Spadł deszcz w ciemną noc popłynął po twarzy zatopił lęk i ból ukoił i każdy sen spadł deszcz kroplami Twych łez I każdą z nich uchwycić chciałem w mych dłoniach zamkniętych uczynić bezpieczną i schować tylko dla siebie i obmyć duszę łez Twoich deszczem
Są oczyw których zabrakło łezsą dniw których nas nie mai nocenie dla nas stworzone
Są rzeczy nieosiągalnei czynyktórych wciąż się wstydzimy
Jest świati życie w nim ciężkiei miłośćkochanie nieodwzajemnione
Są ludziektórzy ranią bez powodui deszcz zastępujący każdą łzę
Są słowa i myśliktóre straciły sens
Komentarze Są rzeczy nieosiągalnei czynyktórych wciąż się wstydzimy
Jest świati życie w nim ciężkiei miłośćkochanie nieodwzajemnione
Są ludziektórzy ranią bez powodui deszcz zastępujący każdą łzę
Są słowa i myśliktóre straciły sens
Death_Dealer : To kolezanka musi koniecznie musi uzywac jakis padokasanych sformulowan a...
Borderline : "czy to życie jest do piachu?"
Lupp : Śmielej z głębokością metafory - transformacja rzeczywistości w...
"Dotykam niepewnie owego metafizycznego świata, który dzieje się tylko w odmętach naszych umysłów"
Dłuto w Twej ręce
rzeźbi materię,
łamiąc jej opór,
zadając ból.
Karmiona pasją
pojona Twą krwią
rodzi się z martwych
nabiera form.
Kształty jej badasz
swoimi dłońmi,
życie w nią wlewasz
tchnieniem gorącym.
Spalasz się,
tworząc mnie.
rzeźbi materię,
łamiąc jej opór,
zadając ból.
Karmiona pasją
pojona Twą krwią
rodzi się z martwych
nabiera form.
Kształty jej badasz
swoimi dłońmi,
życie w nią wlewasz
tchnieniem gorącym.
Spalasz się,
tworząc mnie.
W świecie tragicznych egzystencji
dłoni zwartych w nicości wstęgach
przyszło na żyć, lubować się w ciszy westchnieniach
przeważamy złe pomruki na niewidzialnej szali
W świecie podeptanych, brudnych chodników
przyszło na leżeć na zabłoconych posadzkach
pośród tłamszonych machinalnie krzyków
przez tak słodko pachnące kłamstwa
W czasach gdzie niema miejsca na litość
wystawiamy nienawiści ołtarze
depczemy brutalnie ostatnie strzępy marzeń
szukamy recepty na miłość
A po zachodzie słońca
opuszczamy żaluzje nigdy nie otwarte
wystawione w oknie naszego serca
usypiamy, co noc pragnąc...by już na zawsze
dłoni zwartych w nicości wstęgach
przyszło na żyć, lubować się w ciszy westchnieniach
przeważamy złe pomruki na niewidzialnej szali
W świecie podeptanych, brudnych chodników
przyszło na leżeć na zabłoconych posadzkach
pośród tłamszonych machinalnie krzyków
przez tak słodko pachnące kłamstwa
W czasach gdzie niema miejsca na litość
wystawiamy nienawiści ołtarze
depczemy brutalnie ostatnie strzępy marzeń
szukamy recepty na miłość
A po zachodzie słońca
opuszczamy żaluzje nigdy nie otwarte
wystawione w oknie naszego serca
usypiamy, co noc pragnąc...by już na zawsze
Oczy łzawią. Przez łzy patrzą... Patrzą i widzą... Ból...
W uszach głośna muzyka. Nie zagłusza... Nie zagłusza tego...! One słuchają i słyszą... Krzyk...
Ciało.. Ciało czuje.. Czuje chłód...
Smak krwi!
Ból, krzyk... I ten.. I ten chłód... Chłód... Chłód!!
Tak zimno...
***
Tym razem to nie był sen.
Słowa raniły naprawdę
a echo akcentowało
nadszarpnięte wykrzyniki.
Tym razem nie było siły
zatrzymać ust spierzchniętych.
Na wargach opętanych
zawisła toksyczna chmura.
Następnego razu nie będzie.
Wśród ułomności znaczeń
zdań naddopowiedzianych
zwabię kolibra ulgi.
***
28 I 2008
dream_on : wyjątkowy tekst... pozdrawiam
że świat nie skończył się jeszcze
poinformował mnie telewizor
ciuchy kawa stolec w tej właśnie
kolejności
jedno oko zawieszone w ekran
drugie topię w jasnym całkiem
już niebie
Byłaś moimi oczyma gdy widzieć nie potrafiłem tracąc wiarę w ciemnościach błądziłem
I byłaś dotykiem
ciepłym kochanym stęsknionym
I szeptem kojącym byłaś
moich czynów każdym powiewem
I drogą po której stąpać mi przyszło
poprzez mgłę morze łez poprzez moje zwątpienie
I moim odczuciem byłaś
wytłumaczeniem rzeczy i moim Aniołem Stróżem
Oczyma moimi byłaś
stając się cząstką mnie do wczoraj do dzisiaj do teraz
Komentarze I byłaś dotykiem
ciepłym kochanym stęsknionym
I szeptem kojącym byłaś
moich czynów każdym powiewem
I drogą po której stąpać mi przyszło
poprzez mgłę morze łez poprzez moje zwątpienie
I moim odczuciem byłaś
wytłumaczeniem rzeczy i moim Aniołem Stróżem
Oczyma moimi byłaś
stając się cząstką mnie do wczoraj do dzisiaj do teraz
Draven : Zgadzam się z panem powyżej…jak dla mnie trochę za dużo tu p...
dream_on : fakt, wiem, co oznacza być niewidomym... pozdrawiam
dream_on : i kolejny wiersz tutaj - zapraszam do lektury
Ósmym grzechem jestem
nienawiścią do wrogów
złych czynów
otchłanią nieprzeniknioną
czasami piekłem
Na ziemi błądzę
tylko niekiedy
częściej zaś
stąpam po niej pewnie
Ósmym grzechem jestem
zrodzonym z myśli swych
słów
czynów
jestem
W grzechu miłość wyrażona
z miłości odkupienie
Kiedyś zbłądziłem
lecz odnalazłem drogę
Ósmym grzechem nazwany
wciąż kroczę
po swojej grzesznej drodze
dream_on : każdy ma swoje zdanie i to jest najważniejsze krytyka też jest potrzeb...
Gotika : Mnie sie podoba, twórcze ;)
dream_on : spodoba się?
Możesz odejść
dziś
jutro
Ze łzami w oczach
w przypływie złości
W milczeniu też odejść można
Możesz odejść
i zabrać wszystko
- sny
wspomnienia
przeszłość
to co jest teraz
i niespełnione marzenia
Możesz odejść i zabrać
każdy najmniejszy skrawek
Twojego istnienia
Możesz odejść w dzień
lub ciemną
bez gwiazd i księżyca nocą
Możesz odejść
- odejdę wraz z Tobą
CrommCruaich : No to poproszę o więcej:-)
dream_on : jak na razie trzy moje wiersze, jeżeli się spodobają - umieszczę więcej...
Jeżeli jest Bóg
to musi istnieć i Diabeł
jeżeli jest Niebo
Piekło staje się prawdą
Jeżeli się modlisz
uwierz i w kłamstwo
i w zimny wiatr
który widział strach
Uwierz w krew
dusz odkupienie
w słowa nadziei
zwycięstwo nad cierpieniem
Uwierz że kiedyś
odejść Ci przyjdzie
dusza wybierze
pomiędzy Piekłem a Niebem
Komentarze to musi istnieć i Diabeł
jeżeli jest Niebo
Piekło staje się prawdą
Jeżeli się modlisz
uwierz i w kłamstwo
i w zimny wiatr
który widział strach
Uwierz w krew
dusz odkupienie
w słowa nadziei
zwycięstwo nad cierpieniem
Uwierz że kiedyś
odejść Ci przyjdzie
dusza wybierze
pomiędzy Piekłem a Niebem
dream_on : obiecuję umieścić tutaj więcej wierszy... pozdrawiam i życzę mił...
amaimon : ...no poczatek nie zaskakuje ale za to koncowka jest dobra :idea: :!:
Death_Dealer : ładne
mój stary tomik...
Dwa anioły przytulone,
W uścisku wieczności,
Podążają ku teraźniejszości,
Kochanka Safony,
Szukająca swej miłości,
W pustych krużgankach nicości,
Słowa zakazane,
Przez kapłanów zamazane,
Nike otuliła w sny,
Maska porcelanowa została przez kobietę stłuczona,
Maska szklana przymierzana,
Przez kochanka darowana…
Dwa anioły przytulone,
W uścisku wieczności,
Podążają ku teraźniejszości,
Kochanka Safony,
Szukająca swej miłości,
W pustych krużgankach nicości,
Słowa zakazane,
Przez kapłanów zamazane,
Nike otuliła w sny,
Maska porcelanowa została przez kobietę stłuczona,
Maska szklana przymierzana,
Przez kochanka darowana…
Snop światła ujawnił czyjąs twarz! Błękitne oczy oświetlały jego porcelanowo białą cerę. Podniósł rękę i delikatnym lecz zdecydowanym ruchem spóścił na dół snop światła:
- "Ostrożnie, bo je spłoszysz"
- "Co takiego? Kogo spłoszę?" - pomyślałam i już miałam zapytać nieznajomego o co mu chodzi, kiedy tak jakby wyczytał w moich myślach zakłopotanie... odwrócił się i wskazał palcem na ścieżkę:
- "Trzeba uważać bo są bardzo płochliwe".
- "Ostrożnie, bo je spłoszysz"
- "Co takiego? Kogo spłoszę?" - pomyślałam i już miałam zapytać nieznajomego o co mu chodzi, kiedy tak jakby wyczytał w moich myślach zakłopotanie... odwrócił się i wskazał palcem na ścieżkę:
- "Trzeba uważać bo są bardzo płochliwe".
A niechże Cię porwie
los, który szlaja się
wbrew wszelkiemu przeznaczeniu!
Ty i on
stanowicie jedność
zamazaną wasza bezstronną adekwatnością!
Bądźcie czujni na każda zmianę!
Na mój gest, co z Was
czyni oszustów.
Te bosko-mętne słowa:
prawda, dobro, piękno
umarły na grobie ideałów,
gdyż na zawsze pogrzebaliście je
w swoim egoizmie.
I gdyby nawet sen z powiek
starł Wam poczucie winy,
dla mnie będziecie do końca
swoich dni nędznawych
jedynie kłamcami.
los, który szlaja się
wbrew wszelkiemu przeznaczeniu!
Ty i on
stanowicie jedność
zamazaną wasza bezstronną adekwatnością!
Bądźcie czujni na każda zmianę!
Na mój gest, co z Was
czyni oszustów.
Te bosko-mętne słowa:
prawda, dobro, piękno
umarły na grobie ideałów,
gdyż na zawsze pogrzebaliście je
w swoim egoizmie.
I gdyby nawet sen z powiek
starł Wam poczucie winy,
dla mnie będziecie do końca
swoich dni nędznawych
jedynie kłamcami.
Prosty wiersz
o pudełku papierosów
On pali, ona siedzi
Kiedyś...
Kiedyś mówił jej o Bogu
...Jezus Chrystus Superstar
I ta, aureola z szarego dymu
nad nimi
( = nad nimi = )
( =nimi = nimi = nimi = )
Nimi się zaczęła bawić
Przekładać, w tym małym pudełku
I mimo, że każdy z nich
miał swoją własną historię
Palili się wszyscy tak samo
Tak samo - w jego płucach
Jeden, za drugim
On pali, ona siedzi
Mówią...
Mówią o kolorze pudełka,
O prostej harmonii,
wyniku werbalnej twórczości,
małym dziele sztuki - śmiecia.
Wymieniają uwagi, na tematy
dokonań, towarzyszy, gatunku wyższego
Nowych odkryć, doznań,
to te ich, codzienne
tematy - śmietniska
On pali, ona siedzi
Myślą o Bogu
Komentarze o pudełku papierosów
On pali, ona siedzi
Kiedyś...
Kiedyś mówił jej o Bogu
...Jezus Chrystus Superstar
I ta, aureola z szarego dymu
nad nimi
( = nad nimi = )
( =nimi = nimi = nimi = )
Nimi się zaczęła bawić
Przekładać, w tym małym pudełku
I mimo, że każdy z nich
miał swoją własną historię
Palili się wszyscy tak samo
Tak samo - w jego płucach
Jeden, za drugim
On pali, ona siedzi
Mówią...
Mówią o kolorze pudełka,
O prostej harmonii,
wyniku werbalnej twórczości,
małym dziele sztuki - śmiecia.
Wymieniają uwagi, na tematy
dokonań, towarzyszy, gatunku wyższego
Nowych odkryć, doznań,
to te ich, codzienne
tematy - śmietniska
On pali, ona siedzi
Myślą o Bogu
e©lipse 2006
Harlequin : Like it :) umiem robić kółeczka z dymu, ale aureoli jeszcze mi się nie ud...
eIcILipse : To teraz ja :). Przede wszystkim dziękuję Wam za komentarze !!! :oops:...
Samurai : Wiersz oceniam jako dobry ale mam jedno zastrzeżenie: ( = nad nimi = ) ( =...