Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Opowiadania :

Po polowaniu

 ….Przeraźliwą ciszę na pokładzie przerwał potężny wybuch przy prawej burcie, kapitan zdał sobie sprawę, że aliancki statek już ich wytropił i dalsze ukrycie w bezruchu niema sensu. W nagłym zgiełku dało się słyszeć tylko głośny rozkaz:- zastawić przynętę, wypuścić trochę paliwa i śmieci a potem cała na przód, ster 15 stopni na lewą burtę. Gdy wszyscy znaleźli się na swoich stanowiskach znów nastała nerwowa cisza, oddalające się wybuchy bomb głębinowych przerywały dającą się słyszeć na całym okręcie nierówną pracę silników elektrycznych. Eksplozje ucichły a z głośnika w centrali odezwał się niski głos informujący o tym, że zostało tylko 20 proc. baterii. Okręt nie widział powierzchni oceanu od dwóch dni więc akumulatory nie ładowały się od tego czasu.
 Ciszę przerwał operator sonaru, informując z uśmiechem w głosie, że wróg kołuje nad zastawioną przynętą i nie zorientował się, że U-Boot wymknął się z jego szponów. Po szybkim rekonesansie żądny zemsty kapitan kazał jednak zawrócić i przygotować okręt do odwetu na prześladowcę. 
 - Lewy silnik cała wstecz! głębokość peryskopowa! ocenić odległość! nastawić zegary i głębokość torped! otworzyć luk 1 i 2-. Po chwili kapitan dostał meldunek o gotowości do ataku, niestety przeciwnik nie zostawał w tyle i już z daleka słychać było przenikający do kości dźwięk ”asdika”.
 - Pal 1! Pal 2!- rozkazał kapitan niecierpliwie trzymając stoper odliczający sekundy do uderzenia. Na okręcie zapadła cisza którą zakłócało jedynie tykanie stopera i coraz bardziej drażniący dźwięk sonaru. Po chwili dała się słyszeć potężna eksplozja za nią druga, uradowana załoga napawała się dźwiękiem łamiących się grodzi przeciwnika.
 -Na powierzchnię- rozkazał z dumą w głosie kapitan – trzeba zabrać pamiątkę po kolejnym zwycięstwie- powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy.
 Na powierzchni pływały już tylko szczątki między którymi kapitan przyuważył flagę zatopionego okrętu, wyłowił ją i z widocznym na twarzy zadowoleniem udał się do swojej kajuty zanotować sukces w dzienniku pokładowym.
 Dalsza podróż U-Boota minęła bez żądnych przeszkód więc po trzech dniach spokojnego rejsu na wynurzeniu okręt wpłyną do macierzystego portu, gdzie załoga została przywitana gromkimi oklaskami i wiwatami.  


Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły