Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Miseo - Lunatic Confessions

Miseo, death metal, Blacksmith Records, Lunatic Confessions

Miseo jest przedstawicielem niemieckiego oldschoolowego death metalu. Już front okładki zdradza inspiracje, ale prawdziwy obleśny obraz w szwedzkim stylu odnajdziemy rozkładając ją do formatu A4. Fajnie, szkoda tylko, że po drugiej stronie, wśród innych podstawowych informacji, nie znalazło się miejsce nie tylko na teksty, ale nawet na spis utworów. Myślę więc, że z Blacksmith Records otrzymałem płytę z okładką w foliowej koszulce, ale bez tyłu, który powinien być na odwrocie pudełka. Żeby śledzić tracklistę musiałem więc korzystać z internetu.

Tytuły kawałków nie mają tu jednak większego znaczenia, bo choć można je częściowo wyłapać podczas słuchania, to płyta jest jedną spójną i zlewającą się całością. Utwory są do siebie bardzo podobne i poszczególne z nich niczym się nie wyróżniają. Można powiedzieć, że death metal prezentowany przez Miseo jest jak najbardziej poprawny i właśnie taki jaki powinien być. Ciężki, brutalny i szybki. Riffy suną topornie kładąc pokotem wszystko na drodze, a perkusja w dosadny sposób dopełnia dzieła zniszczenia seriami niemiłosiernych kanonad. Czasem gitary odjadą w bardziej melodyjnym kierunku, czasem następuje ociężałe zwolnienie. Z gąszczu dźwięków wyłania się też nisko pobrzękujący basik. Gdyby ktoś opisał w podręczniku muzycznym jaki jest klasyczny, prawdziwy i tradycyjny death metal, to śmiało mógłby to, dla przykładu, zilustrować muzycznie albumem „Lunatic Confessions”. Ponieważ taką muzykę uważam za swoją ulubioną i to właśnie ten klimat zachwycił mnie najbardziej dawno temu, kiedy byłem bardzo młodym człowiekiem i nie odpuszcza do dziś, to uważam debiut Miseo za fajny i słucha mi się go całkiem przyjemnie.

Z drugiej strony trudno nie zauważyć, że tak naprawdę nie ma tu absolutnie nic oryginalnego i ta płyta kompletnie niczym się nie wyróżnia. Można jej słuchać wiele razy, a i tak ciężko by było cokolwiek utrwalić w pamięci. Dlatego pozostanie raczej tylko gratką dla miłośników gatunku, hołdującym starym dobrym czasom. I im właśnie mogę ją polecić.

 

Tracklista:

01. Trapped In Veil
02. Daddy's Girl
03. Greed Kills
04. Lunatic Confessions
05. Skin Dress
06. Ueberzucht Und Untergang
07. Harlots For God
08. Everybody's Victim
09. No Guts, No Glory
10. Five Star Doc
11. Ingrate Deadbeat

Wydawca: Blacksmith Records (2014)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły