Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Nie o polityce mowa

Znajoma zapytała mnie ostatnio dlaczego na blogu nie „tykam” szeroko rozumianej polityki. Nie piszę o tym przejawie ludzkiej aktywności z prostego powodu: głupota mnie irytuje. A, że łatwo się złoszczę, wpisy nie dotyczyłyby pewnie niczego innego, niż naszego politycznego bagienka, po którym pływają płetwostope bliźniaki, wespół zespół z gumofilcym burakiem solarnianym i homofobicznym wielkoludem.


Mogłabym się tu „opluwać” pisząc o kolejnych, błyskotliwych pomysłach na edukację i politykę „prorodzinną”, o lustracji dziennikarzy i księży, przepychankach z Rosją, związku wypędzonych, tarczy antyrakietowej, myleniu ambony z mównicą sejmową, czy wreszcie o samych fauno- i floro-podobnych eksponatach z naszego polskiego muzeum osobliwości. Szkoda mi jednak nerwów i czasu mojego i innych, by w ten sposób marnować słowo pisane. Mogę się pokusić, co najwyżej, o komentarz sytuacji, które dotkną mnie szczególnie. Selektywny, krótki i rzecz jasna subiektywny.


Konik morski ma swoje akwarium i dopóki coś nie zmąci wody, dopóty nie zostanie przez niego opisane. Co nie znaczy, że Konika nie trafia szlag na widok tego, co się wyrabia za szybą.



"And how can we win
When fools can be kings"


Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły