Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Recenzje :

Blank Faces - A Course Of Infinite Escape

Blank Faces, A Course Of Infinite Escape, progressive rock, Freefall

Po obiecującym debiucie „Freefall” zespół Blank Faces kontynuował swoją nostalgiczną muzyczną podróż i pod koniec ubiegłego roku wydał EPkę „A Course Of Infinite Escape”. O ile klimat uduchowionej nastrojowości pozostał ten sam to panowie postanowili wzbogacić swoją twórczość o partie wokalne. Delikatny śpiew rozbrzmiewa dość sporadycznie ustępując pola instrumentom, jednak odgrywa dość istotną rolę w kształtowaniu uczuciowości przekazu.

 

 „A Course Of Infinite Escape” to cztery odsłony ucieczki od rzeczywistości poprzedzone króciutkim intrem „Adrift”. Dryfowanie raczej kojarzy się z wodą, jednak tutaj wyobraźnia podpowiada, że znajdujemy się w jakiejś ogromnej, niedającej się okiełznać przestrzeni. Przestrzeni, która będzie się materializować podczas zgłębiania jej sfer w kolejnych utworach. Blank Faces bowiem tworzy muzykę skłaniającą do odpływania w jakąś nieogarniętą rozumem kosmiczną otchłań. Jest to dawka progresywnego rocka prowadzącego przez meandry atmosferycznego odurzenia. Byt zawieszony w próżni poszukuje dróg swojej niekończącej się ucieczki przed samym sobą, przed swoimi emocjami.

 Z subtelnych i wyważonych przejść wyłaniają się cięższe fragmenty, bieg zdarzeń staje się energiczniejszy i bardziej klaustrofobiczny, co podkreślają mocniejsze gitary. Później znowu wszystko się uspokaja, ujawnia się pianino, nurtują ambientowe szumy, a potem znowu zmiana. Długie utwory odkrywają różne pokłady kosmicznego chaosu. Jest to wszystko ciekawe i warte sprawdzenia choć ja nie jestem fanem skróconych wydawnictw. Szczególnie po muzyce progresywnej spodziewałbym się większej dawki materiału. Zamykanie koncept albumu w mniej niż pół godzinie wydaje mi się pewnym niedociągnięciem. To co jest na pewno potrafi zainteresować choć uważam, że instrumentarium jest dość proste, a schematy powtarzalne. Moim zdaniem Blank Faces lepiej radzi sobie z wytworzeniem odpowiedniego klimatu niż z zauroczeniem gitarowymi kompozycjami. Czy mam rację to już każdy musi rozważyć samodzielnie. W każdym razie polecam się przekonać.

 Tracklista:

 1. Adrift

2. Exit: Me

3. Degradation

4. The Cleansing Tide

5. Where To?

 Wydawca: Blank Faces (2013)

Ocena szkolna: 4

Komentarze
Ceiphied : Całkiem niedawno byłam na ich koncercie, na prawdę warto posłuch...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły