Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Film :

Odgłosy robaków - zapiski mumii

Myśliwy polujący na króliki odkrywa w lesie zmumifikowane ciało 40-letniego mężczyzny. Lekarze twierdzą, że zgon nastąpił około stu dni wcześniej. Zmarły prowadził dziennik, z którego możemy odtworzyć ostatnie dwa miesiące jego życia. Intrygujący i poruszający film Petera Liechtiego łamie tradycyjne konwencje filmu dokumentalnego. Oparty na noweli Shimady Masaihiko wymaga od widza świadomego odbioru, ale na poziomie emocjonalnym, a nie intelektualnym. Wkrótce na DarkPlanet do wygrania wejsciówki na pokaz filmu.
Rozpisana na wiele dni opowieść o mierzeniu się świeckiego umysłu z największą zagadką, jaką zna ludzkość. Bohater ze zdumieniem stwierdza, że jego ciało buntuje się przeciw decyzji umysłu - organizm wykorzystuje ukryte zapasy energii, by tylko utrzymać się przy życiu. Jego serce wcale nie chce umierać - by podtrzymać temperaturę gasnącego ciała, szaleńczo pompuje krew, pobudzając zastygłe członki. Z podobną uwagą bohater obserwuje swoje myśli i sny, z biegiem czasu coraz bardziej metaforyczne i wizyjne.
Przytomnie zauważa, że jego postępowanie z racjonalnego punktu widzenia nie ma sensu - wszak dla niewierzącego cierpienie nie jest wartością. Jednak coś w nim pragnie zapisać każdy detal powolnego umierania. Pobrzmiewają tu echa Tybetańskiej Księgi Umarłych, opisującej szczegółowo sytuację człowieka, który rozstał się już z życiem, a nie wszedł jeszcze w nową formę istnienia.

Jego dusza zadaje sobie wówczas ostateczne pytanie, wspólne dla wielu religii - "czy po śmierci człowiek jest, czy nie jest". Bohater konsekwentnie widzi śmierć jako wybawienie od cierpienia i z tego powodu z utęsknieniem oczekuje jej nadejścia.

Odgłosy robaków - zapiski mumii to kino graniczne - uświadamia nam, że nasza natura z jednej strony odrzuca taką apoteozę śmierci, a z drugiej potrzebuje świadectwa reakcji duszy na jej nadejście.

Osobną opowieścią jest warstwa wizualna - twórcy przez wiele dni filmowali otoczenie namiotu, w którym umierał mężczyzna. Wyciszonym, kontemplacyjnym ujęciom zmieniającej się natury, obojętnej na cierpienie bohatera towarzyszą wizyjne, metaforyczne obrazy świata, który zostawił za sobą. Reżyser kroczy ścieżką wyznaczoną przez największych wizjonerów kina - takich jak Tarkowski czy Herzog. Podobnie jak u nich, również tutaj niepojęty świat natury jest świadkiem i zwierciadłem ludzkiego losu.

Zwycięzca Planete Doc Review 2009 – zdobywca Nagrody Millennium uhonorowany Europejską  Nagrodą Filmową w kategorii film dokumentalny
 

Wyzwaniem stawianym nam przez gatunek, jakim jest film dokumentalny, jest zobaczenie czegoś nowego i świeżego. Film Odgłosy robaków – zapiski mumii sprawił, że zobaczyliśmy, jak urzekająca jest siła prostoty. Film, który przekazuje pewne refleksje za pomocą symfonii dźwięku i obrazu oraz nowatorskiemu wykorzystaniu literatury tworzy dla widza całkowicie nowe doznanie. Temat filmu – popełnianie samobójstwa – jest ukazany z perspektywy zbawienia i ludzkiej godności. Reżyser udowodnił, że cechuje go głęboka świadomość, czym jest język filmu. Film nie pozostawi obojętnym nikogo, kto go widział.

werdykt Jury Festiwalu Planete Doc Review 2009

– Nagroda Millennium

Umiejętne stosowanie minimalistycznych środków filmowych w celu stworzenia wyjątkowej opowieści wizualnej rozpiętej między życiem a śmiercią.

werdykt Jury Europejskiej Nagrody Filmowej
 

Doświadczenie, jakie przynosi nam film Petera Liechti, jest jedyne w swoim rodzaju. (…) Przemawia do nas przede wszystkim zmysłowa tkanka filmu, złożona z dźwięków i obrazów. To one swoja intensywnością przemieszaną z ulotnym pięknem sprawiają, że sami zaczynamy postrzegać świat mocniej i uważniej.

Anita Piotrowska, Tygodnik Powszechny

Filmów o samobójcach jest sporo, ten jednak wydaje się inny, oddzielony od reszty. (…) Film Odgłosy robaków – zapiski mumii dotyka jedynie tej kwestii, której można dotknąć – ludzkiej niemocy, bezsilności w kontakcie z pustką, pustynią.

Jakub Socha, Kino

Turpistyczny spektakl, w którym biologia zderza się w metafizyką. Film (…) trudno nazwać dokumentem, jest to esej zawieszony w stylistycznej próżni między fabułą a dokumentem. (…) Siła utworu tkwi w tym, jak kamera zestraja trzy płaszczyzny opowiadania w jednej „poetyce rozkładu”.

Michał Walkiewicz, Machina

W filmie Liechtiego najciekawsze jest ogołocenie śmierci z sakralizacji – umieranie zostało pozbawione honorowej pozycji ostatniego kulturowego tabu.

Łukasz Maciejewski, Film



Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły