Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Seven - Cymatics

Sięgając po płytę "Cymatics" zespołu Seven nie spodziewałam się, że zagości w moim odtwarzaczu przez okres dłuższy niż tydzień. Pierwsze przesłuchanie szybko przekonało mnie jednak, że materiał zaprezentowany przez muzyków z Illinois wymaga kilkukrotnego podejścia. Stopień skomplikowania utworów na albumie nie pozwala przyswoić ich w szybkim tempie. Sądzę, że to naturalne, biorąc pod uwagę fakt, iż Seven hojnie czerpie z muzycznej spuścizny grupy Tool.

Nawiązania do stylistyki autorów „Undertow” są szczególnie widoczne w sposobie śpiewania lidera Seven - Brada Tuttle’a. Mężczyzna, obdarzony głosem zbliżonym do wokalu Dave’a Gahana z Depeche Mode, w bardzo udany sposób adaptuje do swoich potrzeb charakterystyczną manierę Maynarda Jamesa Keenana. Pięknie wychodzą mu melancholijne, długie frazy, w których może pochwalić się aksamitną, głęboką barwą głosu. Co ciekawe, równie dobrze radzi sobie z growlingiem - o czym można przekonać się w ciągu kilkudziesięciu sekund, otwierających pierwszy na płycie utwór "Architect". Agresywny i ekspresyjny śpiew nie jest jednak stylem wokalnym dominującym na płycie i stanowi zaledwie dopełnienie bardzo subtelnego i delikatnego w wyrazie głosu Tuttle'a.

Nastrojowy, wprowadzający pesymistyczny nastrój wokal lidera grupy rozwija się na tle muzyki dorównującej drapieżnością i ciężarem dokonaniom szwedzkiego Meshuggah. Ściana dźwięku, powstała w wyniku bezbłędnej współpracy  gitarzystów i perkusisty, chwilami jest tak potężna, że powoduje nerwowe pulsowanie neuronów w mózgu. Ciężkie, agresywne dźwięki instrumentów splatają się zgrabnie z melodiami o wyraźnym pochodzeniu jazzowym. W wyniku zmieszania stylistyk powstaje smakowity konglomerat muzyczny, godny wyrafinowanego podniebienia metalowych smakoszy. I choć wydaje mi się, że Seven jeszcze nie do końca odkryło przed słuchaczami swój prawdziwy potencjał, to płyta „Cymatics” jest wydawnictwem ze wszech miar zasługującym na uwagę. Wierzę, że spodoba się osobom ceniącym math-metal i jazz-metal, jak również tym, którzy dobrze czują się w stylistyce muzycznej awangardy. Materiał, przygotowany przez Seven, wymusza na słuchaczu uwagę i skupienie, przez co wydaje się dodatkowo kuszący, bo czy nie pociąga nas bardziej to, co zdobywamy bądź zaczynamy rozumieć z pewnym wysiłkiem?

Na osobną pochwałę zasługuje doskonała produkcja studyjna. Od dawna już nie miałam okazji słuchać albumu, który byłby tak dobrze opracowany od strony technicznej. Dzięki staraniom dźwiękowców każda fraza słyszalna na płycie jest podana w sposób wyraźny i ostry, nie gubi się w szumie współgry instrumentów. Wydaje mi się, że jakość nagrania tego albumu można śmiało postawić za wzór wielu artystom, ponieważ zapis „Cymantics” ociera się o standardy akceptowane przez obdarzonych doskonałym słuchem audiofili.

Swoją recenzję kończę przyznaniem płycie punktów. W mojej ocenie należy się jej 8,5 pkt./10. Mam nadzieję, że kolejne wydawnictwa grupy Seven, okażą się równie dobre, co przedstawiony w niniejszej notce materiał.

Tracklista:

01. Architect
02. The Burning
03. Deadlights
04. Digital Summer
05. Holographic Human Element
06. Fear of the Apocalypse
07. Star Assassin
08. Down the Ruin
09. Floodline
10. Veil
11. Sleep
12. Engines of Distraction

Wydawca: brak (2009)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły