Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

:::: off top::::::

Pomiędzy niebem a piekłem trwam. Leżę na chodnikowych płytach z kamienia i dotykam dna. Zagubiona w morzu słów, szukam ej jednej szczęśliwej myśli, której chcę się chwycić by nie utonąć. 

Ilekroć nadarza się szansa, gdy pojawia się nadzieja odczuwam ten lęk, że kolejny raz zniknie wszystko. I wszystkko to co w sobie mam potęguje mój strach. Każdy drobiazg, który pamiętam mimoo woli. Jakbym była księgą, któa przecczy tresciom które zawiera. A przecież każdy rozdział jest o tej samej osobie, napisany przez nią samą.

Jeszcze niedawno było mi źle bo straciłam kontakt z Markiem... Potem była sytuacja z Bartkiem (w tym przypadku jednak nawet ja sama nie traktowalam nniczego na serio). Czas jakiś po tem Narbert przypomniał sobie o mojej osobie - cóż za niebywały zaszczyt mnie spotkał. Ale jakoś chyba każda jego propozycja nawet czegoś tak banalnego jak herbata była nie jednoznaczna... OJ biedak, bo jakos nie uległam mu. (i chwała bogu....)  Cóż, nnic do niego nie czuje, nie czułam i czuć nie będę więc jego fantazje nie doczekają się realizacji.

Pare dni temu był koncert Check the sound w zdunach...Grali hug me mumi scarsi.. przynajmniej na nich byłam. I dziękuje bardzo kilka dni głupawki po spotkaniu z Markiem, znowu klkatysięcy marzeń z nim w roli głównej. I nawet nie wiem czy mam prawo do tych marzeń. 

Na scarsach 4-osobowe pogo.. oj bolał kark... Ale brawo dla Kondrada... choć go nie lubię ale za rozwalenie w pierwszej minucie koncertu werbla uznaje za absolutny rekord ;)

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar