Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Kardiopatia


Klęczący, cierpiący
przed pomnikiem anioła.
Jak co wieczór,
znów niedaleko od kościoła.
Zmieszany, obraca czarny cylinder, 
jakby obracał własny życiorys.
homo nulli coloris..
homo nulli coloris...

Nawet dłonie szumiącego drzewa
pytały się, czego mu potrzeba.
Stary kawaler anioła całował,
a w zimę chustą czule okrywał.
Szeptał patrząc w kamienne oczy.
Jakby chciał wlać trochę życia,
wierzył, że pomnik zaskoczy..

Zakrywały długie mankiety
ręce stare i pomarszczone.
A wspomnienia jak szalone,
znienawidzone kochanki bukiety.

Kochałem! Nie kochając zamroczony!
W muzyce zawarłem spojrzenie żony.
Ona mnie karmiła i śniła moje sny, dzieliła smutki.
Teraz spóźniony i gran dolori sono muti!

Zaślepieni sobą, własną pracą,
tak wiele tracą!

Stary kawaler całując kolejne pomniki.
Otulając je i opowiadając historię,
miał nadzieję, że trafi na miejsce.
Gdzie znajdzie swą śpiącą Wiktorię.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły