Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Inertia - Deworlded

Inertia - jeden z weteranów londyńskiego EBMu - po osiemnastu latach istnienia i niedawnym wydaniu cover albumu "Kloned" wypuściła nowy krążek zatytułowany "Deworlded", zawierający świeży, oryginalny materiał. Reza Udhin, członek i równocześnie założyciel Inertii, jest także (nowym) klawiszowcem  Killing Joke. Również pozostali członkowie udzielają się w innych grupach muzycznych (Electro Falco, Swarf). Udało im się jednak w końcu znaleźć trochę czasu na wspólne granie i fakt, iż wytrwali w Inertii, jest godzien pochwały - stanowią razem zgrany team.
"Deworlded" powstawał prawie trzy lata, lecz warto było na niego czekać. Jest to zarówno muzycznie jak i tematycznie jednolity album. Znajdzie się tu trochę klasycznego brzmienia EBM, synthpopowego zadzioru jak i kilka nowatorskich brzmień. Warto zwrócić w szczególności uwagę na perkusję w "Repeat & Follow", beat w "Anticulture" czy ciekawie zaaranżowany "Feed".

Wśród innych perełek wymienić można "Alien", gdzie z początku kinowe dźwięki zamieniając się stopniowo w odgłosy „obcych"; sam utwór ma też niezły refren. "Strange Familiar" to piękna, klimatyczna kompozycja instrumentalna. "Fallout" i "Round and Round" są bardziej agresywne, składające się surowych rytmicznych kompozycji z wkomponowanym zniekształconym głosem Aleksego. Ostatnie "Capture" przynosi fantastyczne zamknięcie. Całość jednak bardziej dla eksperymentatorowi niż zwolenników ortodoksyjnego EBM. Warto posiadać w kolekcji.
Tracklista:

01. Deworld 
02. Anticulture 
03. Feed 
04. Feline Fantasy 
05. Repeat & Follow 
06. Alien 
07. Strange Familiar 
08. Gone 
09. Fallout 
10. Round and Round 
11. Capture

Wydawca: Cryonica (2010)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły