Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Coraz częściej się czuję się dokładnie tak samo jak te wilczki...

Skulony w jakiejś ciemnej jamie smaczniem sobie spał I spały małe wilczki dwa - zupełnie ślepe jeszcze Wtem stary wilk przewodnik, co życie dobrze znał Łeb podniósł, warknął groźnie, aż mną szarpnęły dreszcze Poczułem nagle wokół siebie nienawistną woń Woń, która tłumi wszelki spokój, zrywa wszystkie sny Z daleka ktoś gdzieś krzyknął nagle krótki rozkaz - goń! I z czterech stron wypadły na nas cztery gończe psy! Obława! Obława! Na młode wilki obława! Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa! Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane! Ten, który na mnie rzucił się, niewiele szczęścia miał Bo wpadł prosto mi na kły i krew trysnęła z rany Gdym teraz - ile w łapach sił - przed siebie prosto gnał Ujrzałem małe wilczki dwa na strzępy rozszarpane! Zginęły ślepe, ufne tak, puszyste kłębki dwa Bezradne na tym świecie złym, nie wiedząc kto je zdławił I zginie także stary wilk, choć życie dobrze zna Bo z trzema na raz walczy psami i trzech ran na raz krwawi. Obława! Obława! Na młode wilki! Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa! Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane! Wypadłem na otwartą przestrzeń, pianę z pyska tocząc, Lecz tutaj także ze wszech stron - zła mnie otacza woń! A myśliwemu co mnie dojrzał już się śmieją oczy O ręka pewna, niezawodna podnosi w górę broń! Rzucam się w bok, na oślep gnam, aż ziemia spod łap tryska I wtedy pada pierwszy strzał, co kark mi rozszarpuje Wciąż pędzę słyszę jak on klnie i krew mi płynie z pyska On strzela po raz drugi! Lecz teraz już pudłuje! Obława! Obława! Na młode wilki! Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa! Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane! Wyrwałem się z obławy tej, schowałem w jakiś las, Lecz ile szczęścia miałem w tym to każdy chyba przyzna Leżałem w śniegu, jak nieżywy długi, długi czas Po strzale zaś na zawsze mi została krwawa blizna! Lecz nie skończyła się obława i nie śpią gończe psy I giną ciągle wilki młode na całym wielkim świecie Nie dajcie z siebie zedrzeć skór! Brońcie się i wy! O bracia wilcy! Brońcie się nim wszyscy wyginiecie! Obława! Obława! Na młode wilki! Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane! Krąg śniegu wydeptany! W tym kręgu plama krwawa! Ciała wilcze kłami gończych psów szarpane!
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły