Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

I pustka

Na kamiennym ołtarzu
Swe ciało składam
Martwa cisza tuli mnie
Bym zasnąć mógł

Śnieg pogrzebał mnie
I rogatej głowy cień
Szpony wyciąga
Dziś nie zejdę z drogi ci

Jeszcze nie dziś
Jeszcze nie teraz

Ciągle w górę wiedzie szlak

Gdy zdobędę ducha szczyt
Sam
Kto otrze pot i łzy
Z mej twarzy

Nad przepaścią stanę
By postąpić naprzód krok
I nikt nie zatrzyma mnie

Czas się cofa
Bym naprawić błędy mógł
Powiedz czy zdołam
Czas ucieka w dal
Świt, zmierzch, zegar
Opętańczy sekund bieg
W otchłanie wiedzie nas...

Kłamstwo życiem mym
Twe życie kłamstwem
Odejdź myśli nieczysta
Razem z mrokiem zgiń
Ze świtem powróć
By dalej torturować

Gdy na twej drodze stanie Duch Gór
Czy spojrzysz w oczy mu
Co powiesz gdy zapyta kim jesteś, dokąd zmierzasz
Czy raz kolejny skłamiesz
Gdy wypełnią się dni
Wskazówki zegara złączą się
Drogi do Valhaali przyjdzie kres
Tam spotkamy się

Jedno wielkie kłamstwo
Za prawdę nie mam nic
Zimnem pragnę snu
Wśród trupów nie mam po co żyć...
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły