Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Opowiadania :

Morigan

Zapadał wieczór... Cienie wydłużały się, zaczynały powoli panować na wybrukowanych ulicach... Wszechogarniający mrok nocy... Piękno ocienionych kamienic i powoli pojawiających się gwiazd... Miasto zwane Morigan zdawało się budzić do swego nocnego życia

czas przestał istnieć.. nie widoczne teraz słońce nie określało jego biegu.... Fakt.. Tu czas płynął tylko gdy widoczne było słońce... a skoro go nie było na horyzoncie to nawet czas miał przerwę w pracy...

Nocne życie tego średniowiecznego miasteczka nie różniło się specjalnie od życia innych podobnych miasteczek. wiadomo... nocne życie skupiało się wokół obskórnej karczmy zbudowanej blisko wjazdu do miasta... blisko głównego traktu.... A jak owa karczma się zwała? POD ZBITYM KUFLEM.. tak głosił szyld.. I wszelkie pijaństwo tam mnożone było... a dlaczegóżby nie?

Karczma choć brudna i mało zachwycająca higieną była przecież jedynym miejscem rozkwitu (może i to złe określenie) kultury... O ile kultura picia może być zwana kultura...

-barman piwa - kolejny raz wydarł się otyły wojskowy w podziurawionej kolczudze... ze spodni słoma wisiała... cóż bieda

-a za co zapłacisz rycerzu za piąte dziś piwo-zapytał szczurowaty barman w wyświechtanej marynareczce i koszuli z kilkoma łatami

-za tydzień żołd odbiorę to zapłacę... - barman przeżuł kilka przekleństw, że rozpija za darmo pół miasta i więcej strat ma na tym niż zysku ale piwo podał... w brudnej szklanicy... na co rycerz z radością zaczął żłopać kolejne piwsko nie zwracając uwagi na latającą nad nim muchą...

i tak mijały noce.. nudne.... małomiasteczkowe życie w jednym z wielu miast środkowej europy w czasach średniowiecza.

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły