Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Marionetka



Złowiłam nocą sny
i nanizałam je na cienką nić snu.
Poprawiłam łagodnie włosy i usłyszałam. że coś nagle pękło.
Nim zorientowałam się, że to moje serce
wyczułam na twarzy ciężką maskę wenecką.
Tego samego koloru była moja czarna suknia z tafty i filcowy kapelusz
owiany smutną krepą.

Wstałam z fotela
i tańcząc groteskowo pzbliżyłam się do lustra zbitego ciężarem odbicia-
-ta, stojąca naprzeciw mnie postać przypominała
brzydką kukłę teatralną.

Dlaczego mi się tak przyglądasz...

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły