Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Saule - Saule

Saule, post metal, black metal

Już sama okładka debiutanckiego albumu Saule jest intrygująca. Niewyraźna, rozmazana postać, uchwycona w ruchu i zastygła w bursztynowej szarzyźnie. Podobne są też wewnętrzne zdjęcia. A oprócz tego nic. Z tyłu nazwa zespołu, numeracja utworów i logo wydawcy. Tajemnicza konwencja płyty przenosi się również na muzykę. Atmosferyczny post metal oblepia człowieka, zniekształca jego percepcję i powoduje, że drętwieje w barwach szarości.

Z początku myślałem, że będzie to projekt instrumentalny. Pierwszy utwór zaczyna się delikatnie i nieśpiesznie rozkręca do szybszych i cięższych melodii. Dźwięki są ociężałe, ale przestrzenne. Dawkują napięcie, narastają, aby następnie znów się wyciszyć i odpłynąć na kojące fale. Wszystko przesłonięte jest taką pajęczyną, która powoduje, że obraz się rozjeżdża i rozkleja. Duże znaczenie ma praca perkusji. Bębny wybijają rytmy, które, odpowiednio modyfikowane, nadają większej lub mniejszej mocy i w kulminacyjnych momentach potrafią przytłoczyć swoją intensywnością. Wokal wchodzi dopiero w piątej minucie. Z początku jeszcze w miarę czysty. Później okazuje się, że również on ma różne barwy i odcienie. Do prawdziwego wrzasku rozkręca się w „II”.

I tak właściwie mija cała płyta. Nie bez powodu pisałem o stanie odrętwienia, bowiem jest to hipnotyzująca muzyka. Praktycznie przez cały czas wydaje się, że się kręcimy w miejscu. Taka prawdziwa eksplozja następuje dopiero w „V” i „VI”. To już można nawet nazwać black metalem, choć też jako wyspy między piękną subtelnością. Gwałtowny koniec szóstego numeru powinien kończyć cały album i uważam, że siódmy „O” jest w ogóle niepotrzebny. Monotonny szum nie wnosi już nic do tematu i podobnie jak „IV” nie powoduje kompletnie żadnych emocji. Ambientowe przerywniki nie są udane i jest to element, nad którym zdecydowanie warto jeszcze popracować.

Niekonwencjonalna muzyka Saule jest ciekawa, choć chyba niezbyt wyróżniająca się na tle innych tego typu produkcji. Jak ktoś by chciał jednak oderwać się od rzeczywistości, dać się ponieść nurtowi i podryfować po mglistych wodach to zapraszam.

Tracklista:

01. I
02. II
03. III
04. IV
05. V
06. VI
07. O

Wydawca: Avantgarde Music (2017)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły