Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Świąteczne zakręcenie?

Dziś wracając ze świątecznych zakupów zauważyłam przed moją klatką zgubionego pieska-jamniczka, piesek jak to zwykle bywa poszedł perfidnie za mną:P za nikim innym(nie wiem co te zwierzaki do mnie mają, chyba czują, że ich człowiek). Potem zginął na chwilę, myślałam że właściciel go zabrał jak nie zauważyłam, wysiadam z windy a on czeka na mnie pod drzwiami do mieszkania:| Nakarmiłam, zrobiłam pospolite ruszenie na całym osiedlu(co nie jest łatwe bo to wieżowce po 50 mieszkań każdy, jest ich kilkanaście...). Po ok godzinie znalazł się właściciel:| Wchodzę do domu, a moja mama mówi, że jest jeszcze jeden co biega od kilku godzin...Więc poszłam szukać następnego po okolicy...niestety pobiegł już gdzieś dalej. Dzwoni telefon "Czy znalazła pani psa, bo szukam czarnego pudla?". Dałam namiary gdzie szukać, mam nadzieje, że znaleźli... Co mnie uderzyło, to fakt, że ludzie dziwili się że szukam właścicieli i się tym interesuje, ktoś tam nawet pochwalił. Dla mnie nie do wyobrażenia jest zgubienie mojego futrzaka, i chociaż to mało prawdopodobne bo Miś nie wychodzi i zawsze przed wyjściem pilnujemy gdzie on jest, to jednak różnie bywa. Ludzie dziś latają jak z pęcherzem i są generalnie zakręceni przed świętami, więc zwierzaki im się gubią nieco bardziej(tak to sobie tłumacze). Niestety w przypadku pierwszego pieska wydaje mi się, że ja bardziej się przejęłam niż właściciele...
Komentarze
HardKill : Ostatnio od sylwestra Viki znalazła sobie nowe ulubione miejsce,a mianowic...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły