Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Apollin w marynarce

Ledwie z pępka szkrab wychynął

Począł sztuki różniste wyprawiać

Od serc po płócien biel naprawiać

I nie na onych tylko zasłynął.


Pewnego razu wspomóc zechciał artystę

Gdyż głowił się biedak na swym talentem,

Więc w myślach podpłynął bujnym okrętem

W morskie blaski czyniąc zeń marynistę.


I gdy tak żaglował słońcem po plażach

Różanym zachodem po bladych twarzach

Natknął się na śpiewającą syrenę


O złotych oczach gęsto spienionych

W których blasku ujrzał życia wenę

Do obrazów pejzażem wypełnionych.




KostucH

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły