Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Azarath - Diabolic Impious Evil

Azarath, Inferno, death metal, Diabolic Impious Evil, Thrufel, Infernal Blasting, Bruno, Yattering, Bart

W roku 2006, po raz trzeci już, z najczarniejszych piekielnych czeluści, wyłonił się Azarath, aby albumem „Diablic Impious Evil” zdemolować i spustoszyć oblicze ziemi, tej ziemi.  Do wyjątkowo nieświętej trójcy, która trzy lata wcześniej wydała na świat „Infernal Blasting” dołączył Thrufel z Yattering, od razu stając się ważnym ogniwem tej śmiercionośnej maszyny. 

To on jest odpowiedzialny za większość masakrycznych solówek, choć autorem prawie wszystkich kawałków jest Bart. Razem tworzą iście morderczy duet dewastujący wszystko co tylko ośmieli się przebywać na widnokręgu. Azarath nie zna litości, a jedyne momenty niebędące lawiną death metalowej miazgi to kilka sekund otwierających album i kilka go kończących. Reszta to jest muzyczny terror w najbrutalniejszym, antychrześcijańskim wydaniu. Riffy są mięsiste, intensywne i pędzące szaleńczo, na złamanie karku, gradobiciem poplątanych schematów i ciętych uderzeń.

Do atmosfery bezprecedensowej zagłady w zasadniczy sposób przyczynia się artyleria perkusyjna. Terrorystyczne zniszczenie siane zza garów przez Inferno w równym stopniu współtworzy piekło, które zalewa otoczenie i sprowadza „blast of desecration storms on holy church”.

Całości dopełnia głęboki, ryczący growling idealnie podkreślający muzyczny wyraz oraz tekstowy przekaz „Diablic Impious Evil”. Wokal jest bardzo dobry i pomimo swojego bestialskiego wyziewu, całkiem zrozumiały. Dlatego można sobie porykiwać wraz z Brunem kolejne refreny, a tych na tej płycie akurat nie brakuje. Co i rusz mamy kolejnego killera, który z jednej strony rozkłada na łopatki i przygniata swoim ciężarem do podłoża, a z drugiej jest wyrazisty i przejrzysty kompozycyjnie. Od początkowego biczowania „virgin mother”, po końcową zemstę „for the fucking god of lies” jest czym się delektować.

Ikoną samą w sobie jest „Devil’s Stigmata”, chyba największy hicior: „Stigmatized by the Devil” i dalej „Devil’s stigmata”. Można ryczeć to dumnie jak hymn. Tak samo zresztą jak tytułowe słowa z „Anti-Human, Anti-God”. Następnie znowu czarci podmuch w postaci „For Satan my blood, for Satan my soul.” „Screamin’ Legions Death Metal” to hołd dla muzyki będącej „razorsharp noise from Hell”: “We’re in league with Lucifer, we’re in league with Satan.”

“Diabolic Impious Evil” to wspaniała płyta, która ma ogromną siłę. Potwornie złą i będącą kwintesencją death metalowego armagedonu. Słuchając tego głośno i w ciemności można poczuć się wielkim w samym centrum piekła, można nabrać przeklętej mocy. „That’s the voice of night high on infernal fire breath. We’re here for the fight!”

 

Tracklista:

01. Whip the Whore

02. Baptized In Sperm of Antichrist

03. Devil’s Stigmata

04. Anti-Human, Anti-God

05. For Satan My Blood

06. Screamin’ Legions Death Metal

07. Intoxicated By Goat Vomit

08. Angels’ Assassins

09. Beast Inside

10. Goathorned’s Revenge

Wydawca: Pagan Records (2006)

Ocena szkolna: 5

Komentarze
leprosy : Na tej płycie pokazali max możliwości, kolejne dwie to spadek formy. Sły...
zsamot : Zawsze ich doceniałem, koncerty rewelacyjne, ale dopiero po Blasphemers'...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły