Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Gemini Abyss - Regenerate

Gemini Abyss, power metal, Regenerate, Budka Suflera, Klaudia Woroniecka, Marcin Czużewski, I Would Die Just For A Feel

„Regenerate” to trzecie wydawnictwo łódzkiego Gemini Abyss. Jak wynika z informacji przesłanych przez zespół, jest to druga pełna płyta, ponieważ pierwsze „I Would Die Just For A Feel” to było demo. Inaczej twierdzi Encyclopaedia Metallum, gdzie oba poprzednie nagrania widnieją jako Full-length. No, ale sami autorzy wiedzą przecież najlepiej.

Gemini Abyss to zespół power metalowy oparty na delikatnym damskim śpiewie. Co dla mnie jednak jest ważne, sama muzyka jest ciężka i w większości pozostająca w ostrej metalowej konwencji. Tak więc mamy mocny podkład gitarowo-perkusyjny i nadające temu uczuciowości wokal i klawisze. Sam keyboard jest tu również ważnym instrumentem, który często równoprawnie współtworzy muzykę dodając jej wrażenia baśniowości. W ogóle biorąc to pod uwagę można powiedzieć, że jest to power metal symfoniczny.

Powiem szczerze, że do wokalu musiałem się trochę przyzwyczaić i nie od razu przypadł mi do gustu. Z czasem jednak nabrałem do niego sympatii, choć dostrzegam pewne jego niedociągnięcia i tak do końca nie wydaje mi się on porywający. Na pewno jednak nie jest źle i wokalnie, tak jak muzycznie płyta wypada na plus. Ważne jest też to, że śpiew Klaudii Woronieckiej nie jest jedynym głosem Gemini Abyss i wspomaga ją klawiszowiec Marcin Czyżewski. Za jego sprawą mamy więc tu i bardzo niskie growlingi, które udanie kontrastują z anielską damską barwą. Nadaje to niektórym utworom dodatkowej mocy. Sporadycznie pojawiają się też czyste męskie śpiewy.

Takim właśnie cięższym kawałkiem jest trzeci „Sarin”. Również z mocnym tekstem inspirowanym prawdopodobnie wojną w Syrii.  Bardzo dobry numer. Najbardziej chyba jednak przypadł mi do gustu „Lost Soul” gdzie Klaudia prezentuje się ze swojej najlepszej strony.

Growlingi występują jeszcze w również ciężkim, ale wolniejszym, może nawet takim trochę doomowym „Indian Chant Of The Gods From The Stars” i w następującym po nim „Silent Blast”, który jest lekko progresywny i ma swoje wyciszenia oraz subtelniejsze fragmenty.

W całości spokojny i romantyczny jest natomiast „A Dream Of Freedom”. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest to półtoraminutowa miniaturka.

Nie da się ukryć, że całość bardzo przypomina twórczość Nightwish i w tym zespole szukałbym inspiracji Gemini Abyss. Dowodem na to jest początek „Like The Wind”, który po prostu jest wykapanym Nightwish.

Na „Regenerate” jest jeden cover Budki Suflera „Jest Taki Samotny Dom”. Muszę przyznać, że jest to bardzo fajny pomysł i także udane wykonanie. Utwór ma bardzo dobry tekst i klimatycznie bardzo pasuje do albumu metalowego. Do tego został zagrany z mocą, a polski język nie był przeszkodą dla duetu wokalistów. Efekt więc okazał się bardzo przyzwoity.

Ostatnia piosenka „Emptiness” dedykowana jest zmarłemu Eugeniuszowi Kikosickiemu, dyrektorowi Centrum Kultury w Krośniewicach.

Uważam, że „Regenerate” to kawał dobrej płyty, która oferuje i sporą dawkę metalowej nuty i żwawe utwory. Nie jest to wprawdzie poziom wspomnianego Nightwish z dawnych czasów i chyba brakuje mi trochę takich naprawdę porywających przebojów. Jednak ten „Lost Soul” jako jedyny zapadł mi tak bardziej w pamięci i jakby się udało stworzyć jeszcze ze dwa, trzy takie hiciory, to pewnie wkręciłbym się bardziej. Nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z dobrym i ciekawym materiałem.

Tracklista:

01. Intro
02. Regenerate
03. Sarin
04. Ocean Of Tears
05. Out Of Hatred I Came
06. Lost Soul
07. A Dream Of Freedom
08. Like The Wind
09. Jest Taki Samotny Dom (cover Budka Suflera)
10. Indian Chant Of The Gods From The Stars
11. Silent Blast
12. Emptiness

Wydawca: Prowinylcd (2015)

Ocena szkolna: 4

Komentarze
zsamot : Z tej okładki bym usunął twarz i byłoby o wiele lepiej... Opis jak zawsz...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły