Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Przysięga

Gdym cię widziała razu pierwszego
w miejscu odludnym i cichym,
serce udając ptaka rannego
wołało cię głosem lichym.

Gdy nasze słowa rozwiały milczenie
i serce miłością tryskało,
gwiazda nad nami rzucała płomienie,
tuląc i duszę i ciało.

Wtedy przyrzekłeś mi, mój kochany
rzekąc na wszystko śmiało,
że co noc na środku naszej polany
będziesz spoglądał w to niebieskie ciało.

I choćbyś nawet krwią był zalany,
a członkom się żyć odechciało,
będziesz przychodził uczuciem targany
by serce sercu zadośćuczyniało.

Tak i ja,gdy ciemność przybywa
spoglądam nań ginąc w mroku.
Czasem łza po policzku spływa,
gdy czuję na sobie ciepło twego wzroku.

I dziś przepełniona radością
szukam jej w ciemnej przestrzeni.
Lecz niebo jest tylko czarną nicością,
pozbawioną srebrzystych płomieni.

Serce w piersi zamiera
i nogi gną się w kolanach.
Oczy utkwione w niebiesa,
dusza leżąca na marach.

I gwiazda umarła, i miłość umiera,
umrzeć też musi kochanka.
I mrok mnie pochłania, powoli odbiera.
Ach,nie zobaczę już ranka...

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły