Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Poezja :

Między żywą porcelaną

Wydrapują ze mnie
potwora
rozkładający się cień
ciągną w przepaść
zasłaniając zagrożenie

Zmęczenie pochłania
pokłady nadziei
w porcelanowych twarzach
co tylko mi
wydają się obskurne

Palce marionetki
wyskubują dźwięki
ze ścieżek żył
by po chwili
zamknąć w pozytywce
ciężki ton krzyku

Rzeźbią ze mnie
samotne posągi
dla ozdoby zachcianek
sprzeciw posyłam
do grobu
by łatwiej było odejść
Komentarze
Lorelei1992 : Hej:-) Dziękuję,że znowu zajrzałeś:-) Cieszę się,że mój wier...
Gorg666 : wow jest o wiele lepiej. Wiersz spójny ciekawy, dający się rozczytać m...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły