Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Violet Kantele Universum 2

W poprzednim odcinku Violet Kantele Universum opisywałem prawdopodobne losy mojego wszechświata. Z uwagi na ograniczony budżet nie zdecydowałem się jeszcze na wymianę mostka ani przetworników. Warto byłoby to jednak kiedyś zrobić, ale na pewno nie będą to żadne markowe konstrukcje. W kwestii mostka najlepszym wyborem nadal pozostaje coś w stylu floyd-rose'a, bo szkoda by mi było ograniczać się do jednostronnego tremolo, skoro konstrukcja gitary umożliwia zastosowanie dwustronnego. Natomiast co do przetworników to poszukam jakichś tańszych i ciekawszych rozwiązań, może już wynaleziono coś ekranowanego magnetycznie, można by też zastosować aktywnego humbuckera.
Póki co udało się skończyć najtrudniejsze konstrukcyjnie prace, czyli instalację gwiazd, źródeł energii, regulatorów i włącznika. Podczas rzeźbienia torów pod przewody nie ustrzegłem się kilku zadrapań gryfu i raz przewierciłem go niestety na wylot (rys.1). Zadrapania są mało widoczne, ale może kiedyś przyjdzie mi do głowy narysowanie czegoś na gryfie, natomiast otwór zrobił się akurat na 12-tym progu, co też może być zaletą, bo łatwiej się zorientować w kwestii położenia dłoni na gryfie np. nie patrząc na chwilę na niego podczas gry. Jeśli się to sprawdzi, to możliwe, że oznaczę nawet w ten sposób też inne progi.

Zainstalowałem 12 niebieskich gwiazd na gryfie i 6 pomarańczowych na korpusie. Jasność ich świecenia mogę regulować za pomocą potencjometrów (500 Ohm i 1 kOhm). Połączenia styków z diodami nie wyszły jednakowo dla każdej z nich co daje ciekawy efekt świecenia z różnym natężeniem. Pomarańczowe diody świecą w zależności od ustawienia przełącznika 5-cio pozycyjnego i pokazują, które przetworniki są aktualnie włączone. Problemem było odizolowanie obwodów przetworników (napięcie zmienne) od obwodów diod (napięcie stałe). Trzeba było to zrobić, aby nie przenosić na sygnał z gitary napięcia stałego (słyszalne brumienie w głośnikach zapewnione). Separacja transformatorowa odpadła - za dużo kombinowania i za mało miejsca, układ fotodiod musiałby być zrobiony bardzo precyzyjnie, więc najlepiej się sprawdziła separacja mechaniczna. Potrzebny był odpowiednio wygięty drucik, główka od szpilki i rozmontowane gniazdo ethernetowe (rys.2).

Diody niebieskie i pomarańczowe są zasilane z osobnych obwodów. Włącznik (tak wiem, że jest różowy, ale tylko różowe były potrójne i miały odpowiedni kształt) umożliwia załączenie dwóch obwodów osobno i daje możliwość zastosowania kolejnych rozwiązań. Aktualnie całość zasilana jest z dwóch baterii 1,5V umieszczonych w kasetce, którą wymontowałem ze starego zabawkowego zegara z budzikiem w kształcie kaczki. Kasetka w połączeniu z gniazdkiem na końcówki przewodów zmieściła się co do milimetra w przestrzeni pomiędzy sprężynami napinającymi mostek (rys.3).

W kwestii fizycznych właściwości gwiazd przesunięcie ku fioletowi (przesunięcie ku niebieskiemu), to zjawisko obserwowane w astronomii polegające na tym, że linie widmowe promieniowania elektromagnetycznego docierające z niektórych gwiazd lub galaktyk są przesunięte w stronę mniejszych długości fali (większych częstotliwości), co w zakresie światła widzialnego powoduje właśnie przesunięcie ku fioletowi. Spowodowane jest efektem Dopplera, związanym z przybliżaniem się obserwowanego obiektu do obserwatora. Takie widma obserwuje się dla niektórych gwiazd stosunkowo bliskich Ziemi, znajdujących się w naszej Galaktyce. Zjawiskiem analogicznym do przesunięcia ku fioletowi jest przesunięcie ku czerwieni, które wiąże się m.in. ze względnym oddalaniem źródła i obserwatora.

U mnie gwiazdy te zależą od siebie, bo korzystają z tego samego źródła energii, zatem na jasność ich świecenia wpływa regulacja rezystancji oraz położenie przełącznika 5-cio pozycyjnego (w dwóch położeniach świecą cztery diody, w trzech dwie). Okazało się, że niebieskie świecą najjaśniej gdy załączony jest tylko humbucker.

Możliwa jest rozbudowa o układ zasilania diod z zewnątrz z zasilacza transformatorowego lub impulsowego. Pomyślę też nad instalacją panelu słonecznego zamiast klapy z tyłu korpusu, ale jeszcze trudno o dobry i tani sprzęt tego typu, który dałoby się dobrze dopasować do wydajności akumulatorków (w kwestii szybkości ładowania i małej zajmowanej przestrzeni) i potrzeb energetycznych diod. Póki co wszechświat się sprawuje dość dobrze, najlepiej w połączeniu ze zwykłym zegarem kuchennym, służącym jako metronom.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły