Wysłany: 2006-06-28 19:26
ja też lubię się wyróżniać zarówno strojem jak i makijażem... czasami ubieram się wyzywająco bo tak i już... robie ostrzejszy makijaż, bo świetnie się w nim czuję... nie powiem bo zdarza mi się ubrać jak szara myszka ale to z reguły do pracy tylko..
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-29 14:49
jesli którejs pasuje taka słodycz do charakteru to nie ma sprawy niech sobie będą słodziutkie ale ja slodziutka to raczej nie jestem...
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Kobiety Wysłany: 2006-06-29 16:40
Widze - SIOSTRY - że zdominowałyście ten temat... ale dobrze powiedzcie facetom co się liczy, a co nie. Ja mam wrażenie, że świat się trochę zapędził w wizualnym wyścigu szczurów. Niektóre kobiety wręcz walczą o to, która lepsza, ładniejsza etc... i co z tego, skoro wyraża się np. niewiele gorzej niż niejeden facet.
Dla mnie kobiecość to przede wszystkim TO, co jest w środku. Nawet pod najlepszym ubraniem nie da się tego ukryć, ani przez nie - odkryć. Co z tego, ze kobieta założy mini, szpilki, czy pomaluje usta na czerwono ? Wszak każdy tak może... a chyba nie w tym rzecz.
Kobiecość, to przede wszystkim psychika, styl i wyrafinowanie, którego nie dane było doświadczyć mężczyznom. Odpowiedni strój natomiast, czy kropla perfum to jedynie dodatki - owszem - wazne, ale tylko dodatki...
Możecie się ze mną nie zgadzać i mówić, że żyję średniowieczem, ale ja uważam, że kobieta powinna być przede wszystkim subtelna (i nie mam tu na myśli podległości, czy nawet konformizmu), zmysłowa, naturalna.
Przeraża mnie, gdy widzę nastolatki robiące z siebie super-silne chłopczyce, rzucajace kurwami i innymi przekleństwami na popis, palące papierosy dla picu... podobno dla chłopaków.
Meraviglisa creatura Sono sola al mondo
Wysłany: 2006-06-29 17:14
nie mogę się z tobą zgodzić, bo zaprzeczyłabym swojej kobiecości :wink: przeklinam, palę, w szkole poznawali mnie po najgłośnijeszym śmiechu, jak się wydrę to pół ulicy mnie słyszy...no cóż...za subtelna nie jestem :wink: ale wiem, że ludzie raczej nie mają do mnie o to problemu...bo gdy spotykam kogos po pewnym czasie i od razu słyszę: jak ja dawno nie słyszałam/em, jak ty fajnie przeklinasz :wink: to miło się robi na sercu :D
może i przesadzam, może jest mnie za dużo, za pełno wszędzie...ale się nie zmienię-mam 19 lat, nie zrobię się mroczną, tajemniczą, subtelną damą. i w sumie nie żałuję - miałam kumpele, które potrafiły tajemniczo przesiedzieć pół imprezy - ludzie, przecież to się pochlastać idzie.
a zmysłową to można być dopiero w oczach jednego - po co reszta ma widzieć tą inną naturę. dla reszty wolę być tą, co dużo przeklina, dużo pije i powie ci, że jakaś laska ma fajny tyłek :wink: przynajmniej wszyscy kumple nie lecą na mnie i nie patrzą mi się w dekolt na okrągło, bo bym nie zniosła :wink:
wolę moją szaloną kobiecość (chociaż musze przyznać, w sprawach myślę bardziej po męsku niż moi kumple), niż subtelność i elegancję. wolę wyrafinowany okrzyk prosto z dziczy :wink:
(dobra, napisałam jakieś bzdury, bo za dużo kawy dzisiaj :twisted: )
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-29 19:48
jak to mówią: każda potwora znajdzie swojego amatora, więc po co mamy się starać być kimś kim nie jesteśmy?? bądźmy soba po prostu
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-29 20:51
Ja wam powiem, ze we mnie jest wszystkiego po trochu, a czuję się bardzo kobieco. Czasami czuję się mała i delikatna, czasami jestem bojowa i bezkompromisowa. Innym razem dzika, szalona i nieprzewidywalna.
I tak uważam, że najważniejsze jest to aby być sobą. Uśmiechnięta, zadowolona z życia kobieta zawsze przyciąga do siebie :) (no chyba że ma braki w uzębieniu ) Poporstu trzba się czuć kobietą.
Bycia kobiecą można sie przecież nauczyć... Jkby się przyjżeć to wielu facetów jest również bardzo kobiecych... Hetero, homo czy metro...
Wysłany: 2006-06-29 22:44
bym powiedziała, że są aż za bardzo kobiecy :D przynajmniej ja takich ostatnio napotykam na drodze :wink: dobrze, że trzymam się jednego, męskiego typka. z takimi "kobiecymi" w życiu bym nie wytrzymała. może dlatego, że sama mam dosyć męskie podejści i denerwują mnie te "baby" :wink:
ale wredna jędza jestem - wiem, chociaż wy mi tego nie wypominajcie :D
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2006-06-30 08:23
my Ci tego wypominać Frija nie będziemy w końcu to Twoja odmiana kobiecości :twisted:
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-06-30 13:35
ja tam wolę faceta a nie jakiegoś zniewiescialego typka... ale mialyśmy rozmawiać o kobiecości... może załóżmy podobny temat o męśkości??
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-07-01 09:52
brutala powiadasz... mmmmmmm
Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)
Wysłany: 2006-07-03 07:16
No to całkiem ciekawe co tu drogie panie wypisujecie...aczkolwiek chyba bardziej pogrązyłyście się w marzeniach...ale to i tak jest wielce interesujące.
Cóż kobiecośc to wielorakość...i takie jakie jesteście jednego dnia bynajmniej nie bedziecie następnęgo...taki wasz urok :twisted: Wystarczy ją odpowiednio wykorzystać a wszyscy faceci pobiegną z jak z zamkniętymi oczyma...no chyba (pozwólcie że nie rozwinę dalej tego "chyba" bo bym musiał obrazić nieco moją płeć, aczkolwiek myślę że większość kobiet oraz cześć mężczyzn by się zgodziła z tym stwierdzeniem tzn gdzie mieści się rozum mężczyzny :D )
Wysłany: 2006-07-03 15:56
stereotyp z tym rozumiem umiejscowionym tu i tam ja tam lubie kobiety ktore na codzien sa typowo kobiece - delikatne, subtelne a w lozku dzikie, namietne ale tez i tzw. "kotki". zreszta ja mam swoja teorie na ten temat..........nie mam wymarzonej kobiety........do kazdej podchodze indywidualnie......nie porownuje do innych........kazda z was jest indywidualistka i z kazdej trzeba wyniesc to co najlepsze.
Kazda kobietama w sobie cos z faceta i kazdy facet cos z kobiety. Ja tam lubie o siebie zadbac jakies kremy itd ale nie uwazam sie za spedalonego czy metro.....wole to niz latac z brudnym podkoszulku z plamammi i nie myc sie tydzen a "brutalna" czesc mojej osoby to mialy okazje poznac tylko te panie z ktorymi znalazlem sie w sytuacji intymnej
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-07-03 18:36
zazdrosna? a co co? ^^
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-07-04 14:36
oj tam wiedziec moga wszystkie, wazne ze nie kazda sprobuje
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-07-04 14:37
apropos myslenia ja mam mozg w glowie a talent.....no talent tez mam
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2006-07-05 18:06
A ja nawiąże do pierwotnego pytania Angarii:
"[i:64bd64e995]Jaka powinnna być / jaka jest wg Was kobieca kobieta Wink ??[/i:64bd64e995]"
Moim zdaniem powinna być przedewszystkim sobą i nikogo nie udawać =) Może to troche głupio brzmi ale cush...dla mnie w sumie kobiecość tak samo jak dla Astarota jest jedną wielką zagadką bo przecież nie jest to coś co da się całkowicie zdefiniować.
Wysłany: 2006-07-05 22:25
To jest temat rzeka jak "miłość" czy "bóg". Dla mnie kobiety to najwspanialsze istoty jakie mogą poruszać się po ziemi. A co do kobiecosci. Nie mam tego zdefiniowanego . Natomiast temat "kobiecosć" powoli schyla się w strone takiego pojecia jak "ideał kobiety", a przynajmniej tak ja to obieram. Jesli dobrze odebrałem. Nie mam nic wiecej do powiedzenia. Jeśli źle zrozumiałem to również nic nie powiem.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-06 00:31
Absolutnie nie chodziło mi o żaden ideał... ideały to tylko owoce naszej bujnej wyobraźni, mające swoje miejsce tylko i wyłącznie tam...
chciałam zapytać (głównie mężczyzn) co jest dla Was wyznacznikiem kobiecości... broń Boże żadnych ideałów... nie chodzi o to jaka wg Was ma być kobieta, ale co jest dla Was charakterystyczne dla kobiecości, co Wam się w tym najbardziej podoba... i to niekoniecznie fizycznie (aczkolwiek i takie dane mile widziane) :wink: [/url]
Meraviglisa creatura Sono sola al mondo
Wysłany: 2006-07-06 12:03
Co jest wyznacznikiem kobiecości…cuch…moim zdaniem nie ma czegoś takiego…bo każdy jest inny i każdy pewno postrzega to w podobny ale na pewno też inny sposób =] Kobiecość to jest coś jak miłość od pierwszego wejrzenia…dziwna i trudna do określenia…. Mam do was drogie panie pytanie: W jakim stopniu wy czujecie się kobiece i jak wy to postrzegacie…?
Wysłany: 2006-07-06 13:12
hmmm... ciekawe pytanie.
powiema jak ja to widzę: nie wiadomo czym jest to tzw TO COŚ ale ukazuje się ono podczas rozmowy w sposobie mowienia, poruszania się a przede wszystkim w spojrzeniu.
reszta to czysta chemia