Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Dekapitator - The Storm Before The Calm

Ostatnimi czasy naszło mnie coś, aby przewertować co nowsze wydawnictwa thrashmetalowe. Nie ma co ukrywać, że w ostatnich latach thrash metal wraca do łask, co jest (niestety) głównie zasługą starych wyjadaczy. Może się powtórzę, ale to nowe wydawnictwa Heathen, Exodus, Overkill czy Megadeth stanowią głównie o współczesnej sile rażenia w tym nurcie muzycznym. Z nowszych twarzy póki co moją uwagę przykuły takie formacje jak Vektor, Violator i Municipal Waste. Poszukując więc czegoś, co utkwiłoby mi w pamięci na dłużej, obsłuchałem kilkanaście formacji, z których najlepsze wrażenie zrobiła nie znana mi do tej pory formacja Dekapitator.
"The Storm Before The Calm" to drugi album tej, jak się okazuje całkiem niemłodej formacji. Powstały przed 14 laty zespół ma już na koncie jeden longplej wydany w 1999 roku, który podobno zebrał całkiem przychylne opinie. Co więcej, członkowie zespołu zdążyli już się wpisać do historii ciężkiego grania, gdyż przedtem udzielali się w kultowej goregrindowej formacji Repulsion i troszkę mniej kultowej, ale również znanej Exhumed (o podobnym profilu muzycznym).

Mając 20 lat doświadczenia scenicznego trudno by było sądzić, że tacy starzy wyjadacze byliby na tyle nieodpowiedzialni, aby tworzyć coś, co odbiegałoby od kanonów oldschoolowego grania. I tak też jest - "The Storm Before The Calm" to oldschoolowy thrash/death metal o jakiego coraz trudniej na współczesnej scenie.

Surowe brzmienie, brud, plugawość, niechlujstwo, ciężar - to tylko opakowanie i ornamentyka dla muzycznego meritum. Dekapitator jawi się tutaj jako batalistyczna machina, poruszająca w swoich tekstach tematykę wojny. Nie bez przyczyny dźwięki, które tu słyszymy mogą kojarzyć się z Angel Corpse czy Arghoslent, z tą różnicą, że bliżej im do thrashu niż death metalu. Innymi słowy nie mamy tutaj aż takiej dawki brutalności i intensywności, ale konstrukcje riffów oraz aranżacje perkusyjne mogą rodzić takie skojarzenia. Jeśli dodamy, że partie wokalne brzmią jak krzyżówka Lemmy'ego (Motorhead) i John'a Tardy'ego (Obituary) to mamy niemal kompletny obraz tego, czego możemy się spodziewać.

Wisienką na tym torcie są jednak solówki gitarowe szalenie wysokiej próby. Duet D. Attacker/Matt Harvey dają tutaj prawdziwy upust swoim sześciostrunowym fantazjom. Zważywszy na fakt, że same kompozycje nie należą do specjalnie skomplikowanych i wyrafinowanych, to ten element zdecydowanie je ubarwia. Oczywiście, że "The Storm Before The Calm" nie jest czymś wielce oryginalnym, ale to wciąż porcja dobrego metalowego łojenia, którego słucha się przyjemnie. Dzięki takim zespołom jak Dekapitator wciąż wierzę, że thrash metal nie skończył się na tych kilku formacjach, która 25 lat temu tworzyły podwaliny tego gatunku.

Tracklista:

01. The Storm Before the Calm
02. Toxic Sanctuary
03. Deathstrike Command
04. Run With the Pack
05. The Call to Combat
06. Eye of the Storm
07. Earthscorcher
08. Screams From the Holocaust
09. The Scourging

Wydawca: Relapse  Records (2007)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły