Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

A może by tak...

Może by tak zacząć tu pisać? W sumie to idealne miejsce na mroczne rozkminy, a ostatnio mam ich wiele ;)

Nie licząc obowiązkowej odsiadki w pracy, trzeci dzień pod rząd spędzam w całkowitej izolacji od świata. Sama w domu, zamknięta w pokoju, z muzyką, kadzidełkiem, kubkiem kakao i ciasteczkami. Miałam pisać pracę magisterską, ale zamiast tego zanurzam się w rozmyślaniach pod tytułem "Kim jestem i co z tego wynika?" Bo nie wiem. Kiedyś byłam chodzącą Córką Mroku, w czerni, w glanach, pełna mrocznych myśli, pisałam wiersze o śmierci i spotykałam z moimi równie mhrocznymi znajomymi, żeby pić tanie wino na smaganej wiatrem gdańskiej plaży albo grać w RPGi czy kultową grę moich lat licealnych - Heroes of Might and Magic III. Z biegiem czasu cały ten klimat gdzieś odszedł, a ja za dwa tygodnie kończę lat 27 i zupełnie nie wiem, kim jestem i co mam dalej ze sobą zrobić.

Nie mogę powiedzieć, że moje życie jest nieudane. Skończyłam najlepszą ekonomiczną uczelnię w kraju, mam dobrą pracę, na co dzień otaczam się ludźmi na poziomie, do tego hobbistycznie bawię się w politykę, co również daje mi pewne możliwości i sprawia, że żyje mi się coraz lepiej. Jednak gdzieś pod tym wszystkim kryje się pustka. Czegoś brakuje. Może kogoś. A może to pustka we mnie samej. Nie wiem. Chyba jeszcze nie do końca odnajduję się w obecnej sytuacji.

Niespodziewany splot wydarzeń sprawił, że stałam się niedawno Ważną Personą w pewnym środowisku. Z jednej strony bardzo mnie to cieszy, bo jeśli dobrze wykorzystam daną mi szansę, niebawem mogę wskoczyć o kolejny poziom wyżej w tzw. strukturach, co w przyszłości może dać mi pewien awans społeczny. Z drugiej strony, wiąże się to z dodatkową pracą i jeszcze mniejszą ilością czasu dla siebie. A ja już teraz mam go bardzo mało.

Poza tym... w polityce nie ma przyjaźni, choć czasem wydaje się inaczej. Już na najniższym szczeblu rządzą układy i układziki. Miłości też nie ma tu co szukać, bo trafiają się tylko bolesne rozczarowania. Trzeba być miłym dla ludzi, których się nie znosi i mieć oczy dookoła głowy, by przeżyć. Mimo wszystko, nie zamieniłabym tego życia na żadne inne. Dużo się dzieje, jest ciekawie, tylko czasem... brakuje mi normalności :(

Brakuje mi w otoczeniu zwykłych ludzi. Takich, którzy cieszą się z wolnego popołudnia, z którymi można pójść do ZOO, na spacer, pograć w jakąś karciankę, walnąć się na kanapie i oglądać telewizję. Wszyscy moi znajomi ciągle gdzieś biegną, byle dalej, byle wyżej, na pełnych obrotach, a ja biegnę razem z nimi i nie mogę się zatrzymać, żeby nie zostać w tyle.

Marzę o tym, by wyjechać gdzieś daleko, sama albo z Kimś. Wyjechać na pustkowie i w ciszy, z dala od cywilizacji spędzić tydzień albo dwa, wyciszyć się, odpocząć, poczuć się kochaną, tak bezinteresownie, a nie dlatego, że ktoś czegoś ode mnie chce.

Chciałabym znowu pić tanie wino na plaży.


Komentarze
KaroLeeNah : ... trzeba się właśnie zatrzymać? Dlaczego chcemy ciągle biec...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły