W trzy lata od wydania kultowego już krążka "Bastard" ikona polskiej sceny metalowej powróciła na scenę z albumem "Róże Miłości… Najchętniej Przyjmują Się Na Grobach". O ile już "Bastard" prezentował bardziej okrzepniętą muzykę, o tyle chyba mało kto się spodziewał, ze Kat pójdzie jeszcze dalej i nagra chyba najbardziej przystępny album w swojej karierze.Nie wiem czemu, ale pośród tej gęstwiny obrazoburczych tekstów, po raz pierwszy w muzyce Kat dostrzegłem nutę liryzmu. Może i te kawałki są bardziej piosenkowe, mniej zadziorne niż te z początku kariery, ale niewątpliwie są dojrzalsze. Kat przestał już grac typowy, oldschoolowy thrash, co uważam za plus. Powstał bowiem chyba najlepszy i najbardziej wciągający album tej zasłużonej formacji.
Tracklista:
01. Odi Profanum Vulgus
02. Purpurowe Gody
03. Płaszcz Skrytobójcy
04. Stworzyłem Piękna Rzecz
05. Słodki Krem
06. Wierzę
07. Strzeż Się Plucia Pod Wiatr
08. Szmaragd Bazyliszka
Wydawca: Silverton Records (1996)
alagner : mnie zastanawiało zawsze czy te ryki w Szmaragdzie Bazyliszka to faktycz...
zsamot : Najlepszy? nie, ale na pewno mający unikalny klimat, zawsze wk...iał mnie...


