną szansę. Bywa, że dziecko nie odstanie nawet tej pierwszej.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-09-24 22:37

Na wstępie powiem że jestem przeciwny aborcji stosowanej jako środek antykoncepcyjny, ale popieram ja w przypadkach gwałtu, zagrożenia życia matki i rożnych deformacji płodu.

Mówicie o szansie, zabiciu niewinnej istoty itd., a co w przypadku gdy dziecko ma się np. urodzić bez nóg ? To jest skazywanie na cierpienie. Po co ? Nie lepiej temu zapobiec ?

Druga rzecz, nam łatwo jest mówić że każde życie jest bezcenne, dopóki jest nadzieja to trzeba to życie utrzymać itd., ale TO dziecko będzie musiało żyć z tymi ułomnościami, a nie nikt inny.

Po prostu mam wrażenie, że spora część osób tak zaciekle krzycząca "nie" aborcji dość szybko zmieniła by zdanie gdyby ich "wsadzić" na parę lat w ciało dziecka które np. urodziło sie bez rąk.


"Biblioteka broni się sama, jest niezgłębiona jak prawda,która w niej gości, zwodnicza jak kłamstwa,które są jej powierzone." Umberto Eco, Imię Róży.


Wysłany: 2008-09-24 23:19

[quote:357a027d37="Hananel"]Na wstępie powiem że jestem przeciwny aborcji stosowanej jako środek antykoncepcyjny, ale popieram ja w przypadkach gwałtu, zagrożenia życia matki i rożnych deformacji płodu.

Mówicie o szansie, zabiciu niewinnej istoty itd., a co w przypadku gdy dziecko ma się np. urodzić bez nóg ? To jest skazywanie na cierpienie. Po co ? Nie lepiej temu zapobiec ?

Druga rzecz, nam łatwo jest mówić że każde życie jest bezcenne, dopóki jest nadzieja to trzeba to życie utrzymać itd., ale TO dziecko będzie musiało żyć z tymi ułomnościami, a nie nikt inny.

Po prostu mam wrażenie, że spora część osób tak zaciekle krzycząca "nie" aborcji dość szybko zmieniła by zdanie gdyby ich "wsadzić" na parę lat w ciało dziecka które np. urodziło sie bez rąk.[/quote:357a027d37]

Nikt nie ma pewności, czy sobie to dziecko poradzi, czy nie. Ale kim np. ja jestem, żeby dyktować temu dziecku, czy da radę czy też nie? Czy ma prawo żyć, czy nie? Kto dał mi prawo rządzenia innym życiem? Czy ta matka stoi wyżej nad tym dzieckiem, że może decydować o jego losie? Tak, stoi wyżej, pod tym względem, że ma więcej władzy.
Nie mam pewności, czy to dziecko urodzone np. bez rąk, zostanie otoczone wielką miłością, uczuciem, rodziną i zapomni o trudnościach, albo chociaż będzie się starał żyć normalnie. Będzie walczyło o wszystko, co może uzyskać w życiu. Stanie się wzorem walki? Nie wiem, kto może decydować o tym, ale najbardziej zainteresowany niestety nie może przemówić ani nic zrobić.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Wysłany: 2008-09-25 10:11

[quote:f6eff47d43="Pan"]Hananel, Envy - zmuszanie człowieka do życia z ułomnościami, to już temat eutanazji, nie aborcji.

Jestem zdania, ze człowiek sam powinien decydować, a zatem - powinien dożywać możliwości decydowania.
[/quote:f6eff47d43]
A ale dlaczego to rozdzielać ? W skrajnych przypadkach aborcje można by po prostu nazwać eutanazją przedporodową.

[quote:f6eff47d43="Pan"]
(I fakt, ze znalazłyby sie schorzenia czy ułomności, z którymi nie chciałbym żyć, nic nie przesądza. To ja bym nie chciał, nie mam prawa mówić za innych.)
[/quote:f6eff47d43]
[quote:f6eff47d43="Aria_de_Bloodvarie"]Nikt nie ma pewności, czy sobie to dziecko poradzi, czy nie. Ale kim np. ja jestem, żeby dyktować temu dziecku, czy da radę czy też nie? Czy ma prawo żyć, czy nie? Kto dał mi prawo rządzenia innym życiem? Czy ta matka stoi wyżej nad tym dzieckiem, że może decydować o jego losie? Tak, stoi wyżej, pod tym względem, że ma więcej władzy.
Nie mam pewności, czy to dziecko urodzone np. bez rąk, zostanie otoczone wielką miłością, uczuciem, rodziną i zapomni o trudnościach, albo chociaż będzie się starał żyć normalnie. Będzie walczyło o wszystko, co może uzyskać w życiu. Stanie się wzorem walki? Nie wiem, kto może decydować o tym, ale najbardziej zainteresowany niestety nie może przemówić ani nic zrobić.[/quote:f6eff47d43]
Pan - odwracając stwierdzenie, a czy masz prawo mówić że ktoś inny ma chcieć z tym żyć ?

Oczywiście, macie rację w tym, że możliwe iż takie dziecko poradzi sobie i będzie miało udane życie. Ale moim zdaniem, w takich przypadkach, matka powinna mieć prawo do decyzji, czy chce skazywać swoje nienarodzone dziecko na taki niepewny los. I tak, obojętne co wybierze, ciężar konsekwencji spadnie głównie na nią więc dlaczego nie ma mieć prawa do decyzji ?


"Biblioteka broni się sama, jest niezgłębiona jak prawda,która w niej gości, zwodnicza jak kłamstwa,które są jej powierzone." Umberto Eco, Imię Róży.


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło