Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Sieges Even - Sophisticated

To jest jedna z tych płyt, o której można powiedzieć, że jest "perłą z lamusa". Sieges Even nigdy nie należało do najpopularniejszych zespołów w gatunku, ale byli zespołem powszechnie szanowanym. Po wydaniu bardzo dobrego "A Sense Of Change" zespół przeszedł spore perturbacje personalne, a na kolejny krążek przyszło czekać aż cztery lata. Zmiana za mikrofonem i nowy wioślarz odcisnęli mocne piętno na zawartosci tego wydawnictwa.
Już sam tytuł płyty - "wyrafinowany", jak i absurdalna okładka, mogą nasuwać skojarzenie jak będzie wyglądać muzyka na tej płycie. Po pierwszym odsłuchu można powiedziec jedno - muzyka nie wygląda. Niemiecki kwartet postanowił chyba doprowadzić progmetal do granic techniczności i to co dostaliśmy to chaos niekontrolowany. Wszystko brzmi jakby poszczególne elementy do siebie nie pasowały - rozszalały, funkujący bas, mocny, wyraźny wokal, riffy sprawiające wrażenie przypadkowych i perkusja, która jako jedyna daje słuchaczowi trochę odetchnąć od wygibasów. Jak się jednak okazuje w tym hałasie jest metoda. Utwory są dosyć melodyjne, wpadają w ucho, choć na początku może trochę irytować "nachalny", przekrzyczany wokal. Sądzę, że Greg Keller ze swoją barwą świetnie by się sprawdził w heavy/powermetalowej kapeli. Wraz z kolejnymi przesłuchaniami "Sophisticated" odkrywa kolejne swoje tajemnice, a muzyka powoli zaczyna nabierać sensu. Zespół żongluje pomysłami, jest wiele świetnych solówek i partii improwizowanych. W porównaniu do poprzednich albumów muzyka stała się żywsza, cięższa, bardziej dynamiczna i intensywna. Tym razem formacja odeszła trochę od jazzowania na rzecz wiekszego wyeksponowania pracy sekcji rytmicznej. Skojarzenia z Primus czy Red Hot Chili Peppers nie są więc błędem.

Nie jest to jednak dzieło perfekcyjne - przede wszystkim wokal Kellera nie pasuje do takiego stylu gry. Często nie komponuje się z tym co jest grane i słuchacz odnosi wrażenie, że wokalista i reszta zespołu to niezależne elementy. Pomimo całej gamy pomysłów, można tez zauważyć, że utwory zmierzają do ślepego zaułku i nic z tego "mieszania" nie wynika. Zabrakło także pierwiastka emocjonalnego, obecnego choćby na "A Sense Of Change". "Sophisticated" to techniczne monstrum pozbawione duszy. Nie mam żadnych wątpliwości, że od strony instrumentalnej jest to najlepszy album Niemców, jednakże sam poziom kompozycji wydaje się być słabszy niż na poprzedniczce.

"Sophisticated" to płyta bardzo trudna w odbiorze. Bracia Holzwarth wykonali duży krok do przodu, nagrali album zupełnie inny niż to było dotychczas, nawet odeszli dość wyraźnie od własnego stylu. Ten cały chaos towarzyszący temu krążkowi nadaje mu odrobiny uroku. Kapela stworzyła własną wizję technicznego grania, próbując połączyć biegłośc instrumentalną, nieprzewidywalność i melodyjność. Album ten można ocenić jedynie pod kątem tego, co dla kogo jest wartościowe. Gdyby ocenić go jako całość skończyłbym na wyrażeniu "dobry album".

Wydawca: Under Siege Records (1995)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły