popatrz plastik i szkło
niczym religia
plastik i szkło
i trochę różu
słowa pustością swą wołają o pomstę
do nieba?
nie tam już nic nie ma
o pomstę do sensu
popatrz na ludzi ukrytych za całunami spraw
zakłamanych w prawdziwości kolorowych snów
z pudełek wkładanych do głów
nienawidzę świata
nienawidzę nienawidzieć
nienawidzę siebie że siły nie mam
by piekłem odrodzić sens istnienia
by w krwi odnaleźć ukojenie
i wartość
świat niczym układanka w obłąkanym umyśle
tu siorbie tam ślini
moda co wymiocinami styl określa
pragnień celów i marzeń
mrok noc tylko to mnie ratuje przed obłędem
obłędem i niemocą
może już oszalałem i zatapiam sie coraz głebiej
w bagno moich własnych melancholii
życie!!! dziwko moja
ześlij mi jeszcze piekło wymarzone
by głupota cel swój miała
zatonę i choćby słowa w martwych ustach zległy
krzyczeć będę
bo po coś to jest
w tym bezsensie plastiku i szkła
w religii dziurawych umysłów
bo po coś to jest?
Zaledwie rok zajęło szwajcarskiemu The Beauty Of Gemina skompletowanie materiału na drugi pełny album. Mając na uwadze wysoki poziom poprzedniej płyty, którą kwartet rozkochał fanów darkwave/gothic rocka, zespół przyrządził równie wyjątkowe dzieło z melancholią, surowym nastrojem i klimatem mistrzowsko rozłożonym na 16 kawałków. Krążek "A Stranger To Tears" ukaże się już jutro dzięki inicjatywie niemieckiej wytwórni Danse Macabre należącej do Bruno Kramma z Das Ich. Twórczość Szwajcarów rekomendowana jest głównie miłośnikom takich formacji jak The Sisters Of Mercy czy Diary Of Dreams.
Komentarze Mamutek : bardzo dobra cd polecam
Niemiecka wytwórnia Rupal Records, na wzór swoich branżowych konkurentów - Infacted Recordings i Out Of Line Records - zdecydowała się na wypuszczenie serii składanek "the best of". Wprawdzie dresdeńskiej wytwórni daleko do osiągnięć wspomnianych rywali, jednak potencjału ani firmie, ani reprezentującym jej barwy projektom odmówić nie można. A7IE, Acylum, DavaNtage, Dismantled czy Wynardtage z powodzeniem narzucają i ustalają ostatnimi czasy aktualne trendy w elektronice spod znaku aggrotech, harsh i industrial. Kompilacja ukaże się 24 października.
"Nowy rok, nowy band, nowa muzyka" - pod takim hasłem swój najświeższy produkt promuje amerykańska czwórka z terror-elektroniczego Man And Machines. Album "Analog Hearts, Digital Minds" jest pierwszym krążkiem powstałej dwa lata temu grupy. Materiał przynosi zarówno powrót do starych, zaniedbanych industrialnych kombinacji dźwiękowych, jak i nowe słodko-gorzkie rozwiązania z uroczymi analogowymi sekwencjami oraz nieprzyzwoitym electro/techno/punkiem. Płyta ukaże się 3 października dzięki niezależnej wytwórni Dead Scarlet.
Nienawidzę tej klatki!
Nienawidzę!!!
Myślałam że wydostałam się z niej,
Że przez druty jej kolczaste
Przechodzić mogę.
By nikt nie zauważyć mógł,
Że wyjść mogłam znów na dnie całe.
Myślałam, że poraniona pomocna dłoń
Przeniosła mnie przez druty,
I ona otula mnie delikatnie,
By żadne zło dotrzeć do mnie nie mogło.
I... myliłam się.
Śmieje się w klatce niewoli,
Razem z nim,
Bo gdy przechodzą poważna być muszę.
Ciii...
W ramach trasy The Stolen Fire & The Crawling Chaos promującej
nowy album "Into The Arms Of Chaos" austriacki zespół Whispers In The Shadow zagra jedyny koncert w Polsce w warszawskim klubie Progresja - 15 listopada. Grupa zapowiedziała, że polski koncert będzie ich najdłuższym i
najstaranniej przygotowanym występem z całej trasy, podczas którego
zaprezentują zarówno utwory z nowego albumu, jak też wcześniejsze
kompozycje. Zespół będzie wspierany przez polskie bandy: Rachael i At The Lake. DarkPlanet patronuje wydarzeniu.
Koniec lat 70 i początek 80 to ogromny kryzys muzyki progresywnej. W zasadzie jedyną formacją spośród starej gwardii, która zyskiwała a nie traciła w oczach był Rush. W tym czasie w Wielkiej Brytanii powstała nowa formacja Marillion, która swoją nazwę zaczerpnęła od tytułu jednego z utworów Tolkiena - "Silmarillionu".
To już blisko 15 lat minęło od premiery debiutanckiego krążka Portishead. Początek lat 90. był raczej próbą odejścia od muzycznej prostoty lat 80. a zarazem był okresem silnych poszukiwań i eksperymentów – zwłaszcza jeśli chodzi o muzykę opartą na syntezatorach i wszelkich elektronicznych pzreszkadzajkach.

Pablo69 : Ale najlepszą wersją tego utworu jaką słyszałam. Jest wersja zar...
rob1708 : tez od nich zaczynałem 22lata wstecz potem był DECADE OF AGRESSION...
Sumo666 : Tym albumem Pink Floyd udowodnił do końca, że bez Watersa radzi sobi...
Pomimo, że w pierwszych latach działalności muzyka Depeche Mode furory nie robiła, a pierwsze dwa albumy prezentowały raczej słaby poziom, to formacja została dostrzeżona i cały czas wiązano nadzieję, że jej talent i próby stworzenia nowego stylu okażą się na tyle skuteczne, że muzyka elektroniczna przestanie być kojarzona tylko z dyskotekami.
"A Broken Frame" jest drugim studyjnym albumem Depeche Mode. Patrząc na to jak zostało przyjęte "Speak And Spell" nieciężko zauważyć, że publiczność potraktowała zespół jako kolejnego przedstawiciela dyskotekowych rytmów. Nie wiem czy omawiane wydawnictwo miało zmienić obraz zespołu, ale tak czy owak ten zabieg raczej się nie udał.
Początek lat 80. to rozkwit muzyki disco i początki muzycznego minimalizmu. Pojawiło się także kilka zespołów, które chciały tworzyć muzykę trochę ambitniejszą, ale jednocześnie będącą przyjazną dla przeciętnego słuchacza. Jednym z takich zespołów był właśnie Depeche Mode, którego trzon stanowiły trzy bardzo ciekawe osobowości - wokalista Dave Gahan, tekściarz Martin Gore i obsługujący całą elektronikę Andrew Fletcher.
Komentarze Harlequin : Dla fanów DM wszystkie płyty są kultowe :)
Attack : Inną kwestią jest to, że "Speak And Spell" to album raczej słaby, na kt...
Harlequin : 1. Nom, był Vince Clarke, a potem nawet Alan Wilder ;) ale dla laików i osób...
Klan… nie, nie chodzi tu naszego rodzimego tasiemca telewizyjnego, ale o arcyciekawą formację, która na początku lat 70. nagrała dwa albumy, z których drugi album "Mrowisko" stał się zapomnianą perełką z lamusa. W czasach PRLu ciężko było wypłynąć z muzyką ambitną, dlatego też starsze pokolenia znające hiciory Dwa Plus Jeden czy Czerwonych Gitar nie mają bladego pojęcia o tym, że kiedyś w Polsce była formacja, która ze swoją muzyką mogła śmiało zawojować świat.
Pisanie o zespołach kultowych jest bez sensu, gdyż czego by się nie napisało, to i tak nie zmieni to już powszechnej opinii. Ekipa Carla McCoya każdym kolejnym wydawnictwem wzbudzała zainteresowanie i rzadko zdarzało się jej zawodzić fanów. Pierwszym albumem tej formacji jaki dane było mi usłyszeć był debiutancki "Dawnrazor" i chyba tylko dzięki temu od samego początku miałem obiektywny wgląd na twórczość tej formacji. A było to bardzo dawno temu.
Drugi album holenderskiego Clan Of Xymox został opatrzony niewyszukanym tytułem "Clan Of Xymox". Muzyka na nim zawarta to osiem utworów doskonale oddających rozwój muzyki darkwave połowy lat 80.
5 listopada rozpocznie się VII edycja Wrocław Industrial Festival. Impreza ta, jest jedyną tego typu w naszym kraju. Wydarzenie ma na celu prezentację sztuki industrialnej - głównie muzyki, ale także sztuki plastycznej czy video. Przez 6 dni każdy będzie mógł zaznajomić się z awangardową muzyką czy rozwojem sztuki. Gwiazdami tegorocznej edycji będą duet: Carter Tutti (czyli połowa legendarnego Throbbing Gristle) oraz klasyk awangardy - Nurse With Wound. Imprezie, na którą serdecznie zapraszamy, patronuje DarkPlanet.
Dziś w Finlandii miała miejsce premiera piątego albumu również fińskiego zespołu Battlelore. Płyta nosi tytuł "The Last Alliance" i we wszystkich lokalizacjach wydaje ją Napalm Records. Krążek będzie dostępny w Polsce dopiero 29 września, a najpóźniej, bo 7 października trafi do Ameryki. Od 18 października zespół będzie promował nowe wydawnictwo w trasie koncertowej, niestety jak na razie nie zawita do naszego kraju.
"Ezkaton" - pod takim tytułem 20 listopada trafi na rynek najnowsze wydawnictwo gdańskiego Behemotha. Jego zawartość stanowić będzie 7 nagrań, w tym - premierowa kompozycja "Qadosh", studyjna i koncertowa wersja nagrania "Chant For Ezkaton 2000 e.v." a także "From The Pagan Vastlands" i "Decade Ov Therion" w wersjach live. Resztę miejsca na małym krążku wypełnią dwa covery - "Jama Pekel" z repertuaru Master's Hammer oraz "I'm Not Jesus" wykonany pierwotnie w 1987 roku przez punk rockowy kwartet The Ramones. Wydawcą EPki jest Regain Records.