Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Muzyka :

Serce przebite strzałą, czyli Asymmetry Festival 2015

Asymmetry Festival 2015, Asymmetry Festival, King Dude, Dead Western, The Old Wind, Fenster, Esben And The Witch, Torche, Anaal Natrakh, Lo-Pan, Zeni Geva, Matt Elliott, Black Pyramid, Petrels, Sleeping Bear, Sibyl Vane, folk, psychodelic, alternative

Asymmetry Festival ogłasza kolejnych wykonawców i buduje coraz bogatszy program. Na deskach wrocławskiego klubu Firlej pojawią się: mroczne pieśni King Dude, psychodeliczny folk Dead Western, doom metal The Old Wind, indiepopowa elektronika Fenster oraz hipnotyzujące gitary Esben And The Witch. Ogłoszenia Asymmetry Festival 2015 zbliżają się powoli do końca i wkrótce line-up zostanie ostatecznie zamknięty. Do tej pory swój udział w wydarzeniu potwierdzili także: Torche, Anaal Natrakh, Lo-Pan, Zeni Geva, Matt Elliott, Black Pyramid, Petrels, Sleeping Bear oraz Sibyl Vane. Nadchodząca, 6. edycja festiwalu odbędzie się w dniach 1 – 3.05 2015 r. we wrocławskim klubie Firlej.

W sprzedaży jest pierwsza pula karnetów na wszystkie trzy dni imprezy. Można je nabyć w cenie 180 zł.

Organizatorzy Asymmetry Festival po raz kolejny udowadniają, że nie obawiają się przekraczania gatunkowych i estetycznych granic, mieszania gatunków, zapraszania artystów oraz publiczności z różnych sfer i nisz muzycznych. Wszystko co asymmetralne łączą wspólne cechy: bezkompromisowość, prawda przekazu i odwaga formy, gdzie stare spotyka ultra nowoczesne, gdzie wolności tworzenia towarzyszy miłość. 

Artystą, który z pewnością spełnia wymienione wyżej kryteria jest King Dude, Amerykanin wykonujący muzykę z rewirów neofolk, dark folk i gothic country. Muzyka tworzona przez tą tajemniczą postać to ponure dźwięki wzbogacone o głęboki wokal. Teksty często dotyczą tematyki śmierci i bólu. Muzyk współpracuje blisko z Chelsea Wolfe, która użyczyła swojego głosu na potrzeby utworu „My Mother Was the Moon”. King Dude ma na swoim koncie cztery albumy, a ostatni z nich „Fear” ujrzał światło dzienne w 2014 r. Jego pierwsze wydawnictwa przywołują na myśl tradycyjny gitarowy neofolk z pod znaku Death in June. Dopiero od albumu „Burning Daylight” zaczął on eksperymentować z nowymi środkami, wplatając do muzyki elementy gotyckiego country, przywodzącego na myśl dokonania np. Wovenhand. Gdy dodamy do tego niezwykle unikalną barwę głosu wokalisty, która wielu kojarzy się z głosem Michaela Giry ze Swans, otrzymujemy wyjątkowo mroczny i niepokojący klimat.

Kolejnym niezwykle oryginalnym i intrygującym wykonawcą jest Troy Mighty, ukrywający się pod pseudonimem Dead Western. Amerykanin wykonuje psychodeliczny folk prosto z zachodniego wybrzeża USA. Wczesne nagrania tego niezwykle barwnego i nie sztampowego artysty opierały się przede wszystkim na akustycznych dźwiękach, które z czasem zostały obudowane produkowanymi przez gitary elektryczne dusznymi loop’ami oraz dodatkowymi efektami. W brzmieniu Dead Western usłyszymy rozumienie piękna, a zarazem chaos. Jego znakiem firmowym jest posępność, które uderzaja prosto w serce. W serce przebite strzałą. Ogromne wrażenie wywiera wokal Troy’a – jego nietuzinkowość, głębia, posępność i zdumiewający niski tembr. Na swoich albumach Amerykanin czaruje smutkiem, ale i wrażliwością umysłu. Umysłu, który chce przynależeć do świata, ale nie może znaleźć w nim swojego miejsca. Ostatnia płyta Dead Western „Everything, Eternally”, która swoją premierą miała w 2012 r., to kolejne mocne, mroczne i gorzkie przesłanie do świata. 

Z najciemniejszych części północnej Szwecji, wieje surowy i groźny o nazwie The Old Wind. Kapelę powołał do życia Tomas Liljedahl, były wokalista legendarnego Breach, formacji, która do dzisiaj postrzegana jest przez wielu jako jedna z najbardziej wizjonerskich i wpływowych metalowych załóg w historii muzyki. Materiał na debiutancki album „Feast On Your Gone” - który ujrzał światło dzienne w 2013 r. - Tomas przygotował w całości sam, zagrał nawet na każdym pojedynczym instrumencie, który możemy usłyszeć na płycie. Do wykonywania numerów na żywo zaprosił kolegów z macierzystego zespołu i wspólnie z nimi ruszył w trasę koncertową, która obejmowała m.in. na Roadburn Festival. Muzyka The Old Wind to niepokojąca wędrówka w pierwotne ludzkie emocje, wśród których dominuje złość, rządza posiadania, żal oraz smutek. 

Fenster to z kolei jeden z młodych podopiecznych stajni niemieckiej wytwórni Morr Music. Całkiem niedawno zespół wkroczył na rynek z płytą „Bones” łączącą w niezwykły sposób folkową wrażliwość i awangardowe klimaty wielkiego miasta. Tę ucieczkę od rzeczywistości trio nazywa zdekonstruowanym popem, który swoją prostotą przenosi słuchaczy do innego, magicznego wymiaru. Kapela powstała na granicy dźwiękowej rozbieżności, gdzie ścierają się muzyczne środowiska elektronicznego Berlina i ciepłej sceny nowojorskiego indie. O ostatnim, pochodzącym z 2014 r. albumie grupy „The Pink Caves”, popularny amerykański serwis muzyczny Inyourspeakers.com pisał: Największą zaletą tej płyty jest jej lekkość, która wytwarza przyjemną, niemal kompletacyjną atmosferę. Nie brakuje tu także eksperymentu i artystycznej odwagi, dzięki której „The Pink Caves” brzmi tak świeżo. 

Nazwa grupy Esben And The Witch została zaczerpnięta od jednej z duńskich bajek. Nieprzypadkowo. Zespół powstał w Brighton w 2008 r, a już w 2010 roku podpisał umowę z cenioną wytwórnią Matador (nagrywają dla niej m.in. Shearwater, Perfume Genius czy Sonic Youth). Wszystko wskazuje na to, że niedługo mają szansę stać się gwiazdami dużego formatu. Brzmią hipnotyzująco, mrocznie, gęsto i wciągająco., a ich muzykę można śmiało określić jako „pop rodem z koszmaru”. Wielkim fanem twórczości Esben And The Witch jest sam Jack Black. 

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły