Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Megan Is Missing

Megan Is Missing to opowieść o tragicznych skutkach internetowej znajomości dwóch naiwnych nastolatek z pedofilem-psychopatą. Pomysł sam w sobie nie jest może zbyt oryginalny, ale ujęła mnie dosadność i brutalność przekazu, jak w sloganie: "Nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie".
Po film sięgnęłam właściwie przypadkiem. Na jednej ze stron oferujących darmowe, choć niezbyt dobrej jakości produkcje do obejrzenia "on line", znalazłam "Megan Is Missing". Film niskobudżetowy, nakręcony przez nieznanego reżysera, obsadzony początkującymi aktorami, w stylistyce paradokumentu okazał się być lepszy, niż się spodziewałam i skłonił mnie do kilkugodzinnej refleksji.

Sama byłam kiedyś nastolatką, przesiadującą godzinami na IRC i w tajemnicy przed rodzicami umawiającą z obcymi chłopakami. Nigdy nie zapomnę, jak raz umówiłam się z gościem, który twierdził, że ma 24 lata (ja miałam 16), a po przyjeździe na miejsce spotkania zastałam tam tylko jakichś dwóch, wielkich, groźnie wyglądających facetów po trzydziestce - blondyna i bruneta. Rzuciłam na nich okiem i poszłam dalej bez zatrzymywania, myśląc, że chłopak mnie wystawił. Skręcając za róg ulicy, kątem oka zobaczyłam jeszcze jak Brunet wyciąga telefon, dzwoni gdzieś i... w tym momencie zadzwoniła moja komórka. Pomyślałam, że to pewnie moja "randka" dzwoni, żeby powiedzieć, że się spóźni albo nie może przyjść, więc odebrałam, a tam - najpierw nieprzyjemny rechot, a potem: "Gdzie jesteś, mała? Przeszłaś koło mnie i mojego kolegi i uciekłaś". Spłoszona, rozłączyłam się i przyspieszyłam kroku. Gdzieś w połowie ulicy obejrzałam się i zobaczyłam, że obaj za mną idą. Nie myśląc zbyt wiele, wskoczyłam do pierwszego lepszego autobusu, który zajechał na przystanek, obok którego przechodziłam i przez kolejną godzinę, z bijącym sercem, bez celu jeździłam po mieście. W tym czasie Brunet dzwonił i dzwonił...

Kiedy już się trochę uspokoiłam, postanowiłam wrócić do Centrum i iść na SKMkę do domu. Kupiłam bilet, poszłam na peron, kiedy nadjechał pociąg, stanęłam w kolejce do wejścia i nagle zobaczyłam... idącego w moją stronę Bruneta. Stawiał wielkie kroki i coś do mnie krzyczał. W panice przepchnęłam się przez wsiadający tłum i wskoczyłam do wagonu. Idąc wzdłuż pociągu, zobaczyłam że na zewnątrz Brunet robi to samo, zza szyby wlepiając we mnie wzrok. Na szczęście chwilę później pociąg ruszył, a Brunet został na peronie i nigdy więcej go nie widziałam.

Kto wie, jak by się ta przygoda dla mnie skończyła, gdyby doszło do konfrontacji.

Oczywiście, jak to z nastolatkami bywa, niczego się wtedy nie nauczyłam i nadal lekkomyślnie umawiałam z obcymi i to już z premedytacją, dla dreszczyku emocji. Moją niebezpieczną zabawę opisywałam też w pamiętniku, więc kiedy pewnego dnia matka go znalazła i przeczytała, wybuchła wielka awantura i na jakiś czas dostałam szlaban na wszystko.

Dziś, ponad 10 lat od tamtych wydarzeń, kiedy już dawno wyrosłam z głupoty, oglądając "Megan Is Missing", zrozumiałam, jaki szok przeżyli rodzice, kiedy znaleźli mój pamiętnik. Jak musieli się czuć, wiedząc, że ich jedyna córka być może była o krok od gwałtu, tortur albo nawet śmierci z rąk psychola poznanego przez internet. I to na własne życzenie.

Oczywiście przez internet da się poznać też normalnych, fajnych ludzi. Kilka moich internetowych znajomości sprzed lat przerodziło się w całkiem realne przyjaźnie, które trwają do dziś.

Mimo wszystko, warto pamiętać, że świat anonimowy może być bardzo niebezpieczny, szczególnie teraz, gdy tak chętnie udostępniamy na portalach społecznościowych wszelkie dane na swój temat, łącznie z miejscem zamieszkania. Nie zapominajmy, że mają do nich dostęp nie tylko znajomi.

"Megan Is Missing" - polecam. Ku przestrodze.
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły