Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Wytrwałość

Wytrwałość
Myśl o tym, że chciałabym schudnąć nawiedzała mnie od dawna. A jednak nie przechodziła w czyn. Moje lenistwo skutecznie hamowało wszelkie działania w kierunku utraty kilogramów. Piękną i odchudzoną widziałam się tylko w wyobraźni. W życiu realnym natomiast przyjaźniłam się z czekoladą, lodami, pizzą, długim wysiadywaniu przy komputerze i bezruchem. Próbowałam, co prawda, kilkukrotnie, trochę poćwiczyć, ale moje wysiłki kończyły się po kilku minutach, ze względu na ból mięśni, słabość nóg, czy prozaiczne pocenie się.
Moje nastawienie zmieniło się po obejrzeniu ostatniej z serii amerykańskiego programu "The biggest loser". Ten program to reality show, w którym bierze udział grupa otyłych ludzi, którzy za wszelką cenę chcą zrzucić nadmierne kilogramy. Większość z nich wygląda jak monstra - wały tłuszczu obrastają każdy skrawek ich ciał, mają problemy z poruszaniem się i nawet kilkuminutowy spacer jest dla nich źródłem tortur. Ich fizyczność jest tak przerażająca, że niejednokrotnie wpędza ich w głęboką depresję, z którą nie umieją samodzielnie sobie poradzić. Dopiero nadzór trenerów, którzy są po części psychologami, pozwala im pozbyć się niskiego zdania o sobie i uwierzyć w to, że walkę z własnym otłuszczonym ciałem można wygrać. Zaczynają więc kilkumiesięczną przygodę, która toczy się na siłowni, w basenach, na halach sportowych. Codziennie wyciskają z siebie litry potu, toczą bój z leniwymi mięśniami i własną wagą. Zmuszają się do wysiłku, który kiedyś wydawała się dla nich niewyobrażalny. I wiecie co? - ich wysiłek się opłaca. Po kilku miesiącach z ogromnych, podobnych do kaszalotów potworów wyłaniają się pięknie, szczupli ludzie. To pokazuje, że każdy z nas, przy odrobinie dobrej woli jest w stanie ukształtować swoje ciało i nabrać zdrowych nawyków. Wystarczy pół godziny ćwiczeń dziennie: szybkiego marszu, jazdy na rowerku stacjonarnym bądź chodzenia na stepperze, dla osób silniejszych wspaniale nadają się biegi. Może się wydawać, że pół godziny to mało, ale to nieprawda. Mogę zaświadczyć o tym sama - po dwóch miesiącach codziennych ćwiczeń na stepperze, nie jakichś super-forsownych, ale jednak męczących, udało mi się zrzucić 4 kilogramy. Jak złoty sen zniknął cellulit. Czuję się lepiej i myślę, że za jakiś czas będę gotowa, by zacząć biegać. Na razie jeszcze moje mięśnie są zbyt słabe i jestem w stanie biec bez przerwy (dość wolnym truchtem) jakieś 6 - 8 minut, ale wierzę, że to się zmieni. Kluczem jest wytrwałość. Skoro inni są w stanie osiągnąć dobre rezultaty, to i ja także.

http://www.youtube.com/watch?v=C0_JgEarxW4
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły