Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Sinister - Savage Or Grace

Creative Killings, Sinister, Bart van Wallenberg, Ron van de Polder, Pascal Grevinga, Savage Or Grace, Rachel Heyzer, death metal

Po „Creative Killings” Sinister został bez gitarzysty, gdyż zespół opuścił Bart van Wallenberg. Na jego miejsce, po czterech albumach przerwy, powrócił Ron van de Polder, ale pojawił się również całkiem nowy nabytek Pascal Grevinga. Więcej osób oznacza więcej możliwości, choć, szczerze mówiąc, w praktyce wcale tego nie widać. Owocem ich pracy została płyta „Savage Or Grace”, która chluby temu zespołowi raczej nie przynosi.

Oczywiście wcale nie jest też jakoś źle, jednak słuchając jej kolejne razy trzeba pogodzić się z faktem, że jakiegoś większego wrażenia to ona nie robi. Na pewno nie można odmówić Sinister, że jest bardzo brutalny i ciężki w brzmieniu, ale sama brutalność to przecież jeszcze nie wszystko. „Savage Or Grace” przede wszystkim brakuje chwytliwości. Utwory idą rzeźnicko do przodu, ale nie mają swoich charakterystycznych smaków i nie odróżniają się od siebie. Ile razy bym nie słuchał, nie odnajduję, żadnych wpadających w ucho riffów i wokaliz. To co zwraca na siebie uwagę to za to całkiem przeciętne i krótkie solówki. Cały album jest krótki, a do tego sprawia wrażenie statecznego i zagranego bez polotu. Jedyne co się wyróżnia to fajne intro „Rise Of The Predator”, gdzie czuć prawdziwe, rodzące się zło. Jakby z piekielnej lawy odlewali jakiegoś Uruk-hai. I to zło faktycznie jest, przewala się ciężką lawiną death metalowej miazgi i charczących dziko wokali Rachel. Mało jakoś w tym jednak artyzmu. Sinister nie zaskakuje ani melodią, ani techniką, a wszystko jest raczej uśrednione i jednolite. „Conception Of Sin” jest dłuższym numerem, z akustycznym wstępem i basowym przejściem, ale właściwie to w dalszym ciągu nic to nie zmienia.

Kto lubi brudny w brzmieniu i piekielny w wymowie death metal znajdzie w „Savage Or Grace” pocieszyciela. Nie jest to album skazany na potępienie, ale niestety nie bardzo mam go też za co pochwalić. Wypada po prostu średnio i jest pozycją niewyróżniającą się z dyskografii Sinister. Zresztą jest to okres, w którym zespół przeżywał również inne kłopoty, co zaskutkowało rozpadem i czasowym wstrzymaniem działalności.  

Tracklista:

1. Rise Of The Predator

2. Savage Or Grace

3. Barbaric Order

4. The Age Of Murder

5. Conception Of Sin

6. Chapel Desecration

7. Dominion

8. Collapse Rewind

9. Apolcalypse In Time

Wydawca: Nuclear Blast (2003)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły