Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Felietony :

Jak MTV Rockuje - śmiać się czy płakać?

Ruszył MTV Rockuje - konkurs ogłoszony przez jedną z największych stacji muzycznych. Wydawałoby się, szansa dla muzyki rockowej, której na horyzoncie polskiej sceny z utęsknieniem wypatrują słuchacze głodni dźwięków w stylu Skid Row, Van Helen, Hardline, Bon Jovi, Dream Theater itd. Reklama w prasie, telewizji, strona internetowa - wszystko na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie profesjonalnego podejścia.
Czy jednak tak jest naprawdę, czy MTV poważnie traktuje świat rockowy, a może chodzi tylko o zapchanie czymkolwiek telewizyjnej ramówki? Jak MTV rockuje i w jaki sposób wybierane są kapele do kolejnych etapów? Pozwólcie, że podzielę się z Wami swoimi osobistymi przemyśleniami, uwagami i wnioskami jakie mi się nasunęły w trakcie obserwacji całego tego "bałaganu".

Sam pomysł ciekawy, przyjemna dla oka oprawa graficzna, dumna nazwa. Poza tym 10 zespołów trafi do programu, a najlepszy z nich wyda singla i nagra teledysk. Przynajmniej tak twierdzi regulamin. Brzmi co najmniej zachęcająco i obiecująco - nic, tylko się zgłaszać! Jest o co walczyć. Na liście internetowej z dnia na dzień wyrastają jak grzyby po deszczu rockowe kapele, wśród których pojawia się kilka naprawdę dobrych składów - chociażby takich jak Milczenie Owiec, Gethsemene, Division By Zero, nieskromnie dodam Electric Snake, bo niby czemu nie i jeszcze parę innych. Ponadto trafiają się projekty funkowe, klezmerzy i wiele innych "kwiatków", które z szeroko pojętą muzyką rockową niewiele mają wspólnego - ci chyba nie doczytali, że to festiwal rockowy, tudzież najwyraźniej rozszerzyli pojęcie szeroko rozumianej muzyki rockowej. Niech będzie. W końcu, jakby nie było, zawsze to dodatkowa szansa pochwalenia się własną twórczością, ale zgłaszanie funku, czy czegoś równie nierockowego na festiwal rockowy to tak samo jakby klacz prezentować na wystawie gołębi. Nie ujmując oczywiście funkowi, który również potrafi być świetny! Idźmy jednak dalej za ciosem. Już na samym początku wielkie kontrowersje wywołał fakt, iż warunkiem zgłoszenia do konkursu jest zaprezentowanie tylko i wyłącznie coveru. Jedną taką średnio mądrą próbę mieliśmy już na tegorocznych debiutach w Opolu gdzie zespoły tylko na tym straciły. Chociażby na przykładzie szczecińskiego zespołu Big Fat Mama można zaobserwować, że ich autorska muzyka, którą mają świetnie zgraną i ograną, o wiele lepiej wypada w kontekście zrobionego na szybko i na siłę czyjegoś utworu, bo Organizator akurat miał takie widzi mi się. Do tego co to za debiut z przypiętym czyimś kawałkiem? Wydawałoby się, że złych pomysłów nie warto powielać, a tutaj proszę bardzo - MTV błysnęło i krzyknęło o cover. Wszyscy wiemy, że miarą artysty jest dobry WŁASNY album i chodzi raczej o poszukiwanie nowego zespołu, który wniesie coś ciekawego do historii muzyki, a nie będzie "odklepywaczem" hiciorów. Wrzawa podniosła się na forum i długo nie trzeba było czekać jak ktoś się ocknął i pojawił się w regulaminie konkursu zapis pod tytułem: "grajcie nam autorskie kawałki". Role się teraz odwróciły. Na pewno odetchnęły kapele, które coś sobą reprezentują i mogą się pochwalić własnymi kompozycjami, a zaczęły się bać barowe coverowe składy, którym w tym momencie skończyły się argumenty. Nie problem jest bowiem wyklepać na pamięć hit znanego wykonawcy. Cała zabawa polega raczej na stworzeniu własnego, równie dobrego kawałka, a utwory mistrzów, owszem, warto wkuwać i je studiować chociażby dla poprawienia własnego warsztatu, ale niech to nie będzie priorytetem konkursu!

Pierwszy szum opadł lecz pojawił się kolejny haczyk i kolejna amatorsko zrobiona rzecz, a mianowicie system głosowania. Ktoś w MTV sobie wymyślił, że pierwszy etap polegał będzie tylko i wyłącznie na głosowaniu internautów, gdzie przyznawane będą gwiazdki w skali od jeden do pięciu w zależności jak się co komu podoba. Wszystko może by było fajnie, pod warunkiem gdyby z jednego komputera można było oddać jeden głos na daną kapelę. Jednak sprytny Polak nie w ciemię bity i cwani internauci szybko zauważyli, że można klikać na kogo się chce i ile się chce i tym samym rozpoczął się wielki wyścig szczurów. Wystarczyło bowiem ściągnąć sobie z internetu jakikolwiek program do automatycznego klikania i zostawić włączony na noc komputer, by rano ujrzeć swój zespół w pierwszej dziesiątce, nie mówiąc o bardziej zaawansowanych programach do takich ingerencji, o których tutaj się wywodził nie będę. Jeden przeklikiwał drugiego, a niektóre "wynalazki" jakie się pojawiały na szczycie listy to istny szok.
Takim to sposobem został zamknięty pierwszy etap konkursu, gdzie MTV wraz z jakimś kompetentnym rockowym "jury" (którego w tym czasie nie było) nawet nie raczyło zweryfikować i "rzucić uchem" kto powinien przejść a kto nie, zaś do czterdziestki na podstawie tylko i wyłącznie nieobiektywnych statystyk wskoczyło wiele klikających na siebie kapel, które nie powinny się tam znaleźć, i które dodatkowo wyklikały konkurencję poza 40, żeby mieć większe szanse w finale. Czy tak MTV traktuje muzyków i zespoły nie racząc ich nawet wysłuchać? W sumie pewnie i tak chodzi o jazdę bez trzymanki po kosztach byle się tylko coś działo jak najszybciej na antenie i co kogo obchodzi kto przejdzie dalej i co sobą reprezentuje? Napompowana i przekłamana głucha statystyka jest w tym układzie wystarczającą wykładnią wartości muzycznej danego zespołu. Do tego, aby było bardziej pikantnie, głosowanie zakończyło się w innym terminie niż deklarowany w pierwszej wersji regulaminu. Podniosła się kolejna wrzawa i zrobiło się znowu groźnie. MTV chyba ze strachu przed ogólnopolską zadymą i po ostrych ale treściwych i uzasadnionych komentarzach na forum, które po części szybko usunięto bo były niewygodne, wyskoczyło z listą dodatkową o mało pochlebnej nazwie "spóźnialscy", gdzie znowu zaczęły logować się po raz drugi te same zespoły, które zostały wyklikane wcześniej, ale teraz frekwencja była mniejsza gdyż sporo kapel już w tym momencie sobie odpuściło ten cały cyrk. Sprytny manewr taktyczny na uspokojenie zbulwersowanego tłumu, nieprawdaż? Pozostaje tylko pytanie dlaczego niektóre kapele, które powinny zakwalifikować się do pierwszej czterdziestki bez żadnego ale, muszą teraz kwitnąć na liście rezerwowych i ponosić niesłusznie konsekwencje beznadziejnie skonstruowanego od samego początku systemu głosowania, do którego ktoś nie raczy się przyznać? Ponadto trafić na listę "spóźnialskich" też nie jest łatwo, bo naprawdę trzeba prześwietlić całą stronę MTV Rockuje, żeby znaleźć na jednej z zakładek słabo widoczny i nie zawsze dobrze działający odnośnik przekierowujący. Internauci chyba mają prawo do czytelnego dostępu również i do tej listy! Następnie żeby nie wkładać kija do mrowiska i nie wywoływać kolejnej burzy i nie kasować za dużo negatywnych komentarzy chociażby z zakładki "Jury" administrator strony zrobił to w pewnym momencie tak, że przeciętny śmiertelnik nie jest w stanie tych komentarzy otworzyć i przeczytać w całości. De facto niby są na stronie, ale dostęp do nich mają jedynie Ci, którzy potrafią sprawnie posługiwać się kodem html, a takich zbyt wielu nie ma. Błędy występują w najpopularniejszych przeglądarkach takich jak Internet Explorer czy Mozilla, że o innych nawet nie wspomnę.

Kolejny raz na chwilę wszystko lekko ucichło, bo do końca kolejnego etapu wszyscy mają kolejny margines czasowy określony, rzecz jasna, kolejną wersją regulaminu. Żeby było śmieszniej MTV, chyba znowu w obawie przed konsekwencją swoich błędów i niedociągnięć, wykombinowało sobie dodatkowy podpunkt, w którym mowa między innymi o tym żeby "…nie udzielać wywiadów dla prasy dotyczących lub zawierających jakiekolwiek nawiązania do Konkursu, Programu lub Organizatora - bez pisemnej zgody MTV w czasie trwania Konkursu oraz przez okres dwunastu miesięcy po dniu zakończenia Konkursu". Kolejny trik, żeby zamknąć buzię tym, którzy chcieliby powiedzieć jak naprawdę było. Cóż za wyrafinowanie i spryt ale ktoś chyba zapomniał, że Ci co się nie dostali nie muszą siedzieć cicho bo w tym momencie nie mają nic do stracenia. Przejdźmy jednak dalej. W magicznej czterdziestce "szczęśliwców" walka o pozycje najlepszego klikacza, jednak tym razem system głosowania jakby lekko ogarnięty, bo już z jednego komputera tylko raz na jakiś czas (mniej więcej dwa razy na dobę) można oddać zaledwie kilkadziesiąt głosów, a nie kilka do kilkunastu tysięcy jak było wcześniej. Natomiast najbardziej poszkodowani grzeją ławkę wśród spóźnialskich i karmią się nadzieją, że jeszcze może być dobrze czekając na zbawienie na liście, na którą niełatwo trafić z poziomu nawigacji strony. Moment sądu ostatecznego nadszedł po raz kolejny niespodziewanie jak grom z jasnego nieba. Regulamin wyraźnie mówił, że : "Na najlepsze kapele możecie głosować na stronie www.mtv.pl do 1 sierpnia"., a tymczasem lista znowu zamykana jest dwa dni wcześniej – dla zmyłki późnym popołudniem. Brawo Administracja Strony! Cóż za poświęcenie zostać po godzinach, żeby kolejny raz złamać własny regulamin, który jest tak długi i zawiły, że nawet Ci co go pisali już się najwyraźniej gubią! Po co było się męczyć? Nie lepiej było ogłosić konkurs na zasadzie braku zasad? Nikt do nikogo by nie miał pretensji, nie trzeba by było niczego przestrzegać i zbierać przysłowiowych „jobów" od niezadowolonych… i wreszcie nie trzeba by było silić się na skonstruowanie lipnego systemu głosowania.

Reasumując, to aż się nie chce reasumować. Kolejny raz jesteśmy świadkami wielkiego cynizmu i ignorancji ponieważ organizowaniem konkursu zajmują się ludzie, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia i podejrzewam, że mieliby problem z odróżnieniem Deep Purple od The Rolling Stones. Wszystko w większości przypadków sprowadza się do wytaniawki robionej na odwal. Po co organizować przesłuchania 150 zespołów i opłacać jurorów, sprzęt nagłośnieniowy, wozy transmisyjne, dźwiękowców… Po co robić z tego ciekawy długi cykl programów, gdzie każdy każdego posłucha i zobaczy na żywo, a wiadomo, że nie każda kapela na koncercie brzmi jak na płycie. Telewizja muzyczna MTV jak widać woli wieść prym w promowaniu programów typu randki mniejszości seksualnych, emitować bardzo muzyczne programy motoryzacyjne czy reality show o inteligentnych inaczej kolesiach, którzy biorą ciężkie pieniądze tylko za to, że są na siłę kontrowersyjni - szalenie to wszystko muzyczne. Poszukiwanie muzyki schodzi najwyraźniej na dalszy plan. Nikt nie raczy nawet wysłuchać zespołów, które mają własne kompozycje i zgłaszają się z nadzieją, że ktoś włączy chociaż na minutę ich demo.
Najsmutniejsze jest jednak to, że gdzieś w jakiejś stęchłej od wilgoci sali prób, garażu albo marnym klubie grają kapele, które wbijają w ziemię, piszą sensowne teksty i dające się zapamiętać melodie refrenów - autorzy hymnów rockowych! Nie zobaczycie ich jednak w telewizji, bo to nie od Was zależy, a od tego kto jest sprawniejszy w klikaniu na siebie samego i potrafi bez względu na to co gra wykorzystać słabości całego systemu głosowania. Wielu się zapewne zgodzi, że w MTV Rockuje powinno być chociaż po części jak w "Idolu" gdzie od początku wybiera Jury, które jest na pewno bardziej obiektywne jak internetowa statystyka, a jak ktoś dostaje po tyłku i odpada, przynajmniej wie za co i nikt nikogo nie ściemnia, a wszystko jest podparte konstruktywną krytyką.

Wreszcie na sam koniec wypada pogratulować tym co zaszli na szczyt piramidy zbudowanej na kruchych fundamentach - to nie wasza wina - nie przejmujcie się. Tutaj kończy się dla niektórych kiwanie mało wprawionego administratora strony internetowej. W końcu trzeba zagrać, ale Wasza muzyka znowu nie ma znaczenia, bo oto koło się zamyka i przed Wami bojowe zadanie - nie jeden, ale cała lista coverów do wkucia!

Materiał autorstwa szczecińskiej formacji - Electric Snake
Komentarze
Abisan : Wiecie co - mam pomysł ... zawsze można zrobić w czymś takim nief...
Alpha-Sco : Głównym założeniem niniejszego artykułu jest to, iż mamy ci...
LilithGoth : Pawle tylko ty jestes idiotą....za młody jestes by mnie obrażac...robisz z...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły