Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Dvar - Jraah Mraah

Czy śmiech, odgłosy niczym dziecinne gaworzenie muzyka niczym z bajek dla dzieci mogą być schizujące? Rosyjski duet Dvar na płycie „Jraah Mraah” udowadnia nam, że tak, łącząc muzykę elektroniczną z dziecinnymi odgłosami oraz tekstami we własnym języku enochiańskim. Zespół zyskał miano kultowego w Rosji, a o jego pierwszych kasetach krążą różne plotki powszechnie znane jako urban legends.
Na "Jraah Mraah" znajduje się 30 krótkich, około jednominutowych utworów, niewiele z nich przekracza czas trwania dwóch minut. Pierwsze skojarzenie jakie we mnie wywołała płyta jest jeden z odcinków starej serii anime "Helling", o parze mordującej rodziny, o ile pamiętam był to odcinek drugi. Chyba jest to najlepszy odnośnik dla osób nie znających płyty, a kojarzących wyżej wymienione anime.

Muzyka jest spokojna nieskomplikowana, kojarząca się często z bajkami, lub dziecięcymi syntezatorami casio. Utwory na płycie pod jej względem są wyjątkowo zróżnicowane i nie nużą, chociaż muszę przyznać, że po chwili słuchania Dvaru staję się nerwowa i rozkojarzona, muszę przyznać, że chyba nigdy nie udało mi się odsłuchać całej płyty naraz. Jak mam ochotę na pranie mózgu to włączam, ale i tak po chwili zmieniam playlistę na coś normalniejszego. Do muzyki dochodzi wokal, trochę skrzekliwy, piskliwy przywołujący na myśl małe stworki kryjące się pod nogami w bajach, mówiące bez sensu i podśpiewujące sobie. Często wśród słów słychać coś na kształt śmiechu. Trudno określić co w wokalu ma robić za dźwiękonaśladownictwo, a co jest tekstem w języku enochiańskim. W każdym razie na pewno z muzyką daje połączenie jak najbardziej psychodeliczne, chociaż w inny sposób niż większość znanych mi zespołów.

Zespół określany jest przez fanów jako gatunek Light Wave, oczywiście jest jedynym reprezentantem tego gatunku. Z jednej strony jest przeciwna tworzeniu nowych gatunków dla prawie każdego zespołu, z drugiej Dvar na pewno nie da się podporządkować żadnej znanej mi klasyfikacji muzycznej.

Podobno wśród fanów Dvaru zdarzały się różne wypadki między innymi samochodowe. Gdybym ja miała słuchać "Jraah Mraah", podczas prowadzenia zapewne bym zafundowała przechodniom carmageddon na polskich drogach. Zespół mimo swojej pozornej prostoty ma zły wpływ na psychikę słuchacza i polecam go choćby z powodu zapoznania się z tak awangardową muzyką.

Wydawca: Glavitator Records (2007)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły