Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Yearning - With Tragedies Adorned

Yearning, With Tragedies Adorned, doom metal, Anathema, My Dying Bride

Tęsknota, bo takie jest tłumaczenie słowa Yearning, wydaje się być wprost idealną nazwą dla tego fińskiego zespołu, który w 1997 roku zadebiutował płytą „With Tragedies Adorned”. A więc tęsknota i tragedia, a także zachodzące słońce i nastający mrok, którego, przez najbliższą godzinę, wyznacznikiem będzie smutny i atmosferyczny doom metal.

Akustycznie i płaczliwie, ale także ciężko i grobowo. Yearning na różne sposoby próbuje wpędzić słuchacza w dołującą melancholię. Wszystko jest powolne i takie sentymentalne, rozmarzone, błądzące myślami po nocy. Wszystko przepełnione jest smutkiem i krystaliczne. Czuć, że dźwięki docierają z dalekich, dziewiczych krain, w czym pomagają wplecione tu i ówdzie odgłosy przyrody. Gitary akustyczne i pianino nadają temu światu formę naturalności i prawdziwości, a brudne i przytłaczające doomowe pasaże odkrywają też te bardziej przyziemne akcenty. Gdzieś tam w poszyciu lasu czai się bowiem zło, które jest zwartą częścią tej natury. To z tych dołów wyrastają wszelkie gitarowe uniesienia i na nich malują się klawiszowe pejzaże. Podobną paletą rozwiązań dysponuje też wokalista, który od funeralnych growlingów, przechodzi w płaczliwe i dostojne, podniebne arie.

Już w pierwszym „Remnants Of The Only Delight”, gdy dowiadujemy się, że „Angels fall from heaven” można przekonać się, że wiele w tym jest z Anathemy, a w dalszej części znajdziemy długie i wolne motywy znajomo kojarzące się z My Dying Bride, jak choćby w urzekającym „The Temple Of Sagal”. Riff kończący „Canticum” w ogóle jakby wzięty jest z płyty tego zespołu. Najbardziej rozpoznawalnym kawałkiem jest „In The Hands Of Storm”, w którym najwięcej jest charakterystycznego śpiewu, na czele w wpadającym w ucho refrenem.

Cała płyta jest bardzo atmosferyczna, urzekająca pięknem i targająca emocjami. Smutek ujęty na niej został podany w formie rozwlekłej, choć na tyle interesującej muzycznie, że dającej się przetrawić, a nawet polubić. Są lepsze momenty i takie bardziej porywające, są i służące wyciszeniu i kontemplacji. Dobra i ciekawa pozycja.

Tracklista:

1. Remnants Of The Only Delight
2. Bleeding For Sinful Crown
3. Flown Away
4. Haze Of Despair
5. The Temple Of Sagal
6. Release
7. In The Hands Of Storm
8. Canticum

Wydawca: Holy Records (1997)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły